Reklama

Był "dobry jak chleb"

Niedziela podlaska 25/2002

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Powinno się być jak chleb, który dla wszystkich leży na stole, z którego każdy może kęs sobie ukroić, nakarmić się, jeżeli jest się głodnym.

(Św. Brat Albert Chmielowski)

17 czerwca Kościół katolicki w Polsce obchodzi wspomnienie św. Brata Alberta Chmielowskiego - zakonnika. Św. Albert jest założycielem Zgromadzenia Braci Albertynów i Sióstr Albertynek i z naszą diecezją drohiczyńską związany jest poprzez to, że istnieje i prężnie działa na jej terenie w Jabłonnie Lackiej Zgromadzenie Sióstr Albertynek Posługujących Ubogim. Przełożoną tego Domu Zakonnego jest s. Edyta Bancarzewska.

Św. Albert przyszedł na świat jako pierwszy z czworga dzieci Wojciecha i Józefy Chmielowskich 20 sierpnia 1845 r. w Igołomii koło Krakowa w zubożałej rodzinie chłopskiej. Na chrzcie, który odbył się 26 sierpnia dano mu imiona Adam i Bernard. W czasie uroczystego chrztu, 17 czerwca 1847 r. w kościele Matki Bożej na Nowym Mieście w Warszawie dodano mu jeszcze imię Hilary. Gdy Adam miał 6 lat, jego matka w czasie pielgrzymki do Mogiły, poświęciła go Bogu. W 1853 r. zmarł ojciec Adama, a matka zmarła 6 lat później. Na początku Adam kształcił się w szkole kadetów w Petersburgu, następnie w gimnazjum w Warszawie, a w latach 1861-1863 studiował w Instytucie Rolniczo-Leśnym w Puławach. Brał udział w powstaniu styczniowym razem z młodzieżą tej szkoły. 30 września został ciężko ranny w bitwie pod Mełchowem i dostał się do rosyjskiej niewoli. W ekstremalnych i prymitywnych warunkach polowych, bez środków znieczulających amputowano mu nogę, co zniósł niezwykle mężnie. Przez jakiś czas przebywał w więzieniu w Ołomuńcu, skąd zwolniono go dzięki interwencji rodziny. W Paryżu podjął studia malarskie, potem przeniósł się do Belgii i studiował inżynierię. Wkrótce powrócił do malarstwa i ukończył Akademię Sztuk Pięknych w Monachium. Tam gdzie przebywał odznaczał się postawą i pobożnością chrześcijańską, a jego osobowość wywierała duży wpływ na otoczenie. Jako dojrzały, utalentowany i uznawany artysta powrócił do Polski w 1874 r. i zaczął poszukiwać nowego ideału życia, wyrazem czego stało się jego malarstwo. Zaczął czerpać natchnienie z tematów religijnych, do tego czasu opierał się zaś na motywach świeckich. Jeden z jego najlepszych obