Reklama

Prof. Krzysztof Wielgut nie żyje

Niedziela Ogólnopolska 12/2001

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

13 marca 2001 r. nad ranem w szpitalu przy ul. Mickiewicza w Częstochowie zmarł Krzysztof Wielgut, wieloletni pedagog, profesor Niższego Seminarium Duchownego, nieoceniony współpracownik Niedzieli.
Znałem prof. Wielguta jeszcze z czasów seminaryjnych, jako młodego, niezwykle zaangażowanego nauczyciela. Uczył nas wtedy geografii, chociaż był historykiem. Potem, z konieczności, ukończył jeszcze fizykę w Opolu i uczył młodzież fizyki, ponieważ komuniści nie zgodzili się na nauczanie przez niego historii. Ale wychowawcą był zawsze. Zawsze był nauczycielem, który kocha młodzież i pragnie jej dobra. Był wielkim patriotą, dokładnym znawcą historii, miłośnikiem bohaterów Ojczyzny. Przykład tej miłości do Ojczyzny dał również w wydanej przez Bibliotekę "Niedzieli" cennej 2-tomowej pozycji Obrazki z dziejów Polski.
Pan prof. Wielgut kochał wszystkie szkoły, w których uczył, ale myślę, że najbardziej ukochał Niższe Seminarium Duchowne. Zależało mu na tej szkole. Uczył w niej zresztą bardzo długo, a będąc już na emeryturze, cały czas był sercem bardzo blisko tej właśnie szkoły.
Był niezwykle zaangażowany w sprawy harcerstwa, gdzie tylko mógł, wchodził z wychowaniem harcerskim, mając stale na uwadze dobro młodego człowieka. Prawdziwie kochał Polskę. Z wielką radością mówił o tych czasach, które były dziejami sławy, chwały, ale ze smutkiem zauważał wady Polaków, które sprawiały, że Polska upadała, znikała z map Europy. Z ogromną radością mówił o 20-leciu międzywojennym, gdy Polska wzrastała, rozwijała się - to były czasy jego młodości. Z przejęciem opowiadał o okresie, kiedy mógł w mundurze służyć Ojczyźnie. Gdy nie mógł już pełnić służby wojskowej, swoją pracę w szkole traktował jako służbę patriotyczną, dla dobra Ojczyzny. Z tej prawdziwej miłości do Ojczyzny brała się jego ogromna odpowiedzialność.
Bardzo lubiliśmy prof. Wielguta. Z podziwem patrzyliśmy, jak ten dzielny człowiek właściwie do ostatnich lat, dopóki tylko pozwalały mu siły, pokonywał ulice Częstochowy na swoim ulubionym rowerze.
Podziwialiśmy go za to, że z takim uporem trwał przy swoim ideale. A ten ideał był bardzo zwyczajny i możliwy do osiągnięcia przez każdego: być człowiekiem prawym, uczciwym, dobrym. Pan Profesor niczego w sferze materialnej się nie dorobił, właściwie można powiedzieć, że dorobił się tylko roweru. Jego życie było zgodne z tym, co mówił, o co walczył. Częstochowa traci tego wielkiego nauczyciela, wielkiego patriotę, który bez żadnych interesów prywatnych chciał dobra Polski, Częstochowy, bo to miasto bardzo ukochał.
Prof. Wielgut był też człowiekiem wielkiej pobożności, bardzo konsekwentnie służył Panu Bogu, bardzo racjonalnie trwał przy ideałach ojczystych, przy ideale Matki Bożej Królowej Polski. O tych ideałach często mówił, pisał, także do Niedzieli. Mamy wiele jego spostrzeżeń pedagogicznych, wychowawczych, którymi dzielił się, zawsze mając na uwadze wychowanie młodego pokolenia. Bolał nad tym, co złe, co Polsce szkodzi, ale nie poddał się zgorzknieniu, zniechęceniu, przeciwnie - miał w sercu tyle zapału. Podczas jednej z ostatnich rozmów telefonicznych, kiedy już był bardzo słaby, mówił: jak mogę, to siadam i piszę; kiedy słabnę, to się położę, odpocznę, znów wstaję i piszę. Pisał do końca. Wiedział, że nie ma już sił na inną pracę, na spotkania z ludźmi, więc pisał. To była cała jego nadzieja, że przez te teksty, przez artykuły, książki może jeszcze służyć Bogu i Ojczyźnie.
Będzie nam brakowało Pana Profesora. Dzisiaj mogę tylko wyrazić ból i żal, że nie ma Go już między nami. Ale jednocześnie wiemy, że jest On w niebie, bo żył świątobliwie, świadom obecności i miłości Boga. Wyznając wiarę w świętych obcowanie, w tę wielką chrześcijańską tajemnicę, ufamy, iż przez miłosierdzie Boże połączymy się i kiedyś będziemy razem.
Pragnę zarówno w imieniu redakcji Niedzieli, jak i swoim własnym złożyć serdeczne wyrazy współczucia Pani Teresie - małżonce Pana Profesora, Jego Córce i Synom oraz całej Rodzinie.
Żegnamy wielkiego Przyjaciela Niedzieli, prosząc Go o wstawiennictwo za nami w Niebie.

