Publikujemy tekst artykułu.
Powołanie Watykańskiej Agencji Informacyjnej – tak może wyglądać kolejny krok trwającej reformy watykańskich mediów. Agencji, związanej ze Stolicą Apostolską, której zadaniem byłoby przekazywanie informacji związanych z Ojcem Świętym w formie depesz. Pomysł ten, dyskutowany już od dłuższego czasu, odpowiadałby dwu kryteriom. Po pierwsze: zapewniłby pełną obsługę informacyjną, także w postaci depesz, których watykańskie środki komunikacji do tej pory nie dostarczały. Po drugie: stworzyłby projekt rozwoju watykańskich mediów atrakcyjny dla nowych darczyńców.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Owo drugie kryterium jest rzecz jasna ważniejsze. Przebudowa watykańskich mediów trwa tymczasem już szósty rok. W międzyczasie utworzono najpierw komisję, a następnie komitet do przeprowadzenia tej reformy. Swoje funkcje pełniło w tym czasie dwóch kolejnych prefektów Sekretariatu ds. Komunikacji (późniejszej Dykasterii ds. Komunikacji), czterech szefów Biura Prasowego Stolicy Apostolskiej (trzej docelowo i jeden ad interim), dwóch redaktorów naczelnych L’Osservatore Romano i dwóch dyrektorów wydawnictwa Libreria Editrice Vaticana. Przez pewien czas brakowało redaktora programowego, którego wybrano dopiero w 2018 r. powołując na to stanowisko wieloletniego watykanistę Andreę Torniellego.
Reklama
Wyjaśnijmy, sektor medialny w Watykanie składa się z serii rozmaitych mediów, które rozwijały się niezależnie. Składa się nań Radio Watykańskie, powstałe 90 lat temu, jako "futurystyczny" projekt, niosący głos papieża i Kościoła na cały świat, w tym do najbardziej niedostępnych miejsc na ziemi; L’Osservatore Romano, dziennik Stolicy Apostolskiej założony w 1861 r. aby mógł wybrzmieć papieski głos w sprawie, którą Pius IX nazywał „spiskiem historii przeciwko prawdzie”, czyli po brutalnym położeniu kresu Państwu Kościelnemu przez włoskie wojska; wydawnictwo Libreria Editrice Vaticana wraz z drukarnią Poliglotta istniejące od 1926 r. oraz najnowsze medium czyli telewizja CTV, założona w 1983 r.
Do tych mediów dołącza Papieska Rada ds. Środków Społecznego Przekazu, powstała po Soborze Watykańskim II jako część refleksji Kościoła nad narzędziami komunikacji. Nie można też zapomnieć o Biurze Prasowym Stolicy Apostolskiej, które powstało w okresie powojennym jako Biuro Prasowe L’Osservatore Romano, było „domem” dziennikarzy zajmujących się Watykanem i służyło rozpowszechnianiu oficjalnych informacji.
Wszystko to zebrał w sobie potężny projekt Vatican News, powstały w obrębie największej z dykasterii: Dykasterii ds. Komunikacji. W odróżnieniu od wielu niezależnych instytucji, jest to jedno medium mówiące wieloma głosami, ale podległe mniej więcej tej samej linii programowej. Zmienił się także sposób zarządzania informacjami. Od samego początku to Sekretariat Stanu, jako papieski sekretariat, zarządzał biuletynami podległego mu (z woli Jana Pawła II) Biura Prasowego. Tymczasem obecnie to Dykasteria ds. Komunikacji kontroluje Biuro Prasowe, podczas gdy Sekretariat Stanu odpowiada za filtrowanie informacji – choć nie wszystkich.
Reklama
Patrząc z zewnątrz, wydaje się, że w obecnej reformie watykańskich mediów brakuje planu z prawdziwego zdarzenia (często brakuje też wewnętrznej koordynacji pomiędzy biurami prasowymi poszczególnych dykasterii i nie wydaje się, żeby miało się to zmienić). Albo też, że owszem, plan istnieje, a jego głównym założeniem jest racjonalizacja wydatków Stolicy Apostolskiej, czyli: cięcie kosztów. Bowiem sektor medialny jest tym, który kosztuje Stolicę Apostolską najwięcej, przynosząc zarazem najmniej zysków. To, że pierwszym celem reformy watykańskich mediów są względy ekonomiczne, można było wywnioskować już na podstawie tego, że powstanie pierwszej komisji ds. komunikacji, na czele której stanął lord Christopher Patton, ogłosił ówczesny prefekt Sekretariatu ds. Gospodarki kard. George Pell, włączając tę restrukturyzację w część wielkiego planu reformy watykańskiej gospodarki.
Jakie były zatem jak dotąd wytyczne tych przekształceń? Po pierwsze: pełna modernizacja. Znika Radio Watykańskie, zastępowane portalem Vatican News, o bardziej nowoczesnym układzie, zintegrowanym z kanałami video, pozwalającymi na śledzenie na żywo papieskich transmisji. Tradycyjne dziennikarstwo ustępuje miejsca konwergencji mediów, a teksty pisane wykorzystuje się w radiu, w materiałach video, także w L’Osservatore Romano, a także książkom „promującym” obecny pontyfikat, by jak najlepiej wykorzystać markę, jaką jest papież Franciszek.
Rzecz jasna, wszystko to ma swoje odbicie głównie w serwisie włoskojęzycznym. Serwisy Vatican News redagowane w innych językach muszą zmagać się z ograniczoną liczbą pracowników i "trudnymi" godzinami pracy. Niekiedy są bardziej niezależne, ponieważ niewielu może skontrolować treści publikowane w poszczególnych językach. Ale równocześnie są mniej widocznej i bardziej ograniczone.