Reklama

Przed 61 laty - 10 lutego 1940 r.

Niedziela Ogólnopolska 9/2001

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Mija właśnie 61. rocznica pierwszej, wojennej, wielkiej deportacji Polaków z Kresów, zajętych przez sowieckiego okupanta... Nocą z 9 na 10 lutego 1940 r., tuż po północy, podczas ponad 30-stopniowych mrozów, do uśpionych, zaskoczonych mieszkańców Kresów - Polaków - zastukała "nowa władza": podoficer lub oficer NKWD w towarzystwie 2-3 bojców, przedstawiciela miejscowej organizacji partyjnej i "czynnika społecznego" (zwykle Ukraińca, Żyda czy Polaka na usługach okupanta). Dawano 15 minut na spakowanie się, odseparowując zwykle ojca rodziny od dzieci i matki; komandir pisał "protokół obyska" (rewizji) i wypędzano rodziny do sań, którymi przewożono je na stację kolejową i upychano do bydlęcych, nieogrzewanych wagonów towarowych po 50-70 osób w każdym. Po południu, po upchnięciu wszystkich, pociąg ruszał. Po trzech tygodniach jazdy w nieludzkich warunkach, podczas której umierał przeciętnie co czwarty deportowany, pociąg stawał wśród olśniewającej bieli, śnieżnej purgi, trzaskających 50-stopniowych mrozów. Tu, wśród dzikiej, surowej, arktycznej tundry Archangielskiej Obłasti, spokojni mieszkańcy polskich Kresów stawali się liesorubami - zmuszano ich do katorżniczej pracy przy wyrębie lasów...
Akcja była znakomicie zorganizowana, przemyślana i uzgodniona z hitlerowskim okupantem przez politruków słynnego Iwana Sierowa - stalinowskiego pełnomocnika ds. polskich. 120 tys. oficerów i podoficerów NKWD - dowódców oddziałów operacyjnych wyszkolono w Moskwie, każdy szczegół ich zachowania objęty był regulaminem specsłużby. Teoretycznie na rodzinę zabrać wolno było 500 kg dobytku, ale kto o tym wiedział i kto był w stanie spakować tyle rzeczy w ciągu kwadransa?... Listy " szczególnie niebezpiecznych Polaków" (38 tys.) przygotowała Moskwa, ale stanowiło to zaledwie około 12% faktycznie deportowanych. Ale już w Moskwie wiedziano, że "towarzysze z terenów zachodniej Białorusi i Ukrainy co nieco dorzucą", bo ofi-cjalnie zamówiono 48 transportów kolejowych po 55 wagonów każdy (odpowiadało to "planowemu wywiezieniu" 70347 leśników, osadników i "osób towarzyszących"). Gros informacji - kogo wywieźć - zbierało GRU (wywiad wojskowy) już na miejscu, poprzez swe lokalne specwydziały, a donosicieli i "zawistnych" przecież nie brakowało. Donosicielstwo ze strony miejscowych Ukraińców i Żydów kwitło w najlepsze, komisarze deportacyjni meldowali więc Moskwie, że ostatecznie 10 lutego 1940 r. wywieziono 139286 osób. Według danych naocznych świadków (zliczeń podstawionych na polskich Kresach wagonów) z dawnych polskich Kresów wywieziono wówczas 218000 osób. Prawdę o deportacji podały dopiero archiwa GRU, według których tejże nocy z całej Białorusi i Ukrainy wywieziono łącznie 320000 ludzi (z błędem kilkunastu tysięcy), w tym blisko 80% Polaków. 69773 osoby dołączono " w ostatniej chwili", bez żadnych planów, a ze wschodnich obszarów Białorusi i Ukrainy wywieziono blisko 150 tys. Leśnicy trafiali głównie do Kazachstanu, a 9480 osadników wojskowych z rodzinami znalazło się prawie bez wyjątku w tajgach Archangielska i Komi. Wyniki tej pierwszej deportacji - nielegalnej w myśl sowieckiego prawa - zreferowano w 10 dni później w willi "Tadeusz" w Zakopanem na III metodycznej konferencji Gestapo - NKWD. Byli tam również przedstawiciele tajnych służb Anglii i USA - rządy mocarstw ówczesnego świata wiedziały więc o sowieckich działaniach, a nie stanął w obronie niewinnych Polaków NIKT...
Stalin odetchnął z ulgą... Druga deportacja - 13 kwietnia 1940 r. była już "legalna". 3 marca 1940 r. Biuro Polityczne WKP(b) "Protokółem nr 13" podjęło uchwałę o "oczyszczeniu przygranicznego 100-kilometrowego pasa" z Polaków w terminie 6-tygodniowym... Dalsze wielkie deportacje (trzecia - 29 maja 1940 r. i czwarta - 20 czerwca 1941 r.) były już żywiołowe, tj. nie ingerowała w nie zupełnie Moskwa - wszystkie informacje o adresach brano z donosów lub... biur meldunkowych NKWD, gdzie same ofiary przynosiły podania. Niemniej jednak, "Listy siemiejne" (rodzin) w dokumentacji centralnej NKGB (policja polityczna) obejmują aż 1714000 polskich nazwisk...
Wywiezienie 2,5 mln Polaków w czterech wielkich deportacjach do wojny niedawnych "bolszewicko-hitlerowskich braci" (22 czerwca 1941 r.) nie było, oczywiście, akcją spontaniczną, a kontynuacją wielowiekowych dążeń i celów brunatnego i czerwonego okupanta Polski. Zawsze przeszkadzaliśmy Prusakom i Wielkorusom w tej części Europy.
Pierwszą wielką akcją skierowaną wyłącznie przeciwko Polakom była deportacja kupców, rzemieślników i mieszkańców polskiego Witebska, dokonana przez Iwana IV w latach 1577-78, usankcjonowana pokojem zawartym przez Stefana Batorego w Jamie Zapolskiej. Polscy zesłańcy już w 1579 r. założyli na Syberii polskie miasto Tobolsk, które było stolicą Syberii w latach 1708-1824, tj. do czasów dekabrystów. W 1919 r. Leninowi zaczęły zagrażać polskie wpływy na Syberii, a przede wszystkim powszechny szacunek dla Polaków - deportował więc ich potomków po 1920 r. do dwu przygranicznych polskich obwodów autonomicznych: Dzierżyńszczyzny (pod Mińskiem Litewskim) i Marchlewszczyzny (pod Kamieńcem Podolskim). Tych z Dzierżyńszczyzny brutalnie wymordował w latach 1937-38 przyjaciel Berii "od łoża i serca" - Canawa, a tych z Marchlewszczyzny deportował w 1936 r. do Kazachstanu Chruszczow... To właśnie potomków dawnego polskiego Witebska zamierza się obecnie sprowadzić do Polski...
Badanie dokumentacji sowieckich archiwów pozwoliło ustalić, że zamiary obu okupantów były zakrojone na wielką miarę. Wierząc w niezłomność nazistowsko-bolszewickiej przyjaźni, planowano wywiezienie do roku 1975 (!) - 30 milionów Polaków do Obłasti Wierchojańskiej - tj. 95% populacji. Związek Sowiecki, mimo wojny z "brunatnymi braćmi", realizował te cele. W cyklu 114 wielkich deportacji w latach 1945-48 ogołocono dawne Kresy z Polaków, wywożąc z nich ponad 7,5 mln mieszkańców, nie tylko dawnych obywateli Polski, ale dawnych "polskich Ukraińców", " polskich Białorusinów" i "polskich Litwinów". Nie była to bynajmniej wyłącznie "polska psychoza". Zamierzenia "ostatecznego rozwiązania kwestii ukraińskiej" przerwała śmierć "Ojca Ludów" w 1953 r., ale już w styczniu-lutym 1953 r. zdążono deportować 700 tys. "niepokornych". Był to zalążek bezprecedensowej akcji przemieszczenia na Syberię 40 mln ludzi!
Nigdy nie zapomnimy wielkiej, męczeńskiej ofiary milionów prostych Polaków, którzy swym cierpieniem i krwią utorowali Polsce prawdziwą drogę do wolności, a nam umożliwili życie w niepodległym kraju. Cześć i chwała ich pamięci!
Jednoczymy się z Nimi modlitwą, polecając ofiarę ich życia Bogu. Tam, w niebie, znaleźli ukojenie w rękach Najmiłosierniejszego Stwórcy, upraszając łaski dla nas, grzesznych ich potomków.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Podziel się:

