"Jakże niezbadane są Jego wyroki i nie do wyśledzenia Jego drogi!” – te słowa apostoła Pawła cytuje na początku swojego oświadczenia abp Tadeusz Kondrusiewicz przypominając o swojej niemal 4-miesięcznej nieobecności we własnej ojczyźnie.
"W wieku prawie 75 lat nieoczekiwanie dla siebie samego znalazłem się w trudnej sytuacji, którą uznaję za kolejne doświadczenie Opatrzności Bożej i krzyż mojego życia" – czytamy.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Jednak, jak podkreśla metropolita, „świat nie jest pozbawiony dobrych ludzi”, którym dziękuje za pomoc. Wśród nich na pierwszym miejscu wymienia papieża Franciszka, a następnie watykańskich urzędników, którzy przyjeżdżali do Mińska, aby skłonić władze do wydania zgody na przyjazd na Białoruś.
Wyraża też wdzięczność białoruskim duchownym i wiernym, którzy modlili się o jego powrót. "Z wdzięcznością przyjmuję decyzję władz państwowych, która pozwoliła mi na powrót do ojczyzny i zajęcia się duchownym kierownictwem nad powierzonymi mojej pasterskiej opiece wiernymi" – zaznacza.
Dodaje też, że swoją działalność będzie poświęcał, jak zawsze, umacnianiu wiary. "I konsolidacji naszego społeczeństwa poprzez pokojowe rozwiązanie problemów, które się pojawiają" – zaznacza.
Jak informuje portal Catholic.by, jeszcze dziś abp Kondrusiewicz odprawi w stolicy Białorusi dwa nabożeństwa – o 19.00 czasu mińskiego po polsku i o 21.00 – po białorusku (odpowiednio 17 i 19 czasu warszawskiego). Nabożeństwa będą transmitowane online.