W dniach 18-20 maja br. w warszawskim Teatrze Roma odbył się Międzynarodowy Kongres O "godność dziecka". Głównym organizatorem był Klub Przyjaciół Ludzkiego Życia. Kongres zgromadził ponad 600 uczestników i 45 prelegentów, m.in. z USA, Australii, Wielkiej Brytanii, Brazylii, Indii i zza wschodniej granicy. Swą obecnością zaszczycili wszystkich: kard. Alfonso Lopez Trujillo - przewodniczący Papieskiej Rady ds. Rodziny, Prymas Polski - kard. Józef Glemp, przedstawiciele rządu oraz wielu znanych wykładowców i działaczy z całej Polski.
Być dzieckiem..., czyli trzeba umieć chcieć
Reklama
Jak podała Fundacja Human Life International Europa, liczba
urodzeń w Polsce maleje nieprzerwanie począwszy od 1984 r. Dzietność
Polek osiągnęła tak niski poziom, że powrót do przyrostu naturalnego
gwarantującego zastępowalność pokoleń jest mało realny. Dziwi więc
negatywny stosunek społeczeństwa polskiego, a co gorsza rządu, do
wielodzietności. Jak zauważa dr Paweł Wosicki - ojciec siedmiorga
dzieci, prezes Polskiej Fundacji "Głos dla Życia" - rodzina z większą
liczbą dzieci jest traktowana jako coś negatywnego. Tymczasem taka
właśnie rodzina jest optymalnym środowiskiem rozwoju dziecka.
Prawie wszyscy dorośli Polacy deklarują, że chcą mieć
dzieci. Małżeństwom ustawionym materialnie, z mieszkaniem i samochodem,
brakuje tylko tego dziecka. Więc chcą je mieć! Ewa Kowalewska, dyrektor
HLI Europa i prezes Forum Kobiet Polskich, pyta: Czy wolno nam przyrównywać
dziecko do przedmiotu, który można posiadać, i sprowadzać je do jednego
z elementów luksusu, a chęć jego posiadania może być egoistycznym
kaprysem rodziców?
Harriet D´sa z Indii podała wstrząsające dane. W tym
kraju, ze względu na tzw. system posagowy, zakładający, że ojciec
dziewczyny płaci nieustające wiano rodzinie jej męża, na porządku
dziennym jest aborcja dziewczynek. W ciągu 5 lat dokonano 78 tys.
zabójstw noworodków nie będących chłopcami. 4 mln dziewczynek w Indiach
nie dożywa 6. roku życia, są niedożywione, znacznie gorzej traktowane.
Podobnie dzieje się w Chinach.
Uczestnicy Kongresu bardzo silny nacisk położyli na definicję
słowa "dziecko", zwłaszcza skupili się na odpowiedzi na zagadnienie,
kiedy "zaczyna się" człowiek. Wydawałoby się, iż obecnie zostało
ustalone i powszechnie przyjęte, że nowe życie rozpoczyna się w momencie
zapłodnienia. Niestety, świat - o czym przekonywała większość prelegentów,
zwłaszcza Peter Smith z Australii, ekspert prorodzinnych organizacji
międzynarodowych w ONZ - dla swych egoistycznych celów, chociażby
dla puszczenia w obieg tzw. antykoncepcyjnych pigułek "po stosunku",
nieustannie chce udawadniać, że historia życia człowieka zaczyna
się dopiero w momencie wszczepienia się poczętego dziecka w śluzówkę
macicy matki. Dlatego Barbara i John Willke z USA, przewodniczący
Międzynarodowej Federacji Prawa do Życia, jeżdżą po świecie z profesjonalnymi
wykładami o początkach życia, dostarczając niezaprzeczalnych dowodów.
Porównali aborcję - w wyniku której, jak podał gość specjalny Kongresu,
kard. Alfonso Lopez Trujillo, ginie ok. 50 mln dzieci rocznie - do
rasizmu, tyle że w tym przypadku mamy do czynienia z dyskryminacją
ze względu na wzrost człowieka. Prof. Włodzimierz Fijałkowski, nasz
niekwestionowany autorytet w dziedzinie obrony życia, wskazał na
błędną terminologię: poród to nie moment narodzin, który miał miejsce
już podczas poczęcia, ale przejście dziecka ze środowiska łona matki
do świata ludzi dorosłych.
