Nasze szare, codzienne dni wypełnione lekcjami w szkole, zajęciami
w domu są umilone szczególnymi dniami, z których przynajmniej dwa
mówią wyraźnie o nas: jest nimi dzień naszych urodzin oraz imienin.
Dzieci jednych rejonów Polski bardziej uroczyście obchodzą urodziny,
dzieci innych rejonów - dzień imienin. Tak jedna, jak druga uroczystość
przypomina ważne wydarzenia życia człowieka: jego przyjście na świat
- wejście w rodzinę oraz chrzest - wejście w rodzinę Bożą i otrzymanie
imienia Patrona. To drugie święto jest dla nas bardzo ważne, ponieważ
wtedy Pan Bóg przyjmuje nas za swoje dzieci - stajemy się wtedy dziećmi
Bożymi, czyli świętymi: Agnieszkami, Annami, Józefami, Zofiami itd.
O tym ważnym wydarzeniu i miejscu, w którym człowiek staje się Bożym
dzieckiem, pamiętał Ojciec Święty Jan Paweł II, kiedy podczas pierwszej
pielgrzymki do Polski odwiedził kościół w Wadowicach i przy chrzcielnicy
klęknął, położył rękę na niej, dziękując Panu Bogu za dar wiary,
jaki wtedy otrzymał, oraz za to, że w tym miejscu stał się Bożym
dzieckiem. Dzień chrztu jest bardzo ważny dla Ojca Świętego i dla
nas, ponieważ od tego dnia rozpoczęliśmy nowe, święte życie. Zostaliśmy
powołani przez Pana Boga do specjalnego zadania.
Pan Jezus także ma swoje ważne dni. Jednym z nich jest dzień
Jego urodzin, który uroczyście obchodzimy 25 grudnia. W dwa tygodnie
po Bożym Narodzeniu przypominamy sobie drugie ważne wydarzenie z
życia Pana Jezusa: uroczystość Jego chrztu. Nie jest to taki sam
chrzest, jaki my przyjęliśmy. Św. Jan udzielał tzw. chrztu pokuty.
Polegał on na tym, że człowiek, który decydował się na taki chrzest,
wyznawał swoje grzechy, żałował za nie i postanawiał zmienić swoje
życie, a po tej decyzji Jan Chrzciciel polewał głowę człowieka wodą
na znak, że został oczyszczony z grzechów i że rozpoczyna nowe życie.
Dziwimy się, dlaczego Pan Jezus prosi o ten chrzest pokuty.
Przecież Pan Jezus nie ma grzechów. Podczas tego chrztu Pan Jezus
upokorzył się za nas i tak jak podczas męki krzyżowej wziął na siebie
grzechy wszystkich ludzi, tak wcześniej, podczas chrztu, zrobił to
samo. Pan Bóg pokazał Pana Jezusa wszystkim ludziom jako zapowiedzianego
i oczekiwanego Zbawiciela, który zgładzi grzechy całego świata. Po
chrzcie Pan Jezus naucza i pomaga ludziom w tym, by dobro, a nie
zło, zwyciężało w ich życiu, ponieważ już wtedy dokonuje się zbawienie.
Podczas naszego chrztu zostaliśmy wezwani przez Pana Jezusa do zadania,
by i w nas zwyciężało dobro, by każdy zrywał z grzechem. Jeżeli dobrem
będziemy pokonywali zło - staniemy się prawdziwymi synami Bożymi.
Podczas naszego chrztu rodzice w naszym imieniu uroczyście powiedzieli
Panu Bogu, że będziemy usuwali zło z naszego życia. Do pewnego czasu
pomagali nam w zachowaniu tego przyrzeczenia rodzice, wychowawcy,
szczególnie w tych latach, kiedy jeszcze nie wiedzieliśmy, co to
jest grzech, zło. Obecnie już umiemy rozróżnić i wybierać między
dobrem a złem. Za zobowiązanie chrzcielne, za nasz wybór my bierzemy
odpowiedzialność. Każdego dnia zwracamy się do Pana Boga i nazywamy
Go Ojcem - naszym Tatusiem.
Czy i o nas tak jak o Panu Jezusie podczas Jego chrztu może powiedzieć
Pan Bóg: "to są moje dzieci, moi umiłowani synowie i córki"? (por.
Mt 3, 17).
Tak jak Ojciec Święty odwiedźmy miejsce, gdzie stoi chrzcielnica
i przy niej podziękujmy za powołanie, że jako dzieci Boże możemy
pomagać Panu Jezusowi w usuwaniu zła ze swojego życia, a przez to
z całego świata.
Pomóż w rozwoju naszego portalu