Otwieram kalendarz "werbistowski", ten mały czerwony z 2001 r.,
i tam o. Grzegorz skrótowo nas zawiadamia, że w wielu domach ukraińskich
kwitnie chrześcijaństwo "po polsku".
Na tej urodzajnej ziemi stanął Jan Paweł II. Ta ziemia jest
tajemnicą, ukrywa katakumby, ukrywa krew, ukrywa męczeństwo, które
uczestniczy w tęsknotach i nadziejach Kościoła, który musi się spełnić
do końca.
Ojciec Święty błogosławi tę ziemię nieznanych, którzy zabrali
ze sobą bezbronność i ciszę na Zmartwychwstanie, na Alleluja, na
bieg młodości Kościoła XXI wieku.
Czyż grube modlitewniki z 1900 r., o których wspomina o.
Grzegorz - wytarte, wycałowane - nie zatrzymały w sobie wiary, która
nigdy nie osłabnie, która jest historią, dokumentem, dziedzictwem;
nawet najpięk-niejsze ikony rosyjskie nie udźwigną użyźnionej duszy
wschodnich pokoleń, tyle tam tęsknoty i nadziei, której nie da się
zabić.
I Ojciec Święty ucałował tę ziemię, aby Alleluja było tak
wielkie i radosne jak rezurekcyjny Jezus w Niedzielę Zmartwychwstania.
Pomóż w rozwoju naszego portalu