Kiedy wsłuchujemy się w Jezusowe słowa o winnym krzewie, jesteśmy przekonani, że to coś więcej niż tylko porównanie, niż przypowieść. To jest Jezusowe zapewnienie, że nie tylko jesteśmy z Nim, ale także w Nim zakorzenieni. Stanowimy żywą gałązkę tego winnego krzewu, którym jest On sam. Owo zakorzenienie w Chrystusie dokonuje się w sakramencie chrztu św. Z Niego jest całe nasze życie z wiary. A więc nie jestem tylko cudownym dziełem Bożym, które przez Niego stworzone, pozostaje samo - od Niego niezależne. "Trwajcie we Mnie!" To Jezusowe wezwanie jest zarazem Jego pouczeniem nas, że bez Niego nic nie możemy uczynić. Czyli jest to zapewnienie, dar, ale i upomnienie skierowane do każdego z nas, że mamy przynosić owoce przez współdziałanie. Owo trwanie w Nim zaczyna się od modlitwy. "Poprosicie, o cokolwiek chcecie, a to wam się spełni". Modląc się, przeżywamy doświadczalnie, że nie jesteśmy sami, że nasze najbardziej osobiste sprawy stają się Jego sprawami. On zawsze wysłucha, "to wam się spełni", chociaż musimy pamiętać, że On wysłuchuje po ojcowsku, po swojemu, według miary swojej Bożej mądrości i miłości. Modlitwa jest pierwszym etapem naszego współdziałania z Nim. Modląc się, jesteśmy ową żywą latoroślą - gałązką, która świadomie czerpie soki z Niego, który jest naszym winnym krzewem. To Jezusowe zaproszenie i zarazem przestroga, abyśmy Bożego daru nie zmarnowali, pobudza nas do refleksji nad kształtem naszej wiary. Takim owocnym wszczepieniem okazało się nawrócenie Szawła z Tarsu, faryzeusza - konwertyty - apostoła. Nie dziwimy się, że - jak mówią Dzieje Apostolskie - kiedy przybył do Jerozolimy, & quot;wszyscy bali się go, nie wierząc, że jest uczniem". Lecz on sam nie bał się napisać: "Za łaską Boga jestem tym, czym jestem, a dana mi łaska Jego nie okazała się daremna; przeciwnie, pracowałem więcej od nich wszystkich, nie ja, co prawda, lecz łaska Boża ze mną" (1 Kor 15, 10). Ta praca, te właśnie owoce stały się argumentem jego nawrócenia, jego wiary. Tę prawdę potwierdza św. Jan w swoim Pierwszym Liście, dziś czytanym: "Dzieci, nie miłujmy słowem i językiem, ale czynem i prawdą". W 2. numerze miesięcznika Znak br. jest konkretny, współczesny przykład takiego miłowania czynem i prawdą. Kiedy niedawno w Hucie im. Tadeusza Sendzimira w Nowej Hucie zaczęło się zwalnianie z pracy na wielką skalę, proboszczowie dziesięciu nowohuckich parafii zorganizowali spotkanie z przedstawicielami związków zawodowych, hutników i władz miejscowych. Obradowano według zasady trzech stopni: widzieć, osądzić (ocenić sytuację) i działać. Ze strony przedstawicieli parafii przedłożono także wniosek, by również tradycyjną "kolędę" włączyć w to informacyjne, refleksyjne, prowadzące do czynu poszukiwanie. Wszyscy byli zgodni, że tego rodzaju działania są o wiele owocniejsze niż doraźne zbiórki na tacę dla potrzebujących. Bo życia z wiary nie można utożsamiać z indywidualistycznymi próbami, choćby najszlachetniejszymi, pomagania biednym. Jest potrzebna gruntowna znajomość społecznej nauki Kościoła. Dlatego Ojciec Święty Jan Paweł II polecił opracowanie takiego katechizmu społecznej nauki Kościoła, który byłby praktycznym drogowskazem, gdzie szukać w duchu Ewangelii owej opcji na rzecz ubogich, tak szczególnie polecanej w Roku Jubileuszowym 2000.
Pomóż w rozwoju naszego portalu