Reklama

Przystanek na Rynku Wieluńskim

Jeźdźcy

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Rynek Wieluński pokryty był ledwie widocznym, śliskim, przezroczystym szronem. Samochody ślizgały się przy lekkim naciśnięciu hamulca, a ludzie chodzili ostrożnie, wymachując rękami niczym sztukmistrze na cyrkowej linie. Wiał lekki mroźny wiatr, zimowe słońce wysunęło się sponad niskich dachów okolicznych domów i zaczęło topić szron na dużej przestrzeni parkingu. Cienkie strużki wody spływały powoli do studzienek kanalizacyjnych i tylko cień rzucany przez przystankową wiatę sprawiał, że utrzymywała się jeszcze za nią jasna szadź.
W śmietniku na drugim końcu Rynku grzebał ubrany w łachmany mężczyzna. Na nogach miał wielkie kalosze, z których wystawały strzępy starych gazet, a na głowie rozciągnięte wełniane nauszniki. Do stojącego obok starego dziecinnego wózka co chwilę coś wkładał. Na parkingu nieopodal przystanku zatrzymał się duży zachodni samochód. Z tyłu na klapie bagażnika widniały trzy srebrne litery ABS. W środku siedział mężczyzna, który rozmawiał przez telefon komórkowy. Mężczyzna w samochodzie ubrany był jedynie w garnitur. Spaliny wydobywające się z rury wydechowej świadczyły, że mimo postoju silnik cały czas pracował i ogrzewał wnętrze pojazdu. Przez środek parkingu na deskorolkach jechało czterech chłopców ubranych w szerokie, wiszące prawie na kolanach spodnie. Mieli na głowie przyduże włóczkowe czapki założone fantazyjnie na bakier, spod których zwisały kable od walkmanów. Chłopcy jechali przez środek Rynku, nie zwracając uwagi ani na śliski szron, ani na lśniące mokre połacie asfaltu.
Na przystanku stały dwie starsze kobiety obładowane zakupami. Z kolorowych reklamówek wystawały chleb, olej i włoszczyzna. Reklamówki pochodziły ze znanych supermarketów, lecz zakupy kobiety zrobiły w pobliskim sklepie spożywczym, z którego przed chwilą przyszły na przystanek.
- Dobrze, że mam rentę, to przynajmniej w domu jest co jeść - powiedziała kobieta z wystającym z reklamówki porem.
- A to dlaczego? - zdziwiła się kobieta z olejem.
- No bo mój syn i synowa są na bezrobociu, a wnuki jeszcze chodzą do szkoły. Rosną, to muszą jeść, więc im gotuję - odpowiedziała kobieta z porem.
- No to i tak ma pani dobrze, bo do mnie sprowadziła się właśnie córka ze swoim facetem ...
- Mężem znaczy się - wtrąciła kobieta z porem.
- Ale skąd. Z kochankiem - kontynuowała kobieta z olejem. - Wyrzucili ich z mieszkania, bo czynszu nie płacili, a nie płacili, bo pili. U mnie też cały czas piją i zabierają mi całą moją rentę, a dzieci to już im dawno sąd odebrał, bo w ogóle się nimi nie zajmowali. Nic tylko piją. Ostatnio wynieśli mi radio z domu, bo na wódkę im zabrakło.
- To się pani namęczy. W porównaniu do pani to ja mam w domu jak w raju. Moi to nawet chcą znaleźć pracę, ale nie mogą. Jakby mieli własne mieszkanie, też by ich z niego wyrzucili,
bo nie mieliby czym płacić. Ostatnio to coraz mniej z domu wychodzą. Oglądają telewizję i czekają, aż zrobię coś do jedzenia. Wnuki tylko coraz dłużej poza domem siedzą. Coraz później wracają i czasami tak się jakoś dziwnie zachowują. Wyglądają, jakby pili wódkę, tylko nic od nich nie czuć. Jak wrócą do domu, to od razu kładą się spać, tak są zmęczeni i oczy jakieś takie dziwne mają. Nie wiem, co to może być? - powiedziała kobieta z porem.
- No, prawda, dziwne to jakieś jest. Ja się na tym nie znam, ale trzeba chyba do lekarza z nimi pójść - poradziła kobieta z olejem.
- Tylko kto z nimi pójdzie, bo ze mną na pewno nie zechcą, a rodzicom nic już się nie chce. Nie zrobiło na nich wrażenia nawet to, że stracili prawo do zasiłku. To już nie wiem, co by ich mogło ruszyć? - martwiła się kobieta z porem.
Z samochodu wyszedł mężczyzna w koszuli oraz w modnym kolorowym krawacie i rzucił ze złością telefonem komórkowym o ziemię. Przez chwilę chodził zdenerwowany wokół limuzyny, gdy nagle wyrósł przed nim jak spod ziemi bezdomny w kaloszach, nausznikach i z wózkiem pełnym rupieci.
- Co jest? - spytał bezdomny. - Komóra nie działa?
- Działa, działa, aż za dobrze. Właśnie dostałem esemesa, że jestem okrągły milion do tyłu, bo kontrahent poszedł do konkurencji - odpowiedział mężczyzna w koszuli, zupełnie nie zwracając uwagi na mróz.
- Milion to na nowe chyba stówka, no nie? - zauważył bezdomny.
- Coś pan? - żachnął się mężczyzna w krawacie, podnosząc telefon. - Milion nowych, a nie starych. O, widzisz pan, jakie komóry teraz robią? Najnowsza generacja. Antywstrząsowe, można nimi rzucać.
- O rany, zostało coś panu? No chociaż złotówka na bułkę? - pytał dalej bezdomny z troską w głosie.
- A coś pan myślał - odparł mężczyzna pewnym głosem. - Mam przecież jeszcze dwie spółki warte po sto milionów każda.
- No to wsiadaj pan do samochodu, bo się przeziębisz, a zdrowie najważniejsze - powiedział bezdomny i poszedł dalej, ciągnąc swój wózek.
Obok przystanku z dużym hałasem przemknęli na deskorolkach, niczym jeźdźcy Apokalipsy, czterej chłopcy w szerokich spodniach. Rzucili w pobliże przystanku trzy petardy. Widać było błysk ognia, po chwili został tylko dym i zapach siarki.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Podziel się:

