Streetworkerzy wspierani przez Straż Miejską wyjeżdżają w teren. Rozwożą ciepłą odzież i gorące posiłki. Przeszukują pustostany, altanki i ogródki działkowe. Są to miejsca, w których bezdomni najczęściej szukają schronienia przed mrozem.
Bezdomni, nawet jeśli z różnych powodów, nie dają się namówić na pobyt w noclegowni, są wdzięczni za wsparcie i gorący posiłek. Czekają na streetworkerów, bo mają do nich zaufanie. W tym tygodniu też zjedzą gorący posiłek. - To szczególnie ważne, gdy temperatury spadają o kilkanaście kresek - mówi Radiu Plus Radom pan Marian.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
- Dobrze, że ta pomoc jest. Ja sam też gotuję, ale dostaje ciepłe i za darmo. W ubiegłym roku zmarł mój kolega i moja kobieta i teraz jestem sam z kotem. Oni przyjadą, to zakupy mi zrobią, posiedzą, porozmawiamy. Jest inaczej - dodaje pan Marian.
Streetworkerka Caritas Dagmara Kornacka tak opowiada o swojej pracy. - Nie chodzi tylko o zupę dla bezdomnych, ale też budowanie relacji. Ludzie mieszkają często w strasznych warunkach: szałasach, altankach, bunkrach. Każdego miesiąca aktualizujemy mapę bezdomności. Te nasze wyjazdy przynoszą efekty, bo dwie osoby zdecydowały się przenieść do noclegowni. Jeśli temperatura spadnie poniżej zera będziemy wyjeżdżać częściej, rozwozić zupę i namawiać do spędzenia nocy w noclegowni lub ogrzewalni - mówi streetworkerka Dagmara Kornacka.
Reklama
Streetworkerów Caritas Diecezji Radomskiej od lat wspierają strażnicy miejscy. - Nasza współpraca ze streetworkerami jest bardzo owocna. My sprawdzamy miejsca gdzie przebywają osoby bezdomne i pytamy czy potrzebują one pomocy. Nasze patrole są regularne - powiedziała Agnieszka Wójcicka ze Straży Miejskiej.
Na terenie Radomia zarejestrowanych jest ok. 150 osób bezdomnych, przy czym w sezonie jesienno - zimowym liczba ta wzrasta do ponad 300.
Straż Miejska apeluje do mieszkańców Radomia i regionu, by widząc osobę szukającą schronienia na klatce w bloku czy w piwnicy, dzwonili na bezpłatny numer 986.