W uroczystość Objawienia Pańskiego, popularnie nazywanego Trzech Króli arcybiskup Grzegorz Ryś przewodniczył mszy świętej w archikatedrze łódzkiej.

- My dziś zdążamy do katedry, by złożyć pokłon nowo narodzonemu Jezusowi. Witam wszystkich, szczególnie tych, którzy tak hojnie włączyli się w akcję charytatywną zbierania darów dla Domu Samotnej Matki i Łódzkiego Hospicjum dla Dzieci przy Łupkowej – mówił ks. prał. Ireneusz Kulesza w słowie powitania.

W homilii abp Grzegorz Ryś odniósł się do Słowa Bożego z dzisiejszego dnia: - Liturgię Słowa otwiera obietnica wypowiedziała w imieniu pana Boga przez proroka Izajasza. Obietnica wypowiedziana do Jerozolimy „Pójdą narody do Twojego światła i królowie do blasku Twojego wschodu”. Nie mamy wątpliwości, że ta obietnica wypełniła się w tym wydarzeniu, które dziś wspominamy. Przyszli do Ludu Boga przedstawiciele innych narodów. Co nam zostaje? Czy tylko wspominanie tamtego wydarzenia? Czy obietnica Boża dana przez Izajasza dotyczyła tylko tamtego pokolenia i tamtej Jerozolimy? Czy to nie jest obietnica wypowiedziana do Ludu Boga zawsze i wszędzie? Czy nie macie w sobie takiej nadziei, że nasza wiara nie jest nasza sprawa prywatną, że Dobra Nowina nam przekazana nie jest nam tylko dana? Czy nie macie nadziei, że rzeczywiście wszyscy ludzie i wszystkie narody będą tej Nowiny szukać i na nie będą otwarte? Czy nie macie w sobie nadziei, że nasza wiata staje się wiara wszystkich ludzi? – pytał abp Ryś.

W dalszej części metropolita łódzki wskazał na odpowiedź: - To jest wybór przed jakim stawia nas dzisiaj Słowo. Przedstawiciele wszystkich kontynentów odnalazły się wtedy w Betlejem. A jak jest dzisiaj? Czy widzicie te wszystkie narody przychodzące do Jerozolimy jaką jesteśmy? Słowo Izajasza jest dla nas obietnicą. Widzimy jak to Słowo kontrastuje z naszym dniem dzisiejszym. Potrzebujemy go jako przekonania, że Kościół jest jeden, święty, powszechny i katolicki. „Przyjdą wszystkie ludy do Ciebie” – całą głowę wypełnia, że Kościół jest w kryzysie, że nas ubywa, a nie przybywa, że Kościół się kurczy. Ale losy Ewangelii są ciągle przed nami! Ewangelia się dopiero wydarzy w pełni. Jeszcze nigdy nie było tak, że była zrealizowana w sposób doskonały (…) Ludy przychodzą tylko wtedy kiedy widzą jaśniejące w Jerozolimie Światło Pana i jego chwałę. Im więcej Boga w Kościele, tym więcej ludów do niego schodzi. Im bardziej Bóg zasłonięty, tym bardziej ludzie od niego odchodzą. Pytanie się rodzi – czemu Mędrcy przyszli i wrócili do siebie? Czemu nie zostali? Czemu nie stali się częścią Ludu Boga? A z kim mieli zostać, skoro w Jerozolimie nikt nie przejął się tym co stało się w Betlejem. Nie chodzi o to, by przyszli i wrócili do siebie! Chodzi o to byśmy otworzyli im przestrzeń komunii w Bogu. Łaska została nam dana po to, by się nią dzielić, żeby ją pokazywać i się na nią otwierać i cieszyć się kiedy inni ją przyjmują. Im więcej Boga, tym więcej ludzi, którzy się schodzą do Ludu Bożego. To jest odsłonięcie Boga, jego obecności, jego mocy, jego chwały, jego znaczenia, jego wagi. To jest atrakcyjne, wtedy ludzie chcą zostać i być członkami Jego Ciała i Jego wspólnoty – mówił abp Ryś.

W ostatniej części homilii metropolita łódzki odniósł się do tegorocznego Orszaku Trzech Króli: - W tę uroczystość Objawienia Pańskiego Bóg się nam objawia jako ten, który trudność przekształca w szansę. Dziś na ulicach nie będzie tak kolorowo, świątecznie jak przez ostatnie lata. Mija 10 lat jak Stowarzyszenie Trzech Króli przywróciło tę tradycję. Dziś nie możemy wyjść w ten sposób. Dziś Bóg trudność przekształca w szansę. W Wigilię Bożego Narodzenia, kiedy zobaczyliśmy Gwiazdę, została zainagurowana inna akcja. W tym Orszaku wzięły udział tysiące ludzi, ma on charakter charytatywny. Jeśli nie możemy zaświadczyć o Bogu idąc wielkim orszakiem przez miasto, możemy zaświadczyć o nim poprzez dzieła miłosierdzia. Zaczynaliśmy nasza inicjatywę od pomysłu zebrania nieco darów dla dzieci z Domu Samotnej Matki i dla Hospicjum dla Dzieci przy Łupkowej. Chcieliśmy zebrać 100 tysięcy na pięć respiratorów. Zebraliśmy 300 tysięcy złotych, za które hospicjum zakupi całe stanowiska dla dzieci potrzebujących pomocy! Ponad 1700 osób wzięło udział w tej składce. A dary składane szopkach zostały złożone przez ponad 4 tysiące ludzi. Dziś nie ma w naszym Orszaku Trzech Króli. W naszym Orszaku idzie 6 tysięcy królów! Każdy złożył jakiś swój dar, taki jaki mógł. Właśnie dlatego, że przyjęli Jezusa w małym potrzebującym dziecku, Pan Bóg objawił się wśród nas jako Miłosierdzie! Bóg objawił się także jako pokój, jako jedność poprzez ekumenizm. Te pomysły rodzą się z Ducha Świętego, z modlitwy, to jest Pan, który się objawił i trudność przekształca w szansę. Ważne, byśmy to przekształcili nie w wydarzenie, a w postawy – nie na dzień, nie na dwa tygodnie, ale w postawę życiową. Pozwalam się Bogu używać i kiedy on się objawia z całą mocą ufamy, że Kościół, Ewangelia są przed nami! – zakończył abp Grzegorz Ryś.

Po zakończonej Eucharystii Trzej Królowie a za nimi ciężarówki szczelnie wypełnione darami dla Nowonarodzonego, udali się do Domu Samotnej Matki i Łódzkiego Hospicjum dla Dzieci – Łupkowa, gdzie przekazali dary najbardziej potrzebującym dzieciom naszego miasta.