Reklama

6 maja - Święto Gwardii Szwajcarskiej

Niedziela Ogólnopolska 18/2001

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

6 maja 1527 r. Rzym zajęły pozbawione dowództwa oddziały niemieckich lancknechtów. W czasie szturmu na Watykan luterańscy żołdacy zabili 100 gwardzistów szwajcarskich broniących papieża Klemensa VII. Dla Gwardii Szwajcarskiej 6 maja przeszedł do historii jako dzień tragedii, a jednocześnie świadectwa bezgranicznej wierności papieżom. Z tego też powodu 6 maja jest dniem, w którym tradycyjnie rekruci składają przysięgę. Również w pierwszych dniach maja 1998 r. czyniono przygotowania do podniosłej uroczystości zaprzysiężenia nowych gwardzistów. Przerwały je strzały, które padły w mieszkaniu komendanta: ok. godz. 21.00 kpr. Cederic Tornay zastrzelił, w napadzie szaleństwa, płk. Aloisa Estermanna i jego żonę Gladys Meza Romero. Był to najsmutniejszy dzień w historii papieskiej Gwardii. Również dla mnie śmierć tych trzech osób była szokiem: Estermanna znałem od 1980 r., a Tornaya spotykałem, gdy pełnił służbę przy wjeździe do Watykanu i na basenie u Ojców Werbistów, z którego korzystają także gwardziści. Może dlatego nie napisałem nic na temat tego wydarzenia ani nie czytałem artykułów, które często były jałowymi spekulacjami uwłaczającymi zmarłym, Gwardii Szwajcarskiej i Watykanowi. Od tamtego tragicznego dnia minęły już 3 lata, mianowano również nowego komendanta, którym jest płk Pius Segmualler. Z okazji tegorocznego święta Gwardii przeprowadziłem z nim krótki wywiad.

WŁODZIMIERZ RĘDZIOCH: - Czy mógłby Pan coś powiedzieć o swoim życiu przed objęciem stanowiska komendanta papieskiej Gwardii Szwajcarskiej?

PŁK PIUS SEGMUaLLER: - Urodziłem się w Lucernie, stolicy kantonu znajdującego się w środkowej części Szwajcarii. Tam też chodziłem do szkoły, później studiowałem filozofię i pedagogikę. Po studiach pracowałem jako nauczyciel w szkole średniej, a następnie przez 13 lat służyłem w wojsku jako zawodowy oficer (uzyskałem stopień majora). Jako żołnierz uczestniczyłem dwa razy w misji w Afryce w ramach kontyngentu ONZ. Przez kilka lat pracowałem w policji w miejscowości St. Gallen, a następnie zostałem wicedyrektorem organizacji kantonalnej, której zadaniem było organizowanie obrony cywilnej i zapobieganie klęskom naturalnym; pracowałem tam do chwili nominacji na komendanta Gwardii Szwajcarskiej.
Jestem żonaty od 14 lat i mam dwoje dzieci. W Watykanie mieszkam z całą rodziną.

- W jaki sposób Pan Pułkownik został komendantem Gwardii?

- Tradycyjnie komendanci Gwardii pochodzili z Lucerny, ponieważ Watykan miał umowę z tym szwajcarskim kantonem. Na początku więc komendantami byli przedstawiciele miejscowej szlachty, którzy sami rekrutowali gwardzistów i sami im płacili żołd. Z czasem powierzano tę zaszczytną funkcję nie tylko szlachcicom, lecz także ludziom pobożnym, którzy mieli też dużą praktykę wojskową. I tak jest po dzień dzisiejszy.
Po śmierci komendanta Estermanna zaczęto szukać kandydatów na to stanowisko. Tak się złożyło, że znałem szefa kapelanów armii szwajcarskiej i to on właśnie zachęcił mnie do złożenia podania. Wybrano mnie spośród innych kandydatów, których było około 10. Nominację ogłasza sam papież, chociaż wiadomo, że podania analizowane są w Sekretariacie Stanu.

