Reklama

Niedziela Wrocławska

Watykańskie Święta

Magdalena Wolińska-Riedi z córkami z wizytą u papieża Franciszka

Archiwum prywatne Magdaleny Wolińskiej-Riedi

Magdalena Wolińska-Riedi z córkami z wizytą u papieża Franciszka

Ostatnim dniom przygotowania do świąt Narodzenia Pańskiego towarzyszą liczne prace, które mają pomóc we właściwym przeżywaniu tego czasu. W rozmowie dla “Niedzieli Wrocławskiej”, Magdalena Wolińska - Riedi, korespondentka TVP w Rzymie i Watykanie oraz autorka książek: “Kobieta w Watykanie” oraz “Zdarzyło się w Watykanie” opowiada m.in. o watykańskich przygotowaniach do Bożego Narodzenia oraz wspomina swoje święta w tym miejscu.

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Ks. Łukasz Romańczuk: Jak wyglądają przygotowania do świąt Narodzenia Pańskiego w Watykanie?

Magdalena Wolińska - Riedi: Ten rok jest wyjątkowy. Wszystkie uroczystości będą ograniczone do minimum. Podobnie było podczas świąt Wielkanocnych. Zwykle, czas przygotowań jest bardzo intensywny. Przez prawie 20 lat byłam związana z Gwardią Szwajcarską, która w trakcie świąt Bożego Narodzenia, zgodnie z tradycją, ma wiele zadań. Z tego powodu moje życie rodzinne było dopasowane do rytmu ich świątecznych przygotowań. Efektem ich ciężkiej pracy jest odbywający się w pierwszy dzień świąt, spektakularny szpaler gwardzistów. Są oni ubrani w zbroje oraz tzw. srebrne kaski i hełmy. Gwardziści towarzyszą papieżowi podczas uroczystego błogosławieństwa “Urbi et Orbi”.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Reklama

Przed świętami, za Spiżową Bramą jest spore poruszenie. Odpowiednią atmosferę tworzą ludzie. Przez lata, z okna swojego mieszkania, widziałam jedyny watykański sklep. Zawsze kilka dni przed wigilią szło tam najwięcej osób. W tym czasie można tam dostać wyjątkowe smakołyki, których nie ma w żadnych innych rzymskich sklepach. Wśród nich jest panettone, czyli typowa bożonarodzeniowa babka drożdżowa. Duże znaczenie mają też niższe ceny - opisywałam to w swoich książkach - ponieważ produkty są sprzedawane bez VAT-u. Korzystają z tego wszyscy mający dostęp do tzw. Annony. Są to nie tylko mieszkańcy Watykanu i aktualni pracownicy, lecz także ci emerytowani, którzy nie są w tym miejscu częstymi gośćmi, ale w okresie przedświątecznym chętnie je odwiedzają. Dostrzegalna jest także kolejka do apteki watykańskiej oraz do sklepu Duty Free, o którym piszę w “Kobiecie w Watykanie”, gdzie można kupić prezenty w atrakcyjniejszych cenach.

22 grudnia jest ostatnim dniem pracy Kurii Rzymskiej. Pisane są przemówienia, jest duży ruch hierarchów wewnętrznych oraz tych spoza Watykanu, którzy przychodzą z życzeniami do papieża, sekretarza stanu czy innych najwyższych przedstawicieli Kościoła.

Kolejny dzień jest czasem wyciszenia i przygotowania. 24 grudnia, przez cały dzień, papież spotyka się z kardynałami kurialnymi. Później Ojciec Święty odpoczywa i przygotowuje się do pasterki. W tym czasie w koszarach Gwardii jest duże podekscytowanie i zamieszanie spowodowane przygotowaniami. W zbrojowni trwa czyszczenie zbroi. Odbywają się próby, przemarsze. Na dziedzińcu wewnętrznym ubrana jest choinka, przy której zawsze po pasterce spotyka się cała wielka rodzina Gwardii.     
W całym Watykanie, na różnych dziedzińcach, znajduje się kilka choinek oraz są ustawione piękne szopki. Atmosfera jest gwarna i zupełnie inna niż w pozostałe dni roku.

Ks. Ł.R.: Na początku grudnia, wychodząc na ulice miast, można poczuć świąteczny klimat. Pięknie ustrojone ulice, ubrane choinki. A jak to wygląda za Spiżową Bramą? Udaje się zachować adwentowe oczekiwanie?

Reklama

M. W-R.: Na niewielkim obszarze, jaki zajmuje Watykan, bardzo łatwo podejmuje się decyzje. Pilnuje się tego, aby Adwent był choć trochę zauważony. Nie dostrzeżemy na uliczkach żadnych dekoracji, a sam klimat świąt można poczuć dopiero po połowie grudnia.

