Orędzie Matki Bożej
Jesteśmy w Domu Matki, która wciąż na nas czeka, zawsze ma
dla nas czas, serce i dłonie otwarte. Przybyliśmy zwyczajowo w trzecią
niedzielę lipca, która w tym roku wypada we wspomnienie Matki Bożej
z Góry Karmel, zwanej u nas powszechnie - Szkaplerzną. Wiemy dobrze,
czym był i czym jest szkaplerz - jest znakiem duchowej łączności
i pamięci pomiędzy Matką a dziećmi.
Szkaplerz najczęściej zakłada na szyję dziecku matka
rodziny. Szkaplerz przypomina nam, że jesteśmy dziećmi Boga i Maryi,
że przynależymy do Kościoła. W okresie prześladowań, w czasie zaborów
i okupacji, podczas szykan i tortur zadawanych także przez niedawnych
siepaczy - szkaplerz był przedmiotem drwin i zniewag.
Dzisiaj nie ma zaborców i okupantów, niegdysiejsi prześladowcy
wstydzą się swojej przynależności partyjnej. A szkaplerz jest nadal
znakiem duchowej więzi pomiędzy dziećmi a Matką Bożą. Jest godzien
szacunku. Wciąż głosi chwałę Niepokalanej!
Wspominam te fakty tak, jak to się czyni w rodzinie,
gdy po pewnej nieobecności powraca się do domu, spotykając najpierw
matkę. Wówczas to dzielimy się z matką zwłaszcza tymi przeżyciami,
które są miłe.
Tak też postępujemy tutaj, w tym Jasnogórskim Domu Matki,
do którego przybyliśmy z różnych części Polski, a może nawet i spoza
jej granic. Przybyliśmy jako Rodzina Radia Maryja, a więc Jej rodzina.
Tym zaś, co łączy i jednoczy tę rodzinę, jest Jej orędzie, które
dwa tysiące lat temu, zaraz po Wcieleniu, zaniosła do Ain-Karim i
przekazała św. Elżbiecie: "Wielbi dusza moja Pana, i raduje się duch
mój w Bogu, moim Zbawcy" (Łk 1, 46-47). Jego treść przewija się przez
program Radia Maryja, w Roku Jubileuszowym w szczególności.
Jubileuszowe przesłanie nadziei
Wielki Jubileusz Zbawienia otwiera przed nami nie tylko drzwi
rzymskich bazylik i kościołów stacyjnych. Ukazuje nam na nowo wielkość
dziedzictwa, które zostało nam ofiarowane przez Syna Maryi i pozostawione
w Kościele. O tym dziedzictwie ze szczególną mocą pisze św. Paweł
do Efezjan: "Niech będzie błogosławiony Bóg i Ojciec Pana naszego
Jezusa Chrystusa, który napełnił nas wszelkim błogosławieństwem duchowym
na wyżynach niebieskich - w Chrystusie. W Nim bowiem wybrał nas przed
założeniem świata, abyśmy byli święci i nieskalani przed Jego obliczem" (Ef 1, 3-4).
W Roku Jubileuszowym pragniemy wielbić Pana Boga i dziękować
za wszystkie dary i łaski. Pragniemy wyrażać wdzięczność sercem skruszonym
i pełnym radości. Czynimy to razem z Matką Kościoła i Królową Polski,
z mocą podkreślając te dwie rodziny, tak dla nas ważne: Kościół i
Ojczyznę, które ubogacamy tym, co otrzymujemy z ewangelicznego orędzia.
Blisko dwadzieścia wieków temu, jak pisze św. Marek: "
Jezus przywołał do siebie Dwunastu i zaczął rozsyłać ich..." (Mk
6, 7). To rozesłanie wciąż trwa. To dzięki temu, że na przestrzeni
dwóch tysięcy lat zawsze było żywe polecenie Jezusa i że wciąż byli
i są ludzie gotowi je wypełniać, Ewangelia dotarła do naszych czasów.