- Jaką sytuację zastał Pan Komendant w koszarach Gwardii Szwajcarskiej?

- Przyjechałem do Watykanu 1 sierpnia 1998 r. Wszyscy byli jeszcze wstrząśnięci tragedią, smutni i przygnębieni, lecz natychmiast stwierdziłem, że zdecydowana większość gwardzistów to ludzie, którzy bardzo poważnie traktują swą służbę i są autentycznie oddani Kościołowi. Na początku wiele czasu poświęciłem na rozmowy z gwardzistami, by w ten sposób lepiej poznać rzeczywistość. Skonstatowałem wówczas, że korpus Gwardii był zbyt zamknięty w sobie, odizolowany od otaczającego go świata. Dlatego należało w jakiś sposób przerwać to odseparowanie, stworzyć klimat bardziej otwarty. Zauważyłem również ludzi, którzy - według mojego uznania - nie nadawali się do służby w Watykanie.
Z goryczą stwierdziłem także, że oskarżenia wysuwane przez niektórych dziennikarzy pod adresem Gwardii Szwajcarskiej to czyste kłamstwa i oszczerstwa.

- Jakich zmian dokonał Pan Pułkownik, od czasu kiedy został Pan komendantem?

- Mniej więcej po trzech miesiącach zacząłem wprowadzać pewne zmiany. Przede wszystkim zreformowałem system rekrutacji, który jest w gestii komendanta. Do 1998 r. w Szwajcarii działało biuro rekrutacji, lecz ograniczało się ono jedynie do rozpatrywania pisemnych podań, które składali młodzi ludzi pragnący wstąpić do Gwardii. Postanowiłem położyć większy nacisk na selekcję rekrutów. Zacząłem wraz z moimi współpracownikami przeprowadzać rozmowy z kandydatami. Zasięgamy także opinii miejscowych księży i - gdy zachodzi taka potrzeba - uciekamy się do pomocy psychologów. Kilka razy w roku jeżdżę do Szwajcarii, by nadzorować rekrutację. Zadbałem także o reklamę w mediach szwajcarskich, dzięki której mamy więcej kandydatów, a co za tym idzie - możemy wybrać osoby naprawdę zdatne do służby Papieżowi.
Następnie zająłem się formacją, która objęła zarówno prostych gwardzistów, jak i kadrę oficerską. Aby uzyskać fundusze na ten cel, założyliśmy w zeszłym roku specjalną fundację.

- Na czym polega formacja gwardzistów?

- Przede wszystkim chodzi o szkolenie wojskowe. Rekruci, którzy przyjeżdżają do Watykanu, mają już za sobą kurs rekrucki w wojsku szwajcarskim. U nas przechodzą trwające miesiąc szkolenie specjalistyczne, a następnie, już podczas służby, odbywają regularnie ćwiczenia.
Druga sprawa to nauka języków. Do tej pory uczono gwardzistów języka włoskiego, teraz mogą uczyć się także angielskiego. Poza tym organizujemy kursy komputerowe. Znajomość angielskiego i informatyki sprawi, że gwardzistom kończącym służbę łatwiej będzie znaleźć dobrą pracę po powrocie do Szwajcarii. Oficerowie natomiast mają także wykłady z dziedzin bardziej specjalistycznych, jak technika dowodzenia czy psychologia.
Nie zapominamy, oczywiście, o intensywnej formacji religijnej, za którą odpowiada nasz kapelan. Kapelan zajmuje się także działalnością kulturalną.

- Czasami zarzuca się Gwardii Szwajcarskiej, że w czasach terroryzmu i zamachów bombowych nie jest w stanie spełniać swojej zasadniczej roli, jaką jest obrona papieża, i że stała się jedynie elementem "watykańskiego folkloru". Co Pan Komendant odpowie na tego typu zarzuty?