Oceń:

2001-12-31 00:00

Wybrane dla Ciebie

Dni Krzyżowe 2024 - kiedy wypadają?

2024-04-25 13:08

Karol Porwich/Niedziela

Z Wniebowstąpieniem Pańskim łączą się tzw. Dni Krzyżowe obchodzone w poniedziałek, wtorek i środę przed tą uroczystością. Są to dni błagalnej modlitwy o urodzaj i zachowanie od klęsk żywiołowych.

Więcej ...

W Lublinie rozpoczęło się spotkanie grupy kontaktowej Episkopatów Polski i Niemiec

2024-04-24 17:59

Konferencja Episkopatu Polski/Facebook

W dniach 23-25 kwietnia br. odbywa się coroczne spotkanie grupy kontaktowej Episkopatów Polski i Niemiec. Gospodarzem spotkania jest w tym roku abp Stanisław Budzik, przewodniczący Zespołu KEP ds. Kontaktów z Konferencją Episkopatu Niemiec.

Więcej ...

Warszawska Pielgrzymka Piesza Dziedzictwem Kulturowym

2024-04-25 20:08

BPJG

Warszawska Pielgrzymka Piesza na Jasną Górę trafiła na Krajową Listę Niematerialnego Dziedzictwa Kulturowego. Pielgrzymka warszawska nazywana także paulińską, początkami sięga XVIII w. Jej fenomen polega na ciągłości, wierni wypełniali śluby pielgrzymowania do Częstochowy nawet w czasie rozbiorów, wojen i komunizmu. Jest nazywana „matką” pielgrzymek w Polsce.

Więcej ...
Przejdź teraz
REKLAMA: Artykuł wyświetli się za 15 sekund

Reklama

Najpopularniejsze

Oprócz apostołów, Bóg powołuje także innych uczniów...

Wiara

Oprócz apostołów, Bóg powołuje także innych uczniów...

Znamy datę prawnego objęcia urzędu biskupa...

Niedziela Sosnowiecka

Znamy datę prawnego objęcia urzędu biskupa...

Współpracownik Apostołów

Święci i błogosławieni

Współpracownik Apostołów

Dni Krzyżowe 2024 - kiedy wypadają?

Kościół

Dni Krzyżowe 2024 - kiedy wypadają?

Maryjo ratuj! Ogólnopolskie spotkanie Wojowników Maryi w...

Kościół

Maryjo ratuj! Ogólnopolskie spotkanie Wojowników Maryi w...

Krewna św. Maksymiliana Kolbego: w moim życiu dzieją...

Wiara

Krewna św. Maksymiliana Kolbego: w moim życiu dzieją...

Popatrzcie, jaką miłością obdarzył nas Ojciec

Kościół

Popatrzcie, jaką miłością obdarzył nas Ojciec

Bp Andrzej Przybylski: Jezus jest Pasterzem, nie...

Wiara

Bp Andrzej Przybylski: Jezus jest Pasterzem, nie...

Sosnowiec: bp Artur Ważny – nowym biskupem sosnowieckim

Kościół

Sosnowiec: bp Artur Ważny – nowym biskupem sosnowieckim