Ciekawą hipotezę wysnuł dr Jerzy Umiatowski, przewodniczący
Komisji Etyki Lekarskiej, na temat zapłodnienia in vitro. Udowodnił,
że łamie to deklarację helsińską, bo ludzie-embriony jako przedmiot
eksperymentu naukowego nie mają możliwości zgodzić się lub nie na
ten eksperyment i nie mogą się z niego wycofać. Jest to rodzaj swoistego
neoniewolnictwa, tak jak klonowanie i diagnostyka prenatalna do celów
selekcji genetycznej. Dziecko jako bezbronna istota obecnie staje
się ofertą rynkową reformowaną na zamówienia genetycznie, często
staje się uciążliwym balastem dla swych egoistycznych rodziców.
Rodzi się pytanie: skąd zatem biorą się takie postawy
współczesnych rodziców? Tamir Rodrigues z Brazylii widzi problem
w zmianie mentalności ludzi - wolą "mieć" niż "być", a dziecko jawi
się jako kosztowny dodatek, stojący na drodze wygodnego życia. Konsekwencje?
Ok. 300 mln porzuconych dzieci w Brazylii; w niektórych regionach
Rosji - jak podaje o. Maxim Obukhov - trzy razy więcej ludzi umiera
niż się rodzi, 200 tys. dzieci znajduje się w zakładach opieki. Kapłan
prawosławny widzi przyczynę tego stanu w haśle: "Dzieło Lenina wiecznie
żywe", twierdząc, że narody byłego ZSRR zbierają pokłosie rewolucji
październikowej.
Chronić dziecko..., czyli co posiejemy, to zbierzemy
Jesteśmy świadkami błędnego koła - chore rodziny wychowują
chore dzieci, które również założą chore rodziny.
Co się stanie w świecie dorosłych z dziećmi narażonymi
na alkoholizm swych rodziców, na zatruwanie dymem tytoniowym, na
przemoc, maltretowanie, wykorzystywanie seksualne? Jakiekolwiek uderzenie
w rodzinę, która - mimo prób podważania tego faktu - nadal jest najlepszym
i niezastąpionym środowiskiem życia i rozwoju najmłodszych, uderza
w konsekwencji w dziecko. Dlatego tak ważne jest wprowadzenie polityki
prorodzinnej w naszym kraju i na całym świecie.
Zaproszeni na Kongres goście przedstawili wiele zagrożeń
czyhających na dziecko, a także próby przeciwdziałania tym zagrożeniom
przez podjęcie postanowień prawnych. O swej trosce o rodziny, a więc
o dziecko, zapewnili uczestników m.in.: marszałek Senatu Alicja Grześkowiak,
rzecznik praw dziecka Paweł Jaros, listownie - minister edukacji
narodowej Edmund Wittbrodt, przewodniczący Sejmowej Komisji Rodziny
Antoni Szymański, pełnomocnik rządu ds. rodziny Maria Smereczyńska,
wiceprzewodnicząca Sejmowej Komisji Polityki Społecznej Ewa Tomaszewska,
nasz przedstawiciel w ONZ i Unii Europejskiej Katarzyna Mazela i
wielu innych.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Kochać dziecko..., czyli zachwyt Małego Księcia
Jak zauważył Jacek Pulikowski, lider organizacji prorodzinnych
w Poznaniu, "napisano tysiące książek o wychowaniu dzieci (...),
mówi się szeroko na temat sposobów, a nawet technik - co zrobić,
żeby dzieci funkcjonowały tak, jak sobie tego jako rodzice życzymy"
. Dr psychologii Henryk Jarosiewicz ze smutkiem zauważył, że miłość
do dziecka, w rozumieniu "kochać to chcieć dla kogoś dobra i nauczyć
być dobrym dla innych", staje się zapomnianym pojęciem. A więc, jak
zauważyli wszyscy prelegenci, cała odpowiedzialność spoczywa w rękach
rodziców, w ich zachowaniu i w ich... samodoskonaleniu się. Troska
o dziecko wyraża się w odpowiedzialnym przygotowaniu do poczęcia
dziecka, dbaniu o przebieg ciąży i porodu, a nawet w karmieniu dziecka
najlepszym z pokarmów - matczynym mlekiem. Najważniejsze jest - co
mocno podkreślił przewodniczący Rady ds. Rodziny Episkopatu Polski
bp Stanisław Stefanek - aby tak jak Chrystus postawić dziecko w centrum.
Wtedy wszystko będzie na swoim miejscu - sens i cel życia dorosłych,
ich dążenia i wartości.
Chociaż Polska jako jedno z niewielu państw, gdzie życie
ludzkie chronione jest od poczęcia do naturalnej śmierci, stanowi
wzór dla krajów takich, jak Holandia czy Wielka Brytania, to jednak
prowadzi nieustającą wojnę z przedstawicielami cywilizacji śmierci.
