Nie podzielam zaskoczenia antypapieskim zachowaniem prezydenta
Aleksandra Kwaśniewskiego i szefa Biura Bezpieczeństwa Narodowego
- Marka Siwca. Nawet nie podzielam gorącego zdziwienia wyrażonego
przez hierarchów. Z ręką na sercu stwierdzam, że nie jestem zaskoczony
tym, co zademonstrowali Kwaśniewski i Siwiec w Kaliszu 3 lata temu.
Mówiąc najkrócej: postąpili tak, jak im dyktuje "dusza"! Prezydent
przyznał zresztą, że nie stało się nic złego, nie czynili tego na
oczach społeczeństwa - a w zaciszu samych swoich. Można ten wątek
kontynuować w nieskończoność i snuć obrazy, jak to prezydent ze swoimi
towarzyszami nawet pielgrzymuje. Kamera telewizyjna wyłowi niebiańskie
spojrzenia niby-pątnika. Nie dziwię się, że doszło do antypapieskiego
czynu Kwaśniewskiego. On, oni tacy są. Inni na pokaz, inni w rzeczywistości.
W swoim gronie są po prostu sobą. Znam tych "onych" z czasów PRL.
Znam ich odrażające łaszenie się, zaś gdy czują siłę - bezwzględność
w niszczeniu przeciwnika. Tu nie ma żadnego odkrywania Ameryki. Jest
to jedynie przypominanie faktów.
Niebezpieczne jest inne zjawisko. Łatwość, z jaką wierzymy
słowom takich postaci. Przyzwalamy, aby nami manipulowali nie tylko
przy okazji wyborów. Film z wydarzeń kaliskich pokazuje wielką prawdę
o Kwaśniewskim, która daje wgląd w jego wiarygodność. Socjolog Ireneusz
Krzemiński mówi wprost: "Obrazy z Kalisza zamieniają męża stanu i
jego dostojnych ministrów w bandę zwykłych smarkaczy". A mimo to,
jak się wydaje, choćby po sondażowych wyborach w Nysie, Kwaśniewski
pozostaje najbardziej liczącym się kandydatem na prezydenta.
A więc kto tu jest chory? Kwaśniewski i jego ludzie działają
według swoich reguł, w których nie ma miejsca ani na poszanowanie
największego Polaka, ani na poszanowanie ojczystej ziemi, ani na
szacunek dla pomordowanych. Zamiast tego jest pijacki bełkot, a potem
strumień kłamstwa. Mimo to masy idą za tym tropem. Kto jest chory?
Jeśli powiemy, że my wszyscy, że naród - trzeba będzie dopowiedzieć
jeszcze jedno: czeka nas więc przerażająca przyszłość, osadzona w
fałszu i braku godności. To, że nie ma jej urzędujący prezydent,
już wiemy. Ale naród - to rzecz święta. Jak rozsupłać ten węzeł!?
Na tegorocznych wyborach historia Polski się nie kończy.
Ale już dziś czas pomyśleć, co dalej, którędy pójść, za kim. Ojciec
Święty uczy nas i uczy; co z tych nauk potrafiliśmy przetłumaczyć
na język codziennego życia? Jeszcze nie doszliśmy do polskiej ziemi
obiecanej, choć od 10 lat mamy demokrację i wolność. Bardzo trudno
będzie do niej dotrzeć pod przewodem kaliskiego bohatera.
Pomóż w rozwoju naszego portalu



