Matko
buków płonących chłodem października.
Matko
postrzępionych chryzantem i astrów.
Matko
rozkrwawionego smutku jarzębiny.
Matko
gasnącego złota i zeschłej zieleni.
Matko
łąk uśpionych za parawanem siwej mgły.
Matko
połatanej płachty babiego lata.
Matko
łagodnej fali oceanu wiary Totus Tuus.
Matko
dojrzałej radości,
cierniowej pożogi bólu,
koronowanej chwały.
Matko
ubrana w różaniec z kasztanów,
w sukni utkanej z prześwitu nieba
i szeptu zdrowasiek -
módl się za nami.
Pomóż w rozwoju naszego portalu



