Minęła rocznica zakończenia II wojny światowej. Wtedy, w 1945
r., dzień 8 maja, który powinien być dla Polski radosnym dniem odzyskania
niepodległości, był kolejnym dniem nowej, sowieckiej okupacji i rządów
służących Moskwie komunistów. Żołnierze Polski Podziemnej nie przerwali
walki. Walcząc - byli wolni, byli Niepodległą Polską - światłem w
nocy zniewolenia. W ubiegłym roku zamieściłem w kąciku "Zapomnianej,
gdzieś pod sercem ukrytej piosenki" pieśni z 1945 r. Konspiracyjnego
Wojska Polskiego, żołnierzy "Warszyca", Stanisława Sojczyńskiego,
oraz dwie pieśni partyzantów kresowych: Hymn wileńsko-nowogródzkich
oddziałów Armii Krajowej i pieśń My to Kresowiacy V Brygady Wileńskiej
AK "Łupaszki", Zygmunta Szendzielarza. A teraz Józef Gołoś z Dobrowoli
przysłał list:
"...Przesyłam Panu dwie pieśni żołnierzy ´Zapory´, które
do dziś na żyznej Ziemi Lubelskiej przekazywane są z ust do ust,
a ich melodię słychać w szumie leśnych drzew i pokłonie kłosów zbóż,
w szumie łąk i lasów. Ich tytuły: Marsz "Zapory" i Lubelski zamek.
Autorów tekstów nie znam".
Serdecznie dziękuję, Panie Józefie. Dzisiaj zamieszczam
pieśń żołnierzy sławnego majora "Zapory" - Hieronima Dekutowskiego,
dowódcy oddziałów Zrzeszenia "Wolność i Niezawisłość" na Lubelszczyźnie.
W listopadzie 1948 r. "Zapora", po aresztowaniu i procesie w Warszawie,
został - wraz z dowódcami pododdziałów - zamordowany w więzieniu
mokotowskim strzałem w tył głowy. W ten sam sposób zamordowano w
lutym 1947 r. twórcę KWP kpt. "Warszyca" i w lutym 1951 r. - mjr. "
Łupaszkę".
Na apel o. Eustachego Rakoczego, Jasnogórskiego Kapelana
Żołnierzy Niepodległości i Związku Piłsudczyków, o uczczenie bohaterskich
żołnierzy ostatniej Honorowej Warty przy Grobie Matki i Serca Marszałka
Józefa Piłsudskiego na wileńskiej Rossie, poległych od rosyjskich
kul, nadchodzą kolejne odpowiedzi:
Z Kanady, z Montrealu, napisał mjr Leon Będkowski: "...Całkowicie
popieram apel Jasnogórskiego Kapelana Żołnierzy Niepodległości, o.
Eustachego Rakoczego. Noszę w sercu obraz Wielkiego Marszałka II
Rzeczypospolitej. Patent oficerski przez niego miałem podpisany.
W r. 1930, po ukończeniu służby w Szkole Podchorążych Rezerwy Piechoty
w Jarocinie, mając rok czasu do rozpoczęcia nauki w Szkole Podchorążych
Kawalerii w Grudziądzu, wolny czas poświęciłem pracy w Związku Strzelców.
W r. 1980 ufundowałem tablicę pamiątkową ku czci Marszałka, umieszczoną
w jego krypcie na Wawelu. Żałuję, że wiek mój, 92 lata, i rany odniesione
w wojnie 1939 r. ograniczają moją pracę. Załączam Księdzu Prałatowi,
Redaktorowi Niedzieli, wspomnienia mojej służby w 12. Pułku Ułanów
Podolskich - Nieśmiertelni oraz kilka wierszy z tomiku, który może
w tym roku uda mi się wydać.
Łączę wyrazy szacunku, oddany zawsze Kościołowi i Ojczyźnie
Leon Będkowski"
Reklama
Gorąco dziękujemy, Panie Rotmistrzu, za piękne wspomnienia i wiersze.
I list z Gdańska: "...Zarząd Oddziału Związku Inwalidów
Wojennych Rzeczypospolitej Polskiej w całej rozciągłości popiera
inicjatywę umieszczenia Tablicy Pamiątkowej w Krypcie Marszałka -
dla uczczenia bohaterskiej śmierci naszych żołnierzy, bestialsko
zamordowanych przez wojska sowieckie przy grobie Matki Marszałka
i Jego Serca na cmentarzu wileńskim na Rossie
ppłk mgr Tadeusz Siczek
Prezes Zarządu Oddziału ZIWRP w Gdańsku"
Pomóż w rozwoju naszego portalu
W niedzielę 28 maja o godz. 17.00 spotkamy się w częstochowskim Ratuszu-Muzeum przy pl. Biegańskiego na 20. Wieczorze poezji i wspólnego śpiewania ukrytych pod sercem piosenek. Tytuł O, gwiazdeczko, coś błyszczała.... Wieczór dedykujemy Matkom i Dzieciom. I zaśpiewamy naszemu Ojcu Świętemu w miesiącu Jego 80. rocznicy urodzin.
Marsz "Zapory"
Na melodię "Maszerują strzelcy, maszerują"
Maszerują cicho niby cienie
Poprzez góry, lasy i pola.
Niejednemu wyrwie się westchnienie,
Taka partyzancka jest dola.
I idą wciąż naprzód, bo taki ich los,
I ani ból, ani tęsknota,
Z tej drogi nie zdoła zawrócić ich nikt,
Bo to jest "Zapory" Piechota
Kiedy wyszedł księżyc poza chmury
I nastała długa, ciemna noc,
To leśnej piechoty ciągną sznury,
Wtedy widać siłę ich i moc.
Choć twardą im była germańska moc,
Do boju ich wiodła ochota
I każde zwycięstwo musiało ich być,
Bo to jest "Zapory" Piechota.
Teraz, za drugiego okupanta,
Jeszcze nam nie oschła jedna krew,
Po zdradziecku sięga nam do gardła
I w tajgi Sybiru chce nas wieźć.
Pomylił się Stalin, pomylił się kat.
A wraz z nim zdziczała hołota.
Za Sybir, za Katyń, za zamek, za krew
Zapłaci "Zapory" piechota.