Reklama

ŚWIADEK NADZIEI

Niedziela Ogólnopolska 16/2000

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

W Polsce Kościół wietnamski jest mało znany, choć stanowi dużą liczebnie, bo 3,5-milionową wspólnotę katolików (ok. 5% ludności tego kraju), która - pomimo trwających przez wieki prześladowań - pozostała wierna Kościołowi powszechnemu i papieżom, a dziś, pomimo niełatwej sytuacji politycznej i społecznej, rozwija się dynamicznie. Janowi Pawłowi II Kościół w Wietnamie jest szczególnie bliski. Świadczą o tym m.in.: nominacja wietnamskiego kapłana Jerzego Vincenta TraQn Ngoc Thu na papieskiego sekretarza, wyniesienie do godności kardynalskiej arcybiskupa Hanoi - Paula Josepha Pham DuOnh Tunga, beatyfikacja męczenników wietnamskich (5 marca Papież wyniósł do chwały ołtarzy bł. Andrzeja z PhuM YeQn) oraz powierzenie urzędu przewodniczącego Papieskiej Rady "Iustitia et Pax" abp. FrancWoisowi Xavierowi NguyeQnowi Van ThuaQnowi, byłemu arcybiskupowi HoQ Chi Minh (ówczesny Sajgon), kiedy to po raz pierwszy Wietnamczyk stanął na czele dykasterii Kurii Rzymskiej i stał się jednym z najbliższych współpracowników Papieża.
W dniach 12-18 marca br. abp Van Thuan głosił rekolekcje wielkopostne dla Papieża i pracowników Kurii Rzymskiej, a fakt ten stał się również okazją do przybliżenia katolikom - choć nie tylko - tego wspaniałego chrześcijanina - świadka wiary, nadziei i chrześcijańskiego przebaczenia.
Dzieje jego rodziny to typowa historia chrześcijan Wietnamu. Gdy w 1698 r. jego przodek, minister królewski i ambasador w Chinach, przyjął chrzest, król pozbawił go wszystkich urzędów, skonfiskował dobra rodzinne i wydalił z dworu. Tak rozpoczęły się prześladowania, które trwały z przerwami po dzień dzisiejszy. W ostatnich dziesięcioleciach chrześcijanie wietnamscy padali ofiarą prześladowań władz komunistycznych.
W 1975 r. papież Paweł VI mianował ks. Van Thuana arcybiskupem Ho Chi Minh. Władze uznały to za prowokację i po trzech miesiącach, 15 sierpnia, aresztowały nowo mianowanego arcybiskupa. Tej samej nocy przewieziono go w okolice miejscowości Nhatrang, położonej 450 km od Sajgonu, gdzie spędził 8 miesięcy w areszcie. Następnego roku wywieziono go statkiem na północ kraju, w miejsce oddalone o 1700 km od dawnej siedziby arcybiskupiej. Abp Van ThuaQn spędził w komunistycznych więzieniach łącznie 13 lat, z czego 9 - w całkowitej izolacji.
Gdy w końcu wyszedł z więzienia, władze zmusiły go do opuszczenia kraju. Nigdy nie pozwolono mu tam powrócić, nawet wtedy gdy chciał odwiedzić starą matkę.
Obecnie były arcybiskup Sajgonu, pełniący funkcję przewodniczącego Papieskiej Rady "Iustitia et Pax", rezyduje w siedzibie tej Rady w pałacu św. Kaliksta na Zatybrzu.
Poprosiłem go, aby podzielił się z Czytelnikami Niedzieli swoimi wspomnieniami.

WŁODZIMIERZ RĘDZIOCH: - Ekscelencjo, jakie było życie w komunistycznych więzieniach?