Stale trwa i przynosi owoce.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Reklama
Szczególne miejsce Radia Maryja
Ci ludzie są obecni na ambonie i w salce katechetycznej. Dostrzegamy
ich także, zwłaszcza w naszych czasach, przy redagowaniu pism, przygotowywaniu
programów telewizyjnych i radiowych. Rola środków komunikacji społecznej
w głoszeniu Ewangelii i kształtowaniu postaw ludzkich wzrasta z dnia
na dzień. Nic dziwnego, że chcemy dzisiaj podziękować Matce Bożej
za Jej obecność w radiowej przestrzeni. To dzięki Jej opiece, za
pośrednictwem radia Jej Imienia, powstała ta Rodzina, nowa w polskiej
rzeczywistości Wspólnota.
Rodzina Radia Maryja odwołuje się z jednej strony do
Osoby naszej Królowej, a z drugiej do ogniska rodzinnego. Jedno i
drugie jest źródłem duchowego bogactwa, ale też i zobowiązaniem.
Matka Najświętsza, jako Patronka Radia, ukazuje drogę
miłości i prawdy, sprawiedliwości i solidarności; drogę wiary i nadziei.
Klimat rodzinny natomiast wprowadza zaufanie i życzliwość, troskę
o życie i wierność!
Posługiwanie się tak potężnymi środkami, jak radio, telewizja
i prasa, wymaga ze strony wszystkich pracowników, a szczególnie dziennikarzy,
postawy odpowiedzialności i uczciwości. Mówił o tym Ojciec Święty
w czasie rzymskich obchodów Jubileuszu Dziennikarzy. Powiedział,
że posługiwanie dziennikarskie, a więc i w radiu "powinno być natomiast
postrzegane jako zadanie w pewnym sensie ´święte´, wykonywane ze
świadomością, że potężne środki przekazu zostają wam powierzone dla
dobra wszystkich, a zwłaszcza dla dobra najsłabszych grup społecznych
- od dzieci po ubogich, od chorych po osoby zepchnięte na margines
i dyskryminowane", po polsku zaś Jan Paweł II dodał: "Serdecznie
pozdrawiam dziennikarzy języka polskiego. Życzę wam, abyście zachowali
wolność myślenia i trzeźwy osąd rzeczywistości. Bądźcie wierni prawdzie!
Niech blask prawdy przenika waszą służbę człowiekowi, Kościołowi
i światu!" (Jan Paweł II, Rzym 4 czerwca 2000 r.).
Z głębi naszych serc dziękujemy Panu Bogu za to, że mimo
różnych trudności, orędzie ewangeliczne może docierać do ludzkich
serc, do Polek i Polaków, dzięki posłudze tego Radia, które wciąż
przebywa w szkole maryjnego przekazu, aby korzystając ze względnej
wolności, stać na straży prawdy, służąc człowiekowi i Kościołowi.
Nie można też zapominać o tej wyjątkowej posłudze, jaką Radio Maryja
pełni względem naszej Ojczyzny, wciąż jeszcze chorej, a niekiedy
jakże bezbronnej. Bogu niech więc będą dzięki za to dobro, jakie
w nasze życie wnosi Radio Maryja!
Reklama
Królowa Korony Polskiej
Nikt nie powinien się więc dziwić, że kierujemy nasze oczy
ku Tej, która już wiele razy przychodziła nam z pomocą, która jest
Królową Korony Polskiej. W tym miejscu niech nam wolno będzie przenieść
się na chwilę najpierw do wieku XIV, a potem przypomnieć sobie śluby
Jana Kazimierza. To właśnie w czasach ostatnich Piastów zaczyna się
na terenie Polski pojawiać nowe jej miano - Korona Polska. Podobne
nazwy pojawiły się w Pradze i w Budapeszcie, gdy zaczęto mówić o
Koronie Węgierskiej i Koronie Czeskiej. Nie zawsze o tym pamiętamy,
ale fakt ten określa nową pozycję Polski i sąsiadów. Dotąd były to
bowiem dziedzictwa pewnych dynastii, teraz zyskują nową jakość. Korona
ma symbolizować niezależność, jedność i godność. Te trzy wartości
są też niezbędne, aby i w naszych czasach Polska była w pełni i pod
każdym względem sobą.