**************************
Krzysztof Wielgut urodził się 13 maja 1919 r. w Szreniawie w woj. krakowskim, w pobożnej i patriotycznej rodzinie oficera Wojska Polskiego, której członkowie brali udział w powstaniu 1863 r. Treściami narodowymi karmił się od najmłodszych lat. W wieku 13 lat wstąpił do Korpusu Kadetów Marszałka Józefa Piłsudskiego we Lwowie. Wspominając tamte czasy, mówił: "Tu nauczyłem się cenić wielki honor, jakiego dostąpiłem, stając się obrońcą Ojczyzny. Tu wreszcie zaprawiłem się w trudach żołnierskiego życia i poznawałem uroki poświęcania się dla wyższych celów".
W Szkole Oficerskiej Broni Pancernych w Modlinie w latach 1937-39 zdobył świetne przygotowanie do zawodu... nauczycielskiego. Jego wychowankowie mogą potwierdzić prawdziwość jego słów, że "nauczył się być żywym wzorem dla podwładnych i spełniać wobec nich rolę ojca, stawiającego duże wymagania, i rolę matki troszczącej się o potrzeby podwładnego i okazującej mu czułą opiekę i życzliwość". Tych zasad moralnych i właściwości wychowania wojskowego w latach wojny oraz pracy nauczycielskiej nie porzucił. Zmienił tylko metodę obrony narodu z orężnej na duchową, jako nauczyciel i wychowawca młodego pokolenia.
Krzysztof Wielgut brał udział w kampanii wrześniowej 1939 r. W czasie okupacji niemieckiej przebywał w powiecie miechowskim, gdzie należał do Narodowej Organizacji Wojskowej, która weszła w skład Armii Krajowej. Był m.in. wykładowcą w konspiracyjnej Szkole Podchorążych AK. Komisja Weryfikacyjna AK nadała mu stopień kapitana. W 1945 r. podjął studia historyczne na Uniwersytecie Jagiellońskim w Krakowie. Ukończył je w czerwcu 1949 r. Zaliczył też III rok geografii na UJ, w 1955 r. podjął także studia zaoczne z fizyki na WSP w Opolu, które ukończył, otrzymując dyplom magistra. We wrześniu 1949 r. rozpoczął pracę nauczycielską w szkołach średnich w Częstochowie. Uczył z zamiłowaniem przez 48 lat, w tym 31 lat w Niższym Seminarium Duchownym, a także w Zespole Szkół Handlowych i Liceum Sztuk Plastycznych. Z uwagi na swe poglądy i reprezentowany system wartości, dwukrotnie zmuszany był w okresie PRL do zmiany szkół, zaś kilkakrotnie wzywany na rozmowy do Urzędu Bezpieczeństwa ze względu na "niesocjalistyczne wychowanie młodzieży". Jako nauczyciel wstąpił do Związku Harcerstwa Polskiego i został instruktorem harcerskim. Był związany ze środowiskiem akademickim, wygłaszając dla studentów odczyty ważne ze względu na zakłamanie oficjalnej historiografii. W 1981 r., gdy wznowione zostało wydawanie w Częstochowie Tygodnika Katolickiego Niedziela, został jego stałym współpracownikiem, zamieszczając na łamach wiele artykułów, przeważnie o treści historycznej. Część z nich ukazała się w postaci wydawnictwa książkowego z serii Biblioteki "Niedzieli" pt. Obrazki z dziejów Polski. Był również przewodniczącym Komisji Historycznej Okręgu Częstochowskiego Światowego Związku Żołnierzy Armii Krajowej.
Działalność Krzysztofa Wielguta została wyróżniona licznymi nagrodami i odznaczeniami, m.in. Jasnogórskim Medalem Pro Fide et Patria oraz nagrodą im. Karola Miarki.

