"Do założenia Zgromadzenia Sióstr Zmartwychwstanek Duch Święty
posłużył się dwiema Polkami, matką i córką: Celiną i Jadwigą Borzęckimi,
które są kandydatkami na ołtarze.
Siostry Zmartwychwstanki pragną głosić radość nadziei, że
Chrystus Zmartwychwstały zwyciężył zło i grzech i dał nam pewność
przyszłego zmartwychwstania - ´gdyby Chrystus nie zmartwychwstał,
próżna byłaby nasza wiara´ (por. Kor 15, 14).
Zgromadzenie ma swoje domy w Polsce, Stanach Zjednoczonych,
we Włoszech, w Anglii, Kanadzie, Australii, Argentynie i Brazylii.
Siostry podejmują pracę wychowawczą, nauczycielską, katechetyczną,
parafialną, opiekę nad chorymi i inne posługiwania, przez które mogą
się przyczynić do moralnego odrodzenia społecznego" - głosi krótka
informacja na chętnie przez Siostry ofiarowanym obrazku, przedstawiającym
Chrystusa Zmartwychwstałego.
ANNA SOJKA: - Goszczę w domu zadbanym, wykończonym, gdzie na każdym kroku widać troskliwe oko gospodarza. Czy zawsze tak było? Proszę opowiedzieć o początkach, o historii Domu "Za Strugiem".
S. MIROSŁAWA POCHOPIEŃ: - Historia tego domu jako Domu naszego Zgromadzenia rozpoczęła się dokładnie 2 lipca 1955 r. Wówczas to rodzice naszej współsiostry (dziś już nieżyjącej), jedynaczki, państwo Pisarscy, zwrócili się do Zgromadzenia z propozycją przejęcia domu. Dom nie był wykończony, nie było sufitu, właściwie nie było gdzie mieszkać - dla sióstr był tylko jeden pokój.
- Jednak podjęłyście decyzję o przyjęciu go...
- Tak. Czasy były trudne dla Kościoła, nie tylko trzeba było podjąć szybką decyzję, ale starać się dom utrzymać. Wielkie zasługi ma tu pierwsza przełożona Domu - dziś już nieżyjąca s. Euzebia Bartkowiak, która bardzo energicznie zabrała się do pracy i w ciągu roku dom został doprowadzony do stanu używalności.
- Jak Siostry zdobywały niezbędne fundusze? Czym się zajmowałyście?
- Przede wszystkim podjęłyśmy pracę z dziećmi - m.in. prowadziłyśmy ochronkę. Jeszcze ok. 15 lat temu w domu było przedszkole. Pracowałyśmy także w spółdzielni - robiłyśmy swetry, hafty, aby zarobić na życie.
- Tablica - godło przytwierdzone do ściany domu mówi o jego wezwaniu: "Regina Mundi". Dlaczego Królowa Świata została opiekunką Domu Zmartwychwstanek?
- Początek historii Domu to rok 1955. Był to Rok Maryjny...
- Dom jest obszerny, gościnny. Kogo Siostry przyjmują?
- Przyjeżdżają przede wszystkim siostry przygotowujące się do wieczystej profesji, postulantki przed obłóczynami, dziewczęta pragnące wstąpić do Zgromadzenia (kandydatki), księża z grupami młodzieży, nauczyciele z dziećmi (na weekendy), siostry ze swoimi uczennicami, a także zaprzyjaźnieni wczasowicze. Czasem przyjeżdżają siostry lub kapłani na rekonwalescencję po przebytej chorobie. Klimat górski i piękno Tatr są często zalecane przez lekarzy. A my także tę posługę mamy zawartą w charyzmacie Zgromadzenia.
- Ile Sióstr ponosi trudy prowadzenia Domu?
- Jesteśmy trzy, prócz mnie - s. Narcyza i s. Chryzanta.
- Jak przy "ciągłych" gościach przebiega formacja Sióstr?
- Gdy jest dużo gości, na pewno jest to trudniejsze, wymaga więcej wysiłku. Każdy dzień rozpoczynamy adoracją Najświętszego Sakramentu w naszej kaplicy (nieustannie cieszymy się, że mamy ten przywilej), uczestniczymy we Mszy św. - jeżeli gościmy kapłana, to także w naszej kaplicy, modlimy się wspólnie, naszą codzienną pracę, posługę ofiarujemy Zmartwychwstałemu.
- Dom usytuowany jest pośród innych domów. Jak układają się sąsiedzkie stosunki?
- Sąsiedzi? Są cudowni! Żyjemy jak rodzina - troszczą się o nas, zawsze spieszą z pomocą - jeżeli trzeba, to nawet w dniu świątecznym.
- Dziękuję za rozmowę.
PS
Pielgrzymów i turystów odwiedzających Dom pod Giewontem wita Zmartwychwstały Chrystus w kaplicy Sióstr, doskonałe jedzenie s. Narcyzy, troskliwość s. Chryzanty i radosny śmiech Siostry Przełożonej. Śmiech młodej, szczęśliwej dziewczyny...
Pomóż w rozwoju naszego portalu