Słowo "Wielkanoc" piszemy razem, chociaż jest ono złożone z
przymiotnika i rzeczownika. Ale mocniej jest ukazana wielkość znaczenia
tego słowa, kiedy napiszemy "Wielka Noc" -
oddzielnie... To było wydarzenie trudne do opisania, to
było objawienie życia wiecznego, które obejmuje także nasze ciało,
podległe zniszczeniu, a jednak przeznaczone do zmartwychwstania.
Bo wiara widzi dalej i głębiej. Wiara ukazuje nam wielkanocny wymiar
naszego ludzkiego życia już tu, na ziemi. Kiedy szukamy "tego, co
w górze". Ta dzisiejsza Ewangelia może każdego z nas obudzić ze snu,
z tego letargu, w którym widzimy tylko konsumpcję, pomnażanie dobra
materialnego i wtedy to nasze ludzkie życie staje się tak bardzo
banalne i to, co stworzone, zastępuje Stwórcę. Dlatego św. Paweł
nie tylko pisze do nas, ale woła: "Jeśliście razem z Chrystusem powstali
z martwych, szukajcie tego, co w górze, gdzie przebywa Chrystus" (
Kol 3, 1). Kobiety przy Grobie przejmują poselstwo od Anioła. On
je zaprasza, by przystąpiły bliżej, by mogły zobaczyć i uwierzyć,
że Pana Jezusa tu nie ma! Nikt w historii świata nie zostawił tak
pustego miejsca, jak Ten, wczoraj tu pogrzebany. Zmartwychwstał,
jak powiedział. Ani straże, ani ciężki kamień nagrobny nie mogły
Zmartwychpowstaniu przeszkodzić. W zamian tego pustego Grobu kobiety
otrzymują radość zleconego poselstwa do Apostołów. Ta radość nie
jest jeszcze tak bardzo głęboka, bo one nie są w stanie ogarnąć pełni
tajemnicy, w której jest im dane uczestniczyć. Mają iść do Galilei,
żeby tam, gdzie się to wszystko rozpoczęło, uczestniczyć w wielkim
dopełnieniu tego Dzieła. Maria z Magdali przekazuje to radosne poselstwo
dwom najważniejszym uczniom Pana. Tak często mówimy: Piotr - Urząd
i Jan - Miłość. Urząd musi troszczyć się o wiele. Dlatego pierwsza
jest Miłość. Tak jest i z nami, kiedy szczerym i pokornym sercem
szukamy "tego, co w górze". Wtedy nasze życzenia "Wesołego Alleluja"
brzmią najradośniej - i te pisane, i te śpiewane na Wielkanoc.
Pomóż w rozwoju naszego portalu