Jak zauważyła dr Dorota Kornas-Biela, smutnie oczywiste jest, że "
jeśli odkryją, że jesteś katolikiem, to cokolwiek byś mówił naukowego,
i tak zinterpretują, że dobierasz dowody, by podeprzeć swe przekonania
religijne. Są ślepi i głusi na fakty naukowe, przywiązują się do
nic nie znaczących liczb (...). Dlatego trzeba - jak Mały Książę
- regularnie wyrywać małe łodyżki baobabów śmierci(...) i nie zapominać
o wezwaniu: ´niebezpieczeństwo związane z baobabami jest tak mało
znane, a ryzyko tak ogromne´, że trzeba ostrzegać innych ludzi (...),
krzycząc jak Saint-Exupery: ´Dzieci! Strzeżcie się baobabów!´".
Przesłanie Międzynarodowego Kongresu "O Godność Dziecka"
My, uczestnicy Międzynarodowego Kongresu "O godność dziecka",
odbywającego się w Warszawie w dniach 18-20 maja 2001 r., jesteśmy
przekonani, że dziecko jest wspaniałym darem dla każdej rodziny i
społeczeństwa. Jednocześnie ze smutkiem stwierdzamy, że decyzja o
posiadaniu dzieci w naszej ojczyźnie nie zawsze jest wspierana prawidłową
polityką społeczną. Dlatego szczególnie dziś nagli obowiązek, abyśmy
każde dziecko przyjęli i otoczyli szczególną troską, abyśmy rozwijali
głęboki szacunek dla jego godności osobistej, wielkodusznie służyli
jego prawom i mądrze wychowywali do podjęcia powinności.
Ojciec Święty Jan Paweł II w przemówieniu na Zgromadzeniu
Ogólnym Narodów Zjednoczonych w dniu
2 października 1979 r. powiedział: "Pragnę... wypowiedzieć
tę radość, jaką dla każdego z nas stanowią dzieci, wiosna życia,
zadatek przyszłości każdej dzisiejszej ojczyzny. Żaden kraj na świecie,
żaden system polityczny nie może myśleć o swojej przyszłości inaczej,
jak tylko poprzez wizję tych nowych pokoleń, które przejmą od swoich
rodziców wielorakie dziedzictwo wartości, zadań i dążeń zarówno własnego
narodu, jak też całej rodziny ludzkiej. Troska o dziecko, jeszcze
przed jego narodzeniem, od pierwszej chwili poczęcia, a potem w latach
dziecięcych i młodzieńczych, jest pierwszym i podstawowym sprawdzianem
stosunku człowieka do człowieka".
My, uczestnicy Kongresu, zwracamy się do rodziców, opiekunów,
wychowawców, nauczycieli, duszpasterzy, katechetów, polityków, parlamentarystów,
lekarzy, pracowników instytucji pomocowych, liderów organizacji społecznych
i wszystkich ludzi dobrej woli - otwórzcie się na dziecko, nie bójcie
się dziecka, ono jest źródłem radości!.
Rodzina, każda wspólnota osób, wszelkie instytucje, tak
prywatne, jak i publiczne, niech starają się służyć życiu, zdrowiu
i godności dziecka najlepiej jak potrafią. Przyjęcie, miłość, szacunek,
wszelka pomoc - materialna, uczuciowa, wychowawcza i duchowa - każdemu
dziecku powinna stanowić charakterystyczną cechę demokratycznego
społeczeństwa.
Dziecko, które nie jest akceptowane i bezwarunkowo kochane,
nie może ani dobrze żyć, ani rozwinąć swoich uzdolnień, ani wyrosnąć
na dojrzałego i odpowiedzialnego człowieka dorosłego.
Odrzućmy:
- wszystko, co godzi w życie dziecka, szczególnie, gdy
jest ono najmniejsze z najmniejszych: środki poronne, zapłodnienie
pozaustrojowe, eksperymenty na zarodkach, aborcję i dzieciobójstwo;
- wszystko, co narusza zdrowie dziecka: zranienia zadawane
ciału, psychice i duszy dziecka;
- wszystko, co ubliża godności dziecka: przemoc, wykorzystywanie,
nieludzkie warunki życia.
Odnosi się to do każdego dziecka, ale szczególnie ważne
staje się wobec dziecka poczętego, wobec dziecka małego, wymagającego
całkowitej opieki, wobec dziecka chorego, cierpiącego, upośledzonego,
wobec dziecka zranionego i ciężko doświadczonego przez los.
Troszcząc się o każde dziecko i otaczając je czułą i rzetelną
opieką- my, dorośli, wypełniamy swoje podstawowe zadanie.