Korona Polska stała się symbolem i znakiem tego, co w
naszych dziejach ojczystych trwało na straży i umacniało naszą niezależność
od wrogów, wewnętrzną jedność, zawsze potrzebną, i wreszcie - godność.
W obywatelskim etosie Polaków, którzy na zawsze wpisali się w historię,
te trzy wartości zajmowały zawsze pierwszorzędne miejsce.
I dlatego w Litanii Loretańskiej najpierw dodano to właśnie
wezwanie: Królowo Korony Polskiej, módl się za nami! A była podstawa
ku temu. Śluby Jana Kazimierza, złożone przed wizerunkiem Matki Bożej
w katedrze lwowskiej, były i są aktem religijnym oraz faktem historycznym
o państwowym znaczeniu.
Za naszych dni, kiedy po latach rozbiorów, po czasach
okupacji, po okresie zniewolenia komunistycznego - tak nam trudno
odnaleźć drogi prowadzące do odrodzenia Ojczyzny, warto przypominać
o Polskiej Koronie i o Tej, która jest jej Królową. Nie wystarczy
sama zmiana warty na różnych urzędach, nie wystarczą słowne deklaracje.
Trzeba czegoś więcej. Potrzebni są ludzie sumienia, jak to wciąż
i przy różnych okazjach powtarza Ojciec Święty. A ludzi sumienia
nie znajduje się przypadkiem. Jeśli chcemy do nich dotrzeć, szukajmy
ich w szkole Maryi.
Reklama
Z dawna Polski Tyś Królową!
Jest Ona naszą Królową od dawna. Jest obecna w życiu Narodu
od samego początku. O tym przypomniał nam Ojciec Święty w czasie
Narodowej Pielgrzymki Jubileuszowej, gdy przemawiał do nas wszystkich
6 lipca br. na Placu św. Piotra, odwołując się do uroczystości milenijnych.
"Związało się to polskie milenium - zaznaczył - z postacią
wielkiego Prymasa, kard. Stefana Wyszyńskiego, wiernego czciciela
Matki Bożej, który przeprowadził Kościół i naród przez próg drugiego
tysiąclecia. Związało się ono również z peregrynacją Jasnogórskiego
Obrazu. (...) Od tamtego polskiego milenium utrwaliła się w nas świadomość
Ludu Bożego, który z pokolenia na pokolenie pielgrzymuje przez ten
świat do domu Ojca. Tę właśnie, tak ukształtowaną świadomość przynosimy
dzisiaj do Bramy Wielkiego Jubileuszu, przez którą przechodzą w pielgrzymce
ludy i narody całej ziemi.
Mając w pamięci milenijne przeżycia, w sposób szczególny
doświadczamy, że nasza tu obecność jest owocem tej wielkiej dziejowej
pielgrzymki, jaką naród nasz rozpoczął, gdy książę Mieszko przyjął
chrzest i wyznał wiarę w Chrystusa.
Pragniemy, ażeby ten naród wziął dziś udział w tym naszym
nawiedzeniu apostolskich progów Wielkiego Jubileuszu, a wraz z nim
by była tu obecna cała nasza tysiącletnia historia i kultura, począwszy
od Wojciechowej Bogurodzicy. Chcemy zaprosić tu wszystkich Piastów,
którzy zasiadali na polskim tronie, od Mieszka do Kazimierza Wielkiego.
Pragniemy, aby była tu obecna Pani Wawelska, Królowa Jadwiga, z tym
wszystkim, co uczyniła dla naszego narodu i dla polskiej kultury.
Wraz z nią niech wejdzie tutaj epoka jagiellońska, czas Rzeczypospolitej
Trojga Narodów, okres największej świetności dziejowej naszej Ojczyzny.
