Rosja popiera Irak
W tych dniach Rada Bezpieczeństwa ONZ, z inicjatywy Stanów Zjednoczonych i Wielkiej Brytanii, podjęła uchwałę zaostrzającą wprowadzone po wojnie w Zatoce Perskiej sankcje przeciw Irakowi. Polegają one przede wszystkim na ograniczeniu eksportu ropy naftowej; Irak jest jednym z głównych producentów tego surowca. W odpowiedzi na to w Bagdadzie ogłoszono decyzję o zaprzestaniu wydobycia ropy (co wywoła zakłócenia na światowych rynkach i spowoduje wzrost cen). Decyzja władz irackich spotkała się z życzliwym przyjęciem w Rosji. Aprobatę dla tego posunięcia wyraziły już gazety różnych orientacji, w tym uchodząca za liberalną Niezawisimaja Gazieta w artykule Dmitrija Ponomariowa z 5 czerwca.
Prezydent Austrii jedzie do Moskwy
Reklama
W Niezawisimoj Gaziete z 5 czerwca znalazła się notatka zapowiadająca
przyjazd do Moskwy w dniach 22-24 czerwca br. prezydenta Austrii,
Thomasa Klestila. Będzie mu towarzyszyła duża, osiemdziesięcioosobowa
delegacja. W jej skład wejdą głównie osobistości ze świata gospodarczego.
Można się więc spodziewać, że tematem rozmów będzie np. szersze otwarcie
Rosji dla inwestycji austriackich.
Indie i Rosja współdziałają w dziedzinie wojskowej
Znów, jak za czasów, gdy istniał jeszcze ZSRR, Indie
stają się jednym z najlepszych partnerów Rosji. Ważnym obszarem współpracy
jest technika wojskowa. W artykule Siergieja Sokuta Niezawisimaja
Gazietia z 5 czerwca ujawnia plany wspólnego konstruowania nowoczesnych
samolotów, pojazdów i okrętów. Są one już częściowo realizowane.
Zawarte między Ro-sją a Indiami umowy w tej dziedzinie opiewają na
10 miliardów dolarów. Budowany jest wojskowy samolot transportowy,
samolot myśliwski typu Su-30 MKI oraz czołg T-90 S. Dalsze projekty
odnoszą się do budowy okrętów wojennych - w tym łodzi podwodnych.
W zakresie lotnictwa ścisłą współpracę rozpoczęły już: rosyjskie
biuro konstruktorskie imienia Iliuszyna i indyjska firma Hindustan
Aeronautic.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Republikanie tracą większość w Senacie USA
W pół roku po wyborze Republikanina George´a W. Busha na prezydenta
Stanów Zjednoczonych jego partia utraciła posiadaną dotąd przewagę
jednego głosu w Senacie. Senator James M. Jeffords ze stanu Vermont
wystąpił z Partii Republikańskiej, ogłosił się senatorem niezależnym
i przeniósł się na stronę Partii Demokratycznej, pozostającej dotąd
w opozycji, a obecnie stającej się większością w Senacie. Przywódca
demokratów w Senacie USA - Tom Daschle ze stanu Południowa Dakota
zostanie prawdopodobnie przewodniczącym izby. Tym samym Demokraci
będą mieli nie tylko przewagę w głosowaniach, lecz i decydujący wpływ
na porządek i procedurę obrad Senatu. Prasa amerykańska (w tym wpływowy
New York Times z
5 czerwca, z którego zaczerpnęliśmy te informacje) dość
zgodnie przewiduje, że zmiany te mogą być źródłem poważnych trudności
dla administracji Busha.
Niespodziewane wybory w Berlinie
Wydawało się, że najważniejszym problemem niemieckiej polityki
wewnętrznej jest spór o kandydaturę chrześcijańskich demokratów na
kanclerza w wyborach w 2002 r. Obecnie rywalizują ze sobą o to stanowisko
przewodnicząca CDU Angela Merkel i szef bawarskiej CSU Edmund Stoiber.
Tymczasem 7 czerwca doszło do niespodziewanego rozpadu
rządzącej w Berlinie (będącym osobnym "landem" w federacyjnych Niemczech)
tzw. wielkiej koalicji chrześcijańskich demokratów z socjaldemokratami.
Zerwał ją szef berlińskiej SPD - Peter Strieder. Skutkiem tego będą
przyspieszone wybory do berlińskiej Izby Deputowanych (Abgeordnetenhaus)
. Socjaldemokraci nie tylko spodziewają się wygrania tych wyborów,
lecz zamierzają potem utworzyć lewicową koalicję z partią Zielonych
oraz PDS
(Partią Demokratycznego Socjalizmu), spadkobierczynią komunistycznej
SED z czasów byłej Niemieckiej Republiki Demokratycznej.
Konserwatywny dziennik Berliner Morgenpost, pisząc o
tych wydarzeniach, w pierwszym komentarzu na ten temat w numerze
z 7 czerwca odnosi się krytycznie do planów socjaldemokratów. Komentator
gazety, Joachim Fahrun, zwraca uwagę, że decyzja musiała być podjęta
wcześniej w centrali SPD, bo kanclerz Schroader natychmiast udzielił
Striederowi swego "politycznego błogosławieństwa". Jest też oczywiste,
że w każdym razie poprawie ulegnie pozycja byłych komunistów we wschodniej
części zjednoczonych Niemiec. Według Berliner Morgenpost, wybory
do parlamentu Berlina odbędą się we wrześniu (czyli w tym samym miesiącu,
co wybory w Polsce - J.W.S.).