Oceń:

2001-12-31 00:00

Wybrane dla Ciebie

Narastają ataki na obrońców życia przed placówką aborcyjną AboTak w Warszawie

2025-12-13 20:16

Fundacja Życie i Rodzina

O sprawie poinformowała Fundacja Życie i Rodzina. – Aborcyjny Dream Team szczuł i szczuł, aż w końcu są efekty.

Więcej ...

Stan ks. Michała Olszewskiego uległ pogorszeniu

2025-12-08 07:22
Ks. Michał Olszewski. Zdjęcie archiwalne

Księża Sercanie

Ks. Michał Olszewski. Zdjęcie archiwalne

Adwokat doktor Krzysztof Wąsowski, pełnomocnik księdza Michała Olszewskiego informuje w serwisie X o aktualnym stanie zdrowia kapłana i prosi o modlitwę.

Więcej ...

Z ołtarza rodzi się zobowiązanie

2025-12-14 19:39

Ks. Wojciech Kania/Niedziela

W III Niedzielę Adwentu – Niedzielę Gaudete Biskup Sandomierski Krzysztof Nitkiewicz dokonał poświęcenia kościoła pw. Matki Bożej Śnieżnej w Zarzeczu. Uroczystość stała się jednym z najważniejszych wydarzeń w dziejach parafii, zwieńczeniem wieloletnich starań i znakiem duchowej dojrzałości lokalnej wspólnoty.

Więcej ...

Reklama

Najpopularniejsze

Kalendarz Adwentowy: Radość pośród pytań

Wiara

Kalendarz Adwentowy: Radość pośród pytań

Kalendarz Adwentowy: Ogień Eliasza, światło Jana

Wiara

Kalendarz Adwentowy: Ogień Eliasza, światło Jana

Co wiemy o życiu Chrzciciela?

Wiara

Co wiemy o życiu Chrzciciela?

Matka skazana za ostrzeganie przed lekarzem, który...

Wiadomości

Matka skazana za ostrzeganie przed lekarzem, który...

Dr Branca Acevedo: byłam lekarką s. Łucji dos Santos,...

Wiara

Dr Branca Acevedo: byłam lekarką s. Łucji dos Santos,...

Oświadczenie rzecznika diecezji pelplińskiej w związku z...

Kościół

Oświadczenie rzecznika diecezji pelplińskiej w związku z...

Zmarł śp. o. Eustachy Rakoczy - jasnogórski kapelan...

Kościół

Zmarł śp. o. Eustachy Rakoczy - jasnogórski kapelan...

Kalendarz Adwentowy: Najmniejsi w ręku Odkupiciela

Wiara

Kalendarz Adwentowy: Najmniejsi w ręku Odkupiciela

Kalendarz Adwentowy: Pokój jak rzeka, serce jak dziecko

Wiara

Kalendarz Adwentowy: Pokój jak rzeka, serce jak dziecko