Po wysłuchaniu lub przeczytaniu dzisiejszej Ewangelii możemy
słusznie postawić pytanie: Który moment tego wydarzenia, które słowa
Pana Jezusa są najważniejsze?... Czy to, że "pisał palcem po ziemi",
dwa razy powtórzone, czy to pytanie: "Kto z was jest bez grzechu?",
czy słowa: "I Ja ciebie nie potępiam"? Może jednak ten dziwny moment,
kiedy Jezus "pisał palcem po ziemi"?... Kiedy w sądzie adwokat-obrońca
broni oskarżonego, wygłasza zwykle długą mowę. Jezus także broni
człowieka - kobiety, której grozi straszna śmierć przez ukamienowanie.
Ale Jego mowa jako obrońcy jest bardzo krótka, to jedno zdanie: "
Kto z was jest bez grzechu, niech pierwszy rzuci na nią kamień".
Fragmentem tej Jezusowej obrony jest także owo tajemnicze pisanie
palcem po ziemi. Czy Pan Jezus tym pisaniem dawał tylko faryzeuszom
czas do refleksji, do policzenia swoich własnych grzechów, czy może,
jak przypuszcza św. Hieronim, na ziemi okrytej odrobiną piasku pisał
grzechy oskarżycieli tej kobiety?
W każdym razie ta Jezusowa krótka i cicha obrona była
skuteczna, bo "wszyscy jeden po drugim zaczęli odchodzić, poczynając
od starszych". A te słowa, które Jezus pisał po ziemi okrytej piaskiem,
wiatr szybko rozdmuchał... Jezus nie usprawiedliwia grzechu, nie
lekceważy jego zła, ale przebacza grzesznikowi jego winę, kiedy on
pokornie szepnie: Boże, miej litość dla mnie, grzesznika! Jezus każdemu
daje możliwość rozpoczęcia od nowa, jakby nowego narodzenia. Mamy
prawo w tym miejscu przypomnieć: Jezus i cudzołożnica, Jezus i celnik
Zacheusz, Jezus i Maria Magdalena i wielu innych grzeszników, z którymi
nie bał się zasiadać do wspólnego posiłku. Bo On jest Barankiem Bożym,
który gładzi grzechy świata, jak to wyznajemy w liturgii eucharystycznej
tuż przed Komunią św. On niesie nasze grzechy na drzewo krzyża, On
jest Sędzią naszych win, ale także miłosiernym Zbawicielem. Słowa
Pana Jezusa: "Kto z was jest bez grzechu, niech pierwszy rzuci na
nią kamień", św. Jan Ewangelista jakby z cichą satysfakcją mocno
podkreśla. Podkreśla także ten fakt, że oto zwolennicy kamienowania
tym Jezusowym pytaniem zostali przyłapani na tej swojej oskarżycielskiej
bezwzględności i "wszyscy jeden po drugim zaczęli odchodzić, poczynając
od starszych". Ale nie jest to punkt szczytowy dzisiejszej Ewangelii.
To tylko wprowadzenie, jakby wstęp do słów: "Nikt cię nie potępił?... I Ja ciebie nie potępiam. - Idź, a od tej chwili już nie grzesz".
Pewien kapłan w tę dzisiejszą, piątą niedzielę Wielkiego
Postu przeprowadził w kościele taki eksperyment podczas Mszy św.
dla dzieci. Przy drzwiach kościoła na stoliku leżał koszyk, a w nim
kamienie... niewielkie, ale o ostrych kantach. Każde wchodzące dziecko
brało do ręki taki jeden kamyczek. Ponieważ kanty były ostre, chłopcy
chowali te kamyczki do kieszeni, dziewczynki do swoich torebek. A
ksiądz w swoim kazaniu do nich mówił o ludzkich słowach, które, podobnie
jak te kamienie, mogą nie tylko uderzać, ale także kaleczyć. Dzieci
dobrze zapamiętały to kazanie, zwłaszcza te kamienie, które trzymały
w rękach. A my, starsi, powinniśmy i zrozumieć, i zapamiętać, że
ludzkie słowo może czasem bardziej zranić niż kamień.
Pomóż w rozwoju naszego portalu