W tym czasie, np. w koszarach Gwardii Szwajcarskiej, odbywają się roraty. A u wielu mieszkańców, w tym też hierarchów, palą się wieńce adwentowe.

Ks. Ł.R.: Spędzanie świąt Bożego Narodzenia w Watykanie pozostawia piękne wspomnienia. Które święta zapadły pani najbardziej w pamięci?

M. W-R.: Muszę przyznać, że najbardziej wyjątkowe święta, jakie przeżyłam przypadły na 2003 i 2004 rok, czyli za pontyfikatu Jana Pawła II. Było to jednocześnie moje pierwsze Boże Narodzenie w Watykanie, ponieważ w 2003 roku wyszłam za mąż i mogłam tam zamieszkać.

Mimo że byłam na obczyźnie, to za czasów naszego papieża wszędzie czuło się polskość. Jednym z takich elementów był opłatek. Dla Ojca Świętego oraz tzw. apartamentu czyli sióstr sercanek i jego sekretarzy, był to świetnie znany i ważny element wieczerzy wigilijnej. Dla mnie również, więc dzięki życzliwości ks. Mieczysława i ks. Stanisława, ówczesnych sekretarzy, wraz z mężem mogliśmy wymienić się opłatkiem z Janem Pawłem II.

Reklama

Na początku mojego pobytu w Watykanie miałam pewne obawy. Opuściłam moją polską rodzinę, wyjechałam z mojej ojczyzny i trafiłam do miejsca, które początkowo było dla mnie obce. W pierwsze święta w moim watykańskim domu miałam choinkę, dostałam kawałek piernika i innych polskich specjałów, które pochodziły z apartamentu papieskiego. Dzięki takim gestom czułam się otoczona polskością.

Reklama

Szczególnie wspominam pasterkę z roku 2004. Była ona dla mnie wyjątkowa. Ówczesny ceremoniarz, ks. Konrad Krajewski, poprosił mnie, abym podczas liturgii o północy w Bazylice św. Piotra przeczytała jedno z czytań w języku polskim. Później okazało się, że była to ostatnia pasterka Jana Pawła II. Mam pamiątkowe zdjęcie, na którym ołtarz “tonie” w gwiazdach betlejemskich. Dodatkowo przepiękna sceneria bazyliki i ogromnie podniosła Msza była dla mnie najpiękniejsza. Drugie porównywalne święta to wieczór Wigilii Paschalnej. Ale muszę przyznać, że wigilia Bożego Narodzenia miała dla mnie szczególny wymiar i wydźwięk. Zwłaszcza ta w 2004 roku. Ja, która czytam po polsku. Papież siedzący obok, słuchający czytania w języku ojczystym. Zdawałam sobie sprawę z wyjątkowości sytuacji, zwłaszcza że trwała transmisja na żywo na cały świat. Najbliżej lektorium obok mnie, siedział dziekan Kolegium Kardynalskiego, kard. Joseph Ratzinger, a za nim inni kardynałowie. Zerkał on na mnie, bo znał mnie świetnie. Półtora roku wcześniej pobłogosławił moje małżeństwo. Widywaliśmy się często. Bywał u nas czasem na obiedzie. Podczas pasterki czułam się jak w domu. Piękne jest także zakończenie Mszy. Bardzo podniośle rozbrzmiewa “Adeste Fideles”. Następnie tworzy się szpaler i przez bazylikę przechodzi papież, niosąc do żłóbka Pana Jezusa. Później wszyscy do siebie podchodzą. Są obecni m.in. ambasadorowie, korpus dyplomatyczny przy Stolicy Apostolskiej, kardynałowie, mieszkańcy, przebywający goście. Jest to czas na składanie sobie życzeń. Razem wychodzimy z bazyliki, a na zakończenie jeszcze idzie się do koszar Gwardii, gdzie przy zapalonej choince odbywa się toast z okazji rozpoczynających się świąt. W tamtych czasach było to o 2 w nocy.

Ks. Ł.R. Jak zmieniły się obchody świąt Bożego Narodzenia od czasów Jana Pawła II?

M. W-R.: Za czasów papieża Benedykta starałam się kontynuować tradycję symbolicznego dzielenia się opłatkiem. Przekazywałam go Sekretarzowi ks. Georgowi Gaensweinowi, a on wręczał go Ojcu Świętemu. Papież za niego dziękował lub symbolicznie odsyłał fragment naszego opłatka. Nie jest to tradycja niemiecka. Znali ją tylko z czasów pontyfikatu Jana Pawła II. Muszę przyznać, że ten niewielki gest sprawiał papieżowi Benedyktowi radość. Korzystając z okazji, wręczałam także kawałek tradycyjnego piernika bożonarodzeniowego lub inne przysmaki z Polski, które otrzymywałam, czy też te, przygotowane przez moją mamę, gdy przyjeżdżała do nas na święta. To było bardzo miłe. Obecnie jest inaczej. Papież Franciszek zmienił swoje miejsce zamieszkania. Wcześniej miałam ze swojego mieszkania “kontakt wzrokowy” na papieski apartament i to było dla mnie wyjątkowe. Poza tym, papież nie zna takich tradycji świątecznych. Pochodzi z innego kontynentu, posiada inne wychowanie i trudno byłoby tłumaczyć papieżowi, o co chodzi z opłatkiem. Dlatego zrezygnowałam z tego zwyczaju.