ABP FRANCOIS XAVIER VAN THUAN: - Pierwsze miesiące spędziłem w areszcie w wiosce Cay Vong. Cierpiałem bardzo, myśląc o księżach, siostrach i wiernych mojej diecezji, którzy pozostali bez duszpasterza. Władze pozamykały szkoły, skonfiskowały dobra kościelne, a katolików wysłały do pracy na roli lub do regionów tzw. nowej gospodarki. Pewnej nocy, gdy zastanawiałem się, co mogę zrobić będąc w areszcie, wpadłem na pomysł, by wysyłać listy, tak jak to czynił uwięziony Apostoł Paweł. Odwiedzał mnie chłopiec imieniem Quang. Jego to poprosiłem, by przynosił mi stare kalendarze. Co noc przez dwa miesiące pisałem na kartkach z kalendarzy listy do wiernych. Listy te, przepisywane przez braci i siostry Quanga, rozprowadzane były po całym kraju. Następnie zebrano je i za granicą opublikowano książkę pod tytułem Szlak nadziei (została już przetłumaczona na 11 języków).

- Następnie spędził Ksiądz Arcybiskup 9 lat w izolacji...

- Izolatka była celką bez okien, nieraz całymi dniami trzymano mnie w ciemności, cierpiałem również z powodu wilgoci i upału. Chwilami wydawało mi się, że oszaleję. Pobyt w więzieniu stał się jeszcze bardziej nieznośny, gdy uświadomiłem sobie, że cała moja dotychczasowa praca w diecezji poszła na marne. Pewnej nocy z głębi serca usłyszałem głos: "Dlaczego się tak zadręczasz? Musisz rozróżnić między Bogiem a dziełami Bożymi. Bóg chciał, abyś porzucił całą działalność duszpasterską - wizyty w parafiach, katechizację, formację seminarzystów i sióstr, budowę szkół i misji, ewangelizację niechrześcijan - po to, abyś mógł żyć tylko Bogiem, a nie jego dziełami. Oddaj się całkowicie w Jego ręce". Głos ten sprawił, że odzyskałem pogodę ducha i siły, by znosić cierpienia fizyczne, które wydawały mi się nie do zniesienia.

- Czy w czasie pobytu w więzieniu mógł Ksiądz Arcybiskup odprawiać Mszę św.?

- Gdy mnie aresztowano, nie pozwolono mi niczego zabrać ze sobą. W więzieniu brakowało mi wszystkiego, ale najbardziej Chleba Życia - Eucharystii. Po jakimś czasie pozwolono mi napisać do rodziny i poprosić o kilka niezbędnych rzeczy: ubranie, szczoteczkę do zębów itp. Na końcu listu dodałem: "Przyślijcie mi trochę wina, którego używam jako lekarstwa na żołądek". W paczce, którą otrzymałem, znalazłem buteleczkę z "lekarstwem na żołądek" oraz ukryte hostie. Trudno wyrazić, jaki byłem szczęśliwy. Od tamtego dnia codziennie odprawiałem Mszę św., używając trzech kropli wina i jedną wody; dłoń stała się moim kielichem. Były to najbardziej intensywne chwile mojego życia.

- Czy w więzieniu spotkał Ksiądz Arcybiskup katolików?

- W tzw. obozie reedukacyjnym więźniowie trzymani byli w 50-osobowych grupach. Spaliśmy na wspólnej pryczy, a każdy miał do dyspozycji 50 cm ławy. Urządziliśmy się tak, że pięciu katolików spało obok mnie. O godz. 21.30, gdy gaszono światła, skulony celebrowałem Eucharystię i rozdawałem ją innym. Z papieru, który służył do skręcania papierosów, robiłem małe koperty, w których przechowywałem konsekrowane Hostie. Chrystus Eucharystyczny był zawsze ze mną (kopertki trzymałem w kieszonce koszuli). Raz w tygodniu wszyscy więźniowie obozu brali udział w sesji indoktrynacji - był to moment, kiedy mogłem wręczyć Eucharystię również więźniom z innych grup. Nocą na zmianę trwaliśmy na adoracji Najświętszego Sakramentu. Dla więźniów-katolików świadomość, że Chrystus jest wśród nas, była najlepszym lekarstwem na cierpienia fizyczne i duchowe.

