22 grudnia Rada Stanu odrzuciła wniosek grupy księży o poszerzenie liczby wiernych mogących brać udział w Eucharystii do więcej niż 15 osób, jak postanawia zarządzenie ministerialne z 11 grudnia. Zdaniem tego organu „wystarczająco wykazano, iż kwestionowane ograniczenie jest konieczne dla zachowania zdrowia publicznego w kontekście pandemii koronawirusa". Jednym z księży, który zaskarżył rządową decyzję jest proboszcz bazyliki w Koekelbergu, ks. Marc Leroy. „Do mojego kościoła, największego w kraju o powierzchni 10.000 metrów kwadratowych, może wejść tylko 15 osób. Normalnie jest 700 wierzących” – ubolewał duszpasterz. Na początku grudnia Rada Stanu określiła rządowy zakaz wszelkiej działalności związanej z kultem zbiorowym jako naruszenie wolności wyznania z powodu pandemii. W odpowiedzi rząd zezwolił na udział we Mszy św. do 15 osób.
Zdaniem księży wyrok ten zatwierdza faktyczny zakaz sprawowania kultu. Ubolewają, że „nie możemy korzystać z naszego konstytucyjnego prawa do wolności wyznania, zwłaszcza w Boże Narodzenie... Umożliwienie frekwencji proporcjonalnej do wielkości budynku lub w plenerze pozwoliłoby każdemu praktykować swoją wiarę bez narażania nikogo na niebezpieczeństwo” – powiedzieli duchowni dziennikarzowi La Libre Beligique. Wyrazili zaniepokojenie brakiem troski władzy wykonawczej o wolności konstytucyjne, a zwłaszcza o wolność wyznania. Zauważyli, że „środek tak dokuczliwy i śmieszny jak limit 15 osób jest stosowany wbrew zdrowemu rozsądkowi zarówno do kaplic, jak i do obszernych katedr".
„W swoim orzeczeniu Rada Stanu zwyczajnie nie odpowiada na nasze argumenty, że konstytucja została naruszona, i daje rządowi szeroki margines uznaniowości w ocenie, czy należy poważnie ograniczyć wolność wyznania... Jest to poważna zmiana w ochronie praw człowieka, o którą powinien martwić się każdy obywatel tego kraju" - podsumowują belgijscy księża.
Pomóż w rozwoju naszego portalu