Reklama

Moje przeżywanie wigilii i pasterki, za czasów pontyfikatu papieża Franciszka jest zupełnie inne. Od 2014 roku jestem korespondentką TVP. W czasie świątecznym pracuję non stop po kilkanaście godzin dziennie. Jest to piękny czas. Z drugiej strony pełen wyrzeczeń i bardzo dla mnie trudny, bo nie mogę go spędzić z moją rodziną. 24 grudnia już o 7 rano wchodzę z moim operatorem do bazyliki i nagrywam ujęcia ustawiania ołtarza głównego, układania wszystkich kwiatów, gwiazd betlejemskich i trwa to aż do późnego wieczora. Spowodowane jest to tym, że podsumowanie pasterki robimy w ostatnim łączeniu do TVP, które jest o północy. W pierwszy dzień świąt musimy być gotowi na 8 rano, czyli przed rozpoczęciem uroczystej Mszy. Widzowie TVP świetnie wiedzą, że w ciągu dnia przypada ok. 10 -12 połączeń dziennie.

Mieszkańcy Watykanu mają przywilej wejścia do Bazyliki św. Piotra na uroczystości papieskie. Przed podjęciem pracy w Telewizji Polskiej bardzo chętnie z niego korzystałam. Z racji tego, że społeczność Watykanu ludzi świeckich jest niewielka, nie potrzebowaliśmy biletów. Za Spiżową Bramą wszyscy się znają. Mieliśmy zawsze zarezerwowane miejsca, o których decydował ceremoniarz papieski. Obecnie, z racji zawodowych, w czasie uroczystości nie jestem w bazylice, ale na zewnątrz na placu św. Piotra.

Z punktu widzenia mamy, żony, osoby, która organizuje święta, jest to bardzo trudne. Spędzam mnóstwo godzin poza domem, do którego przychodzę tylko na chwilę. Z kolei mój mąż też był w czasie świąt bardzo zajęty ze względu na pełnioną służbę w Gwardii Szwajcarskiej. Więcej zadań miał za czasów Jana Pawła II. Chwilę po zakończeniu błogosławieństwa Urbi et Orbi, po krótkim obiedzie, papież wraz z gwardzistami jechał do Castel Gandolfo. Nie było więc mowy o tradycyjnym biesiadowaniu.

Ks. Ł.R.: Więcej informacji na temat zwyczajów, nie tylko świątecznych, i osób pracujących lub mieszkających w Watykanie, można znaleźć w książkach: "Kobieta w Watykanie" i "Zdarzyło się w Watykanie". Czego może spodziewać się czytelnik, sięgając po te książki?

M. W-R.: Moja pierwsza książka “Kobieta w Watykanie” jest autobiograficzna. Z kolei “Zdarzyło się w Watykanie” to pozycja, do której zapraszam 10 osób, aby opowiedziały i podzieliły się swoimi wspomnieniami. Jest to niezwykły ładunek wiedzy. Wiele osób zwraca uwagę na atmosferę Watykanu i stwierdza, że do tej pory była im kompletnie nieznana. Marek Zając, który w siedzibie KAI prowadził razem ze mną konferencję prasową dotyczącą “Kobiety w Watykanie” powiedział, że prawdopodobnie jestem jedyną osobą na świecie, która była w stanie taką książkę napisać. Jednym z powodów był fakt mieszkania w Watykanie, co jeszcze bardziej uwiarygadnia to, co piszę. Starałam się dostrzegać rzeczy i aspekty, o których nie mają pojęcia nawet księża pracujący w Kurii Rzymskiej. Nie muszą oni mieć wiedzy na temat placów zabaw czy funkcjonowania izby lekarskiej, np. w kwestii porodu. Są to rzeczy niezwykłe, które w Watykanie także są obecne. Na pewno w moich książkach znajduje się mnóstwo informacji, o których nikt jeszcze nie pisał. Czytelnik odnajdzie tam wiele bardzo osobistych elementów. Dzięki temu można poczuć się prowadzonym za rękę po wszystkich zakamarkach Watykanu. Jak oprowadzam i opisuję i staram się robić to obrazowo. Wynika to z faktu niedostępności miejsc, o których wspominam. Chciałam, aby czytelnik, biorąc te książki do ręki, poczuł się częścią tego mikrokosmosu i tak, jakby po nim spacerował.

