"Wszyscy bierzemy z tego samego chleba". Tak pisze św. Paweł
w Liście do Koryntian, który dzisiaj czytamy. A Jezus, gdy nas żegna
z tego eucharystycznego spotkania, na ulice naszych miast, na ulice
naszej ukochanej Łomży, do naszych domów posyła modlitwę: "aby stanowili
jedno, tak jak Ty we Mnie, a Ja w Tobie" (por. J 17, 21). Pamiętamy
tę pieśń, która nas wprowadziła w dzisiejszą modlitwę, i śpiewamy
dalej z drogim naszym Chórem katedralnym: Ludu kapłański, ludu królewski,
ludu Boży, śpiewaj dobrze, śpiewaj treści najbardziej pożyteczne.
Wyśpiewujcie chwałę Panu.
Jezus wyniesiony na ulice, uwielbiony w znaku, uwielbiony
w sakramencie, w obrzędach, ozdobiony monstrancją. Jezus uzasadnia
obecność ołtarzy na ulicy. To On zamienia nasze miasto w świątynie,
bo tam mieszkają Boże dzieci, które szukają oblicza Pańskiego i karmią
się Chlebem Pańskim, kierują się miłością z Boga pochodzącą. Tak
się spotkało, tak się wzajemnie zjednoczyło nasze ludzkie oblicze
z Bożym Obliczem. Nasza ludzka godność została wyniesiona do wysokości
monstrancji, bo "wszyscy bierzemy z tego samego chleba", a przez
to każdemu z nas należy się to uwielbienie. Monstrancja, którą Jezus
wypełnia swoją Boską obecnością, jest tronem, na którym każda ludzka
osoba ma prawo zasiąść, bo z tego samego chleba bierze, bo łączy
się w przykazaniu miłości. Przecież to ludzkie ciało, prawdziwy człowiek
- Jezus Chrystus, zmartwychwstały, uwielbiony, zakończy naszą historię
uwielbieniem Ciała. To ludzkie ciało, Boskie Ciało jest dzisiaj naszym
punktem spotkania. Zwołało nas tu razem i z wielką wdzięcznością
Bogu oddajemy cały wysiłek organizacyjny procesji Bożego Ciała: parafii
katedralnej, parafii Ojców Kapucynów, Seminarium, chórów, orszaków
procesyjnych, dzieci komunijnych, pocztów sztandarowych, wszystkich,
którzy przyszli, ażeby uwielbić Jezusa, i przynieśli swoje pragnienia
i tęsknoty na jedno miejsce.
Ludziom należy się monstrancja i ołtarz, i dlatego przychodzą,
by Jezusa czcić w monstrancji, i budują ołtarze. Tak mamy się bracia
i siostry pożegnać. Ale przed naszym rozstaniem dopowiedzmy sobie
jeszcze kilka konkretów: "będziesz panował nad światem", bo jesteś "
stworzony na mój obraz i moje podobieństwo. Masz za zadanie wnieść
ład i porządek, prawo i bezpieczeństwo, masz troszczyć się o życie"
.
Mówią, że ulice niebezpieczne; to wynieście na ulice
monstrancję, to wynieście na ulice naszych miast i wiosek ołtarze.
Tak zróbcie, panowie, którzy chcecie nowy porządek tworzyć, a obecnie
tworzycie przestrzeń kryminogenną. Sami siebie prowokujecie do przestępstw,
bo wyrzucacie Boga z prawa. Bóg przeszkadza wam nawet we wstępie
do tworzonej konstytucji jednoczących się narodów. To gdzie te narody
mają się spotkać? Przy czym mają się zejść, jak mają się dogadać?
Przy szwadronach wyspecjalizowanych ochraniarzy? Bracia, którzy Europą
chcecie rządzić, skoro jeszcze trochę myślicie, a chyba tak, bo niektóre
pomysły są niezwykle chytre, tzn. że wynikają z bardzo przemyślanej
i sprawnej inteligencji, szkoda tylko, że nie na korzyść człowieka,
tylko przeciw człowiekowi. Skoro jeszcze myślicie, postawcie monstrancję
i ołtarz w centrum waszych programów, a wtedy będzie bezpiecznie!