- O jakim Kościele marzy Ksiądz Arcybiskup teraz, gdy po latach spędzonych w więzieniu, po dramatycznym okresie prześladowań pełni swą misję dla Kościoła w Kurii Rzymskiej?

- Marzę o Kościele, który jak Drzwi Święte obejmuje wszystkich ludzi, o Kościele pełnym współczucia, wrażliwym na cierpienia świata. Marzę o Kościele dobrym jak Chleb-Eucharystia, który mogliby spożywać wszyscy, aby świat cieszył się pełnią życia. Marzę o Kościele, który nosi w sercu ogień Ducha Świętego, gdyż gdzie jest Duch Święty, tam jest wolność, szczery dialog ze światem i rozpoznawanie znaków czasu. Marzę o Kościele, który dzięki swojemu nauczaniu społecznemu potrafi mądrze oceniać przemiany społeczne zachodzące w świecie współczesnym.

- Niedawno głosił Ksiądz Arcybiskup kazania wielkopostne dla Papieża i jego współpracowników w Kurii Rzymskiej. Czyja to była inicjatywa?

- Sam Ojciec Święty decyduje o wyborze kaznodziejów głoszących coroczne rekolekcje wielkopostne dla niego i jego współpracowników. Tak też było w moim przypadku. O misji, którą miałem podjąć, poinformowano mnie 15 grudnia zeszłego roku.

- Dominującym tematem kazań rekolekcyjnych była " nadzieja". Ksiądz Arcybiskup snuł swe rozważania na temat chrześcijańskiej nadziei, opowiadając o beznadziejnych, mogłoby się wydawać, latach uwięzienia. Dlaczego wybrał Ksiądz Arcybiskup taką właśnie formę swych kazań?

- Uważam, że każdy kaznodzieja ma inny sposób nauczania, który odzwierciedla osobowość kapłana. Ja robię to na sposób "azjatycki".

- Co rozumie Ksiądz Arcybiskup przez "azjatycki sposób nauczania"?

- W Europie głosi się kazania z racjonalnym odniesieniem do teologii, aby udowodnić jakąś prawdę - jest to sposób "łaciński". Azjaci są mniej racjonalni. Budda, Konfucjusz, Ghandi, Chrystus nie są racjonalni. Wypowiedzi Chrystusa na temat prawd teologicznych - to nie traktaty naukowe, lecz opowiadania. U nas, w Azji, opowiada się wydarzenia - tak jak Chrystus głosił przypowieści - i każdy może z nich czerpać odpowiednią naukę. Gdy pytają Chrystusa, kto jest naszym bliźnim, Chrystus nie robi wykładu filozoficznego na ten temat, lecz opowiada przypowieść o dobrym Samarytaninie. Ja czynię podobnie, gdyż odpowiada to mojej osobowości.

- Minęło już kilkanaście lat od czasu, gdy zmuszono Księdza Arcybiskupa do opuszczenia kraju. Jaka jest obecnie sytuacja katolików w Wietnamie?

- Skończyły się już jawne prześladowania katolików, lecz wciąż pozostały restrykcje. Zauważa się pewne otwarcie władz, dzięki któremu znowu zaczęły działać zamknięte do tej pory seminaria. Niestety, Kościół nie odzyskał skonfiskowanych szkół, nie może więc prowadzić pracy wychowawczej i edukacyjnej; nie może też prowadzić oficjalnej działalności charytatywnej, a świeckim nie wolno organizować zrzeszeń katolickich (działają jedynie partie i organizacje komunistyczne). Poza tym na wszystko potrzeba pozwolenia władz: by mianować biskupa, należy prosić o to samego premiera, na przeniesienie księdza z jednej parafii do drugiej muszą zgodzić się władze rejonowe, a władze lokalne wydają również pozwolenia na wizyty duszpasterskie biskupów.
Jak na razie, nie ma żadnych oficjalnych kontaktów między rządem wietnamskim a Stolicą Apostolską.