Dla mnie “Zdarzyło się w Watykanie” to prawdziwe świadectwo o czasach Jana Pawła II w takich aspektach pontyfikatu i osoby papieża, o których nikt jeszcze nie mówił. Obraz ten ukazuje różne wymiary papieża Polaka w Stolicy Apostolskiej. Znajdziemy tam wspomnienia osób, które przez prawie 30 lat z nim pracowały. Ludzi wykonujących zawody, o których istnieniu nie mamy pojęcia. Jednym z nich jest windziarz Pałacu Apostolskiego, który dzieli się po raz pierwszy swoimi obserwacjami. W książce zawarte są elementy historii papiestwa i Watykanu, o których niewiele osób ma pojęcie. Jedną z takich opowieści stanowi historia ostatniego konklawe, odbywającego się za murami Pałacu Apostolskiego. W tej chwili jest zupełnie inaczej. Jest to lektura, którą uwiarygodniają moje przeżycia, a także tych osób, które towarzyszyły papieżowi w różnych sytuacjach.

Podziel się:

Oceń:

+12 0
2020-12-26 11:00

Wybrane dla Ciebie

Komunikat ws. medialnych wystąpień o. Wojciecha Jędrzejewskiego OP

2024-10-06 17:17

Red.

Dominikanie opublikowali komunikat ws. medialnych wystąpień o. Wojciecha Jędrzejewskiego OP. Poinformowano w nim, że jego "publiczna działalność została zawieszona aż do odwołania". Więcej w komunikacie poniżej.

Więcej ...

Warszawa: Marsz "z różańcem w ręku" w obronie wiary

2024-10-07 07:26

Karol Porwich/Niedziela

Ulicami Warszawy pod hasłem „Z różańcem w ręku” przeszedł w niedzielę marsz modlitewny. Była to manifestacja w obronie wiary, Radia Maryja i wszystkich dzieł przy nim powstałych. Jego uczestnicy modlili się także za ks. Michała Olszewskiego oraz innych więźniów politycznych.

Więcej ...

Nawrócona muzułmanka: muzułmanie przejmą z czasem kontrolę w Szwecji [WYWIAD]

2024-10-07 21:14

Jasmin Merdan/Fotolia.com

Mona Walter pochodzi z Somalii. Jest uchodźcą wojennym. Mieszka w Szwecji, gdzie z powodu ekstremizmu muzułmańskiego przyjęła chrześcijaństwo i zajęła się krytyką islamu. Za publiczne wyrażanie własnych poglądów grozi jej śmierć. Żyje pod fałszywym imieniem i nazwiskiem. Ukrywa się. Na spotkania jeździ z ochroną, pilnują jej służby specjalne. Spotykamy się najpierw w centrum handlowym w środku miasta. Chce mnie sprawdzić, ma ku temu powody, bo przykładów zabójstw za publiczną krytykę islamu w Europie nie brakuje. Spełniam jej życzenie, aby poznać przesłanie, które porusza do żywego islamskich ekstremistów.

Więcej ...
Przejdź teraz
REKLAMA: Artykuł wyświetli się za 15 sekund

Reklama

Najpopularniejsze

Wrocław: dyrektor szpitala ma zostać zwolniona za to, że...

Wiadomości

Wrocław: dyrektor szpitala ma zostać zwolniona za to, że...

Komunikat ws. medialnych wystąpień o. Wojciecha...

Kościół

Komunikat ws. medialnych wystąpień o. Wojciecha...

7 października: Wspomnienie Najświętszej Maryi Panny...

Rok liturgiczny

7 października: Wspomnienie Najświętszej Maryi Panny...

Matka Boża, co w Krasnobrodzie pociesza mieszkańców...

Wiara

Matka Boża, co w Krasnobrodzie pociesza mieszkańców...

Na terenie diecezji sosnowieckiej zatrzymano dwóch...

Niedziela Sosnowiecka

Na terenie diecezji sosnowieckiej zatrzymano dwóch...

Nienarodzone dziecko uśmiecha się słysząc głos taty...

W wolnej chwili

Nienarodzone dziecko uśmiecha się słysząc głos taty...

Wiceminister edukacji mówi „nie” dalszemu ograniczaniu...

Felietony

Wiceminister edukacji mówi „nie” dalszemu ograniczaniu...

Nowenna za młodzież do bł. Carlo Acutisa

Wiara

Nowenna za młodzież do bł. Carlo Acutisa

Świadectwo Przemysława Babiarza: Pan Jezus nigdy mnie nie...

Wiara

Świadectwo Przemysława Babiarza: Pan Jezus nigdy mnie nie...