- Na Placu św. Piotra w czasie audiencji i Mszy św. ludzie widzą jedynie młodych Szwajcarów ubranych w historyczne mundury z halabardami w ręku. Lecz jest to tylko jeden z aspektów naszej pracy, który nazwałbym służbą honorową. Korzystając z doświadczenia, jakie wyniosłem z pracy w policji, zreformowałem system ochrony Ojca Świętego oraz wyposażyłem gwardzistów w nową broń. Jest to sprawa delikatna i nie mogę podawać szczegółów, lecz zapewniam Pana, że uczyniliśmy bardzo wiele w tej dziedzinie i że jesteśmy w stanie zapewnić bezpieczeństwo Papieżowi. Trudność polega na tym, że musimy dostosowywać się do nowych wymagań, a jednocześnie czynić to w sposób prawie niezauważalny - nie mogę dać gwardzistom, którzy towarzyszą Papieżowi w czasie publicznych wystąpień, karabinów maszynowych!
Chciałbym podkreślić także inny aspekt sprawy: rekruci przysięgają, że oddadzą swe życie za papieża.

- Dziękuję za rozmowę.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Podziel się:

Oceń:

2001-12-31 00:00

Wybrane dla Ciebie

Konklawe jest sakramentem

2025-05-07 16:42

Red

W ten oto sposób, po złożeniu przysięgi przez kardynałów i wypowiedzeniu słynnych słów: "extra omnes" – wszyscy na zewnątrz - kończy się konklawe medialne, a rozpoczyna to prawdziwe, mające wymiar religijny.

Więcej ...

Watykan: Gotowy strój dla nowego papieża w trzech rozmiarach i siedem par butów

2025-05-07 14:18

PAP/EPA/VATICAN MEDIA HANDOUT

Strój dla nowego papieża jest już gotowy i będzie czekać na niego w "komnacie łez",czyli w zakrystii Kaplicy Sykstyńskiej- poinformowano w Watykanie przed rozpoczynającym się w środę po południu konklawe. Zgodnie z tradycją strój został uszyty w trzech rozmiarach: małym, średnim i dużym.

Więcej ...

Watykan: Kardynałowie oddają głosy w drugim głosowaniu na konklawe

2025-05-08 10:31

PAP/EPA/GIUSEPPE LAMI

Kardynałowie zamknięci na konklawe w Kaplicy Sykstyńskiej przystąpili w czwartek rano do drugiego głosowania nad wyborem papieża. Na ten dzień przewidziano cztery głosowania: dwa przed południem i dwa po południu.

Więcej ...

Reklama

Najpopularniejsze

Zabójstwo na Uniwersytecie Warszawskim: nie żyje...

Wiadomości

Zabójstwo na Uniwersytecie Warszawskim: nie żyje...

Czarny dym nad Watykanem!

Kościół

Czarny dym nad Watykanem!

Nowenna do św. Andrzeja Boboli

Wiara

Nowenna do św. Andrzeja Boboli

Watykan: oczekiwanie na wynik pierwszego głosowania...

Kościół

Watykan: oczekiwanie na wynik pierwszego głosowania...

Nakazane święta kościelne w 2025 roku

Kościół

Nakazane święta kościelne w 2025 roku

Czy 3 maja obowiązuje nas udział we Mszy św.?

Kościół

Czy 3 maja obowiązuje nas udział we Mszy św.?

Kard. Gerhard Müller: Wydarzenia w Polsce wołają o...

Kościół

Kard. Gerhard Müller: Wydarzenia w Polsce wołają o...

Siedmiu braci z zakonu kapucynów zginęło w wypadku

Wiadomości

Siedmiu braci z zakonu kapucynów zginęło w wypadku

Profanacja i oburzenie! Michał Szpak naśladuje...

Wiadomości

Profanacja i oburzenie! Michał Szpak naśladuje...