Pragniemy tutaj przywołać tych wszystkich, których ciała spoczywają
w podziemiach Wawelu - biskupów, królów, wodzów i wieszczów - wszystkich,
którzy znaczyli szlak naszych dziejów wzniosłych i trudnych, nacechowanych
zwycięstwami i klęskami, aż po największy upadek trzech rozbiorów;
a potem był XIX wiek, powstania i bohaterskie odzyskiwanie niepodległości
już w tym stuleciu.
Wszyscy ci ojcowie naszej historii niech będą tu dziś
obecni i niech zaświadczą, że kolejne pokolenia synów i córek Kościoła
w Polsce zostawiały w dziejach trwały ślad swojej wiary, umiłowania
Boga i człowieka, troski o poszanowanie ponadczasowych wartości" (Jan Paweł II, Rzym, 6 lipca 2000 r.).
Wierzymy głęboko, że "ojcowie naszej historii" tak jak
byli obecni w Rzymie na spotkaniu z Janem Pawłem II, tak również
są dzisiaj razem z nami tutaj, na Jasnej Górze, w Domu naszej Matki.
Dostrzegamy ponadto w ich gronie o. Augustyna Kordeckiego, któremu
cała Polska zawdzięcza uratowanie honoru Majestatu Rzeczypospolitej.
Odczuwamy też dzisiaj obecność na Jasnej Górze tych milionów pątników,
którzy przez wieki do tronu Królowej Polski pielgrzymowali. Razem
z nimi, pamiętając o słowach Piotra naszych czasów - gorąco błagamy: "
Niech nie zabraknie tego świadectwa o wielopokoleniowym trudzie kształtowania
chrześcijańskiego oblicza nie tylko naszego narodu, ale także całej
Europy. Przyjmijmy ich świadectwo nie po to, aby się chlubić, ale
po to, byśmy oddali chwałę Panu, a z kolei świadomie podjęli to dziedzictwo
i przekazali je przyszłym pokoleniom. To wszystko, co Polskę stanowi,
niech wejdzie z nami tutaj przez Bramę Trzeciego Tysiąclecia, która
otwiera się ku przyszłości" (Jan Paweł II, Rzym, 6 lipca 2000 r.).
A dzięki temu nie jesteśmy tylko tymi, którzy oczekują
czegokolwiek od Europy, ale jesteśmy też tymi, którzy wnosili i wnoszą
swój wkład w rozwijanie wspólnej tożsamości, wyrosłej z wiary w Jezusa
Chrystusa, który dwa tysiące lat temu narodził się w Betlejem!
Jakże to wciąż radosna i dobra nowina. I chociaż od dwudziestu
wieków jest wśród nas obecna, to od czasu do czasu pojawiają się
jakieś przeszkody i trudności, które sprawiają, że nie zawsze dociera
do każdego ludzkiego serca.
Potrzebni są coraz to nowi zwiastuni. Potrzebne są coraz
to nowe środki, wśród których Radio Maryja jawi się jako głos pasterzy
i aniołów, nawołujących nas wszystkich, abyśmy wielbili i wysławiali
Boga za wszystko, co nam czyni (por. Łk 2, 20).
Reklama
Odkryjmy większe dobro
Zło bowiem nie śpi. Jeśli nie potrafi zwyciężać w otwartej
przestrzeni, wówczas ucieka się do podstępu, namiastek i pozorów.
Czyż przejawem takiej taktyki nie jest to, że od wielu lat pokutuje
wśród nas pogląd o potrzebie dokonywania wyboru "mniejszego zła"?
Czyż przejawem tego rodzaju podejścia nie jest dość często lansowane
przekonanie, że tak naprawdę to nas nie stać na uczciwość, sumienność
i przyzwoitość?! Że Polska skazana jest na słabość i marazm?!
Jest to coś niesłychanego! Jak to może mieć miejsce wśród
ludzi, którzy od tysiąca lat są blisko Chrystusowego Krzyża, do których
dociera prawda ewangeliczna i łaska sakramentalna? Jak to się może
dziać w narodzie, który ma tak piękne i głębokie korzenie chrześcijańskie,
którego kultury nawet wyobrazić sobie nie można bez obecności Jezusa
Chrystusa?!