- Nasz tygodnik redagowany jest niejako w cieniu Jasnej Góry - narodowego sanktuarium maryjnego. Również w Wietnamie pobożność maryjna jest bardzo żywa, o czym świadczy przywiązanie katolików do maryjnego sanktuarium w La Vang (Notre Dame de La Vang), gdzie w zeszłym roku obchodzono uroczyście 200-lecie objawień maryjnych. W jakim stanie jest teraz to sanktuarium?

- Amerykanie zbombardowali je w czasie wojny i obecnie jest jeszcze w ruinach. Przy sanktuarium mieszka tylko jeden kapłan. Władze nie chcą, byśmy odbudowali sanktuarium, ponieważ zniszczony kościół ma być dla Wietnamczyków symbolem barbarzyństwa amerykańskiego. Pomimo różnych restrykcji do La Vang przyjeżdża bardzo wielu ludzi, także niekatolicy, gdyż jest to miejsce pokoju i braterstwa. Pielgrzymi spędzają kilka dni w sanktuarium, a śpią na ziemi lub - jak żartobliwie mówią - w "1000-gwiazdkowym hotelu". Tak było 13, 14 i 15 sierpnia 1999 r., podczas obchodów 200-lecia objawień Matki Bożej w tym zakątku Wietnamu.

- Miejmy nadzieję, że kiedyś będzie można "zbratać" La Vang z Jasną Górą, a Kościoły polski i wietnamski będą mogły nawiązać bliższą współpracę dla obopólnego dobra.
Dziękuję za wywiad.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Podziel się:

Oceń:

2000-12-31 00:00

Wybrane dla Ciebie

Ks. Michał Olszewski pozostanie w areszcie

2024-04-30 20:33

Archiwum ks. Michała Olszewskiego SCJ

Sąd Okręgowy w Warszawie odrzucił zażalenie obrony na areszt tymczasowy wobec księdza Michała Olszewskiego.

Więcej ...

Projekt nowelizacji "uelastyczniającej" organizację lekcji religii lub etyki

2024-04-30 12:22

Karol Porwich/Niedziela

Do konsultacji publicznych skierowany został projekt nowelizacji rozporządzenia, który "uelastycznia" możliwość organizacji nauki religii i etyki. Łatwiej niż dotychczas będzie można tworzyć grupy dzieci z różnych roczników i oddziałów klasowych.

Więcej ...

BBN: prezydent mianował gen. broni Marka Sokołowskiego dowódcą generalnym Rodzajów Sił Zbrojnych

2024-04-30 19:02

Jakub Szymczyk/KPRP

Prezydent Andrzej Duda mianował gen. broni Marka Sokołowskiego dowódcą generalnym Rodzajów Sił Zbrojnych, a gen. bryg. Krzysztofa Stańczyka - dowódcą Wojsk Obrony Terytorialnej - poinformowało we wtorek wieczorem Biuro Bezpieczeństwa Narodowego. Akty mianowania zostaną wręczone 3 maja.

Więcej ...

Reklama

Najpopularniejsze

Francja: Kapitan siatkarzy kończy karierę i wstępuje do...

Wiara

Francja: Kapitan siatkarzy kończy karierę i wstępuje do...

Mistrz miłosierdzia

Wiara

Mistrz miłosierdzia

Ks. Michał Olszewski pozostanie w areszcie

Kościół

Ks. Michał Olszewski pozostanie w areszcie

S. Faustyna Kowalska - największa mistyczka XX wieku i...

Kościół

S. Faustyna Kowalska - największa mistyczka XX wieku i...

Świadectwo: Maryja działa natychmiast

Rodzina

Świadectwo: Maryja działa natychmiast

Święta Mama

Kościół

Święta Mama

Matka Boża Dobrej Rady

Wiara

Matka Boża Dobrej Rady

Znamy datę prawnego objęcia urzędu biskupa...

Niedziela Sosnowiecka

Znamy datę prawnego objęcia urzędu biskupa...

Legenda św. Jerzego

Święci i błogosławieni

Legenda św. Jerzego