Metropolita katowicki w homilii zaznaczył, że tegoroczne obchody rocznicy pacyfikacji kopalni "Wujek" odbywają się w katedrze Chrystusa Króla, a nie - jak zwykle - w kościele parafialnym w Brynowie, gdzie znajduje się kopalnia. Zauważył, że katowicka katedra odegrała wielką rolę w czasie stanu wojennego, ale nie tylko. - To tu w tamte mroczne dni celebrowano co miesiąc Mszę św. w intencji Ojczyzny i śpiewano: „Ojczyznę wolną racz nam zwrócić Panie” - mówił. Wówczas wierni na stopniach katedry ze świateł pamięci ustawiali krzyż.
Przypomniał też historię wygnania ówczesnego biskupa katowickiego Stanisława Adamskiego, który "niejako w ofierze, jako tworzywo wznoszenia tej świątyni, ofiarował swoje modlitwy i cierpienia związane z czteroletnim wygnaniem z diecezji."
Pomóż w rozwoju naszego portalu
- Katedra jest i była miejscem świadczenia wszystkim miłosierdzia. Tu wybrzmiewała Ewangelia pokoju i nadziei! A w latach stanu wojennego, katedra była miejscem azylu dla zagrożonych - podkreślał abp Skworc dodając, że w katowickiej katedrze wierni karmili się wolnością (...) i solidarnością. Także tutaj rozdawano dary żywnościowe potrzebującym w czasie kryzysu.
Reklama
- To tu – w kaplicy św. Barbary – powstał pierwszy pomnik dziewięciu spod „Wujka” - mówił wskazując na monument stojący po lewej stronie świątyni. - To tu powstaje górnośląski panteon, instytucja kultury, która będzie świadczyła heroicznymi życiorysami skąd nasz ród! - podkreślał.
Metropolita katowicki w homilii wielokrotnie mówił o sprawiedliwości. Zaznaczał, że po nią przychodzimy do samego Boga, "bo z tą ludzką, nawet w instytucjach mających jej służyć bywa różnie." Wspominał to wszystko, co działo się – już w III Rzeczypospolitej - w katowickim Sądzie Wojewódzkim wokół sprawy „Wujka”. - Sprawa ta obnażyła impotencję państwa, które aspirowało do państwa prawa - analizował.
Wskazywał, że "balast nierozliczonej w roku 1989 przeszłości nie pozwalał zbudować sprawiedliwych struktur ojczyzny na miarę naszych marzeń i ambicji; ojczyzny, w której słowa takie jak prawda, wolność, sprawiedliwość, czy prawość odzyskałyby swoją treść, znaczenie i moc oddziaływania."
Zwrócił uwagę na sens powoływania trybunałów międzynarodowych do osądzenia zbrodni komunizmu, bo sądy krajowe, uwikłane w kontekst zależności, nie były w stanie tego uczynić. Wzywał też do reformy sądownictwa.
- Nie powinna Polska; nie powinien Górny Śląsk ani Ślązacy zapomnieć o najlepszych synach tej ziemi, nie tylko bohaterach górniczej pracy, ale i zmagań o wolną Polskę - powiedział arcybiskup. - Pamięć o nich nie powinna nigdy zaginąć, zagłuszona mało przekonywującym stwierdzeniem, że jednej prawdy o przeszłości ustalić nie można - dodawał.
Reklama
W homilii nawiązał też do Liturgii Słowa. - Bóg jakby chciał nam powiedzieć: wszystko stworzyłem, przygotowałem wam ziemię do zamieszkania. Wszystko daję wam do dyspozycji. Sami musicie się nią zajmować, urządzać, porządkować, tworzyć system wartości - podkreślał.
Zachęcał zgromadzonych w katowickiej katedrze i uczestniczących w transmisjach, by upominali się o sprawiedliwość i starali się zło dobrem zwyciężać. - Tylko tak możemy pozbawiać zło terytorium jego oddziaływania, zawsze jednak pamiętając, że ostatecznie do Boga należy wymierzenie sprawiedliwości. To On nam ją wymierzy. Nam wszystkim - zakończył.
Mszę św. w katowickiej katedrze sprawowano w intencji 9 górników z Wujka, zastrzelonych przez zomowców 16 grudnia 1981 r. oraz innych ofiar stanu wojennego. W uroczystościach uczestniczył m.in. premier Mateusz Morawiecki, szef Solidarności Piotr Duda, a także bliscy i znajomi górników oraz przedstawiciele lokalnych władz. Wcześniej złożono kwiaty i oddano hołd zmarłym przy pomniku pod KWK "Wujek".