A jednak z tym się spotykamy! Często słyszymy o potrzebie
oparcia naszego życia, zwłaszcza publicznego na wyborze mniejszego
zła. Czyż po to przyszedł Chrystus na ziemię? Czyż nie nadszedł czas,
abyśmy się wyzwolili z takiego myślenia, żebyśmy przypomnieli, iż
do wyższych rzeczy jesteśmy stworzeni, o czym mówi życie św. Stanisława
Kostki?
Idąc za myślą Ojca Świętego, zaprosiliśmy na nasze jubileuszowe
świętowanie Rodziny Radia Maryja wielu naszych poprzedników, którzy
dla obrony naszej niezależności, dla ratowania jedności, dla poszanowania
godności - życia swego nie żałowali. Krew przelewali. Tysiące naszych
męczenników, niezłomnych bohaterów, twórców kultury i świętych wzywają
nas, abyśmy odrzucili duchową małość, miałkość moralną i minimalizm
celów.
Jesteśmy powołani do tego, aby tworzyć większe dobro.
Świat potrzebuje dobra, coraz więcej dobra. Współczesnego świata
nie uratuje mniejsze zło, gdyż każde zło jest trucizną ludzkich sumień.
W sposób szczególny deprawuje młode charaktery, przyczynia się do
ich karłowacenia.
Wpatrujmy się w przykład Matki Najświętszej, która dwa
tysiące lat temu, w chwili zwiastowania wybrała Największe Dobro.
Niech przemawia do nas przelana krew, ofiarowane życie tak wielu
naszych ojców i dziadów! Niech nasze sumienia poruszą słowa lwowskiego
orlątka, które - zranione podczas obrony miasta zawsze wiernego -
konając, nie martwi się o siebie, nie pamięta o cierpieniu, ale -
jakby przewidując nasze czasy - z bólem wyznaje:
"Tylko mi ciebie, mamo,
Tylko mi Polski żal!".
Radio Maryja - głosem nadziei i zwycięstwa
Ukochani Bracia i Siostry, Wy, którzy tworzycie Radio Maryja,
i Wy, którzy korzystając z niego, dodajecie Ojcu Dyrektorowi, wszystkim
Pracownikom, a zwłaszcza Prelegentom - ducha i zapału. Ukochani Bracia
i Siostry z tej samej rodziny, z Rodziny Radia Maryja!
Dwudziesty wiek dobiega końca. Wiek straszliwych prześladowań
Kościoła, których ofiarami byli katolicy świeccy i duchowni, kapłani,
zakonnicy i zakonnice, biskupi, a nawet Ojciec Święty. Mówi o tym
trzecia tajemnica fatimska. Wiek ten jednakże ukazuje również beznadziejną
słabość rzekomych sukcesów zła. Wydawało się bowiem, że nic nie stanie
na drodze straszliwym tyranom i bezbożnym ideologiom. Stało się inaczej.
Kolejny raz sprawdziła się zapowiedź Chrystusa: "(...) miejcie odwagę:
Jam zwyciężył świat" (J 16, 33).
Niech więc służba prawdzie w miłości przyczynia się do
pomnażania dobra wśród nas, zwłaszcza w polskich rodzinach, w tworzeniu
nowych miejsc pracy, w oczyszczaniu życia publicznego z kłamstwa.
Ufamy, że nasza Ojczyzna wyzdrowieje i że Koronie Polskiej przywrócimy
należny jej blask przez umacnianie niezależności, jedności i godności.
A wówczas orędzie Matki Bożej, wyśpiewane w Ain-Karim
stanie się jeszcze bliższe człowiekowi i jego kulturze: "Oto bowiem
błogosławić mnie będą odtąd wszystkie pokolenia, gdyż wielkie rzeczy
uczynił mi Wszechmocny. Święte jest Jego imię (...)" (Łk 1, 48-49).
Maryjo, Królowo Polskiej Korony, którą błogosławimy od
wieków, spraw, abyśmy owocnie przyjmowali te dary, którymi od początku
ubogaca nas Wszechmocny. Niech będzie święte Jego imię!