Prawo, prawo do zabijania: jak można oskarżać lekarza, że zarabia
na śmierci? Jak można przez kilka miesięcy ciągle opowiadać, jak
i ilu zatrzymano, bo zarabiali na śmierci, skoro równocześnie wmawia
się nam, że lekarz powinien zabijać, ponieważ jest specjalistą od
zabijania. A jeżeli nie zabił, to będziemy go karać. Prawo: zabrakło
tam monstrancji, zabrakło tam ołtarza. Prawo stało się zbrodnicze
w swoim wykonaniu, bo jest cyniczne, jest niekonsekwentne! Jednego
dnia grozi karą, drugiego nakazuje te same czyny. Prawo - ratuj swój
honor! Sądzie - ratuj swój honor! Postaw monstrancję, postaw Jezusa,
a zobaczysz człowieka we właściwym obrazie.
Umiłowani, usłyszałem wiele opinii, i to z wysokich poziomów
- profesorów medycyny, o naszym Szpitalu Wojewódzkim, jako lecznicy
doskonale zorganizowanej, zresztą różne nagrody były przyznawane
również pod kątem tych oddziałów, które służą najmłodszym, najmniejszym,
które celebrują narodziny, tzn. paschalnie w mocy Chrystusowej oddają
cierpienie matki na chwałę ludzkości, a jednocześnie tej matce pozwalają
przeżyć radość, że narodził się człowiek. Dużo opinii pochlebnych
usłyszałem od kilku lat, a szczególnie w ostatnich miesiącach. Ale
najpiękniejsze jest to, co usłyszałem od naszego lekarza: "W Łomży
się nie zabija". Szpitalu, już wyższych kwalifikacji nikt ci nie
nada ponad tę, którą sobie sam wypracowałeś: "tu nie zabijamy, tu
leczymy".
Kochani moi Łomżanie, Diecezjanie, radujmy się dorobkiem
duchowym, który jest naszą własnością. My jesteśmy Jezusową monstrancją,
my się nadajemy do tego, by światu wskazywać kierunki wyjścia z tej
gmatwaniny poglądów, a ta jest, przyznacie, okrutna.
Ostatnia myśl, którą chciałbym na pożegnanie wam przekazać.
Mamy w Boskiej mocy posługiwać rodzeniem, życiem, czcią wobec człowieka,
chcemy, by przez ulice niosła monstrancję osoba ludzka - człowiek
niósł Człowieka. To oczywiście wiąże się z tym upominaniem się o
właściwe prawo, bo to prawo ma nam pomóc, tak jak dzielnie pomagali
stróżowie porządku, dbali o nas, byśmy mogli swobodnie przejść i
nieść Jezusa ulicami. Tak, prawo ma chronić człowieka, który niesie
życie. A przecież to życie jest tak poniewierane. Najpierw poniewierane
w godności kobiety. Wyśmiewana jest kobiecość, sprzedawana i otaczana
jakże rozmaitymi rynkowymi manipulacjami. A potem zaczyna się mówić
nam, że dzieci nie są potrzebne, bo przedsiębiorcy się to nie opłaci.
Pewnie, że się nie opłaci. On inwestuje w komputery, to ponoć taniej,
więc wyrzuca matki, które chciały rodzić, wyrzuca ludzi, bo to mu
się nie opłaci! Pewnie już niedługo trzeba będzie najpierw pójść
do bankiera i poprosić go o kredyt, i dopiero wtedy zdecydować się
na macierzyństwo, na rodzicielstwo.
Kochani, otwierajmy oczy, otwierajmy i uczmy się, co
niesie światu bezbożny system, system, który pozbawił najpierw prawo,
a potem rodzinę monstrancji, Jezusa, ołtarza. "Kto spożywa moje Ciało
i pije moją Krew, trwa we Mnie, a Ja w nim" (por. J 6, 56). Takie
proste nauki zabieramy stąd. "Wszyscy bierzemy z tego samego chleba"
. Jezus oddaje nam do dyspozycji całą chwałę. "Ludu kapłański, ludu
królewski, ludu Boży, śpiewaj Panu chwałę"!
Pomóż w rozwoju naszego portalu