Sławomir Błaut

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Podziel się:

Oceń:

2001-12-31 00:00

Wybrane dla Ciebie

Ku czci Matki Bożej Fatimskiej

2024-05-20 22:16

Marek Białka

- Początkiem wszystkiego jest Pan Bóg. My musimy umieć słuchać i trafnie odczytywać znaki oraz właściwie odpowiadać na Boży Głos – nauczał ks. Jacek Soprych.

Więcej ...

Krajowy duszpasterz Apostolstwa Chorych: wózek inwalidzki i łóżko to narzędzia ewangelizacji

2024-05-20 20:17

Rido/fotolia.com

„Wózek inwalidzki czy łóżko są ambonami, z których głoszona jest Ewangelia” - podkreślił ks. Wojciech Bartoszek, krajowy duszpasterz Apostolstwa Chorych, który 20 maja w hałcnowskim sanktuarium Matki Bożej Bolesnej w Bielsku-Białej przewodniczył Mszy św. dla uczestników pielgrzymki chorych. W święto Matki Bożej Kościoła u stóp Piety hałcnowskiej modliły się osoby zmagające się z chorobami, niepełnosprawnościami oraz ich bliscy i opiekunowie.

Więcej ...

Reprezentant Chorwacji na konkurs Eurowizji: Bóg stał się dla mnie żywą osobą

2024-05-21 14:26
Baby Lasagna (2024)

Wikipedia.org

Baby Lasagna (2024)

Bóg stał się dla mnie żywą osobą - tak o swoim nawróceniu mówi reprezentant Chorwacji na tegoroczny konkurs Eurowizji. 25-letni Marko Purišić, występujący pod pseudonimem Baby Lasagna, zajął na nim drugie miejsce piosenką „Rim Tim Tagi Dim”, opowiadającej o młodym człowieku wyjeżdżającym ze wsi do miasta.

Więcej ...

Reklama

Najpopularniejsze

Zgorszenie w Warszawie. Tęczowe

Kościół

Zgorszenie w Warszawie. Tęczowe "nabożeństwo" z...

Największą wartością człowieka jest służba innym

Wiara

Największą wartością człowieka jest służba innym

#PodcastUmajony (odcinek 21.): Egoista

Wiara

#PodcastUmajony (odcinek 21.): Egoista

Oświadczenie rzecznika KEP ws. opublikowanego przez...

Kościół

Oświadczenie rzecznika KEP ws. opublikowanego przez...

Nowenna do Ducha Świętego

Wiara

Nowenna do Ducha Świętego

#NiezbędnikMaryjny: Litania Loretańska - wezwania

Wiara

#NiezbędnikMaryjny: Litania Loretańska - wezwania

Moc Ducha w Kościele

Wiara

Moc Ducha w Kościele

Kard. Ryś: neutralność religijna polega na wspieraniu...

Kościół

Kard. Ryś: neutralność religijna polega na wspieraniu...

Litania nie tylko na maj

Wiara

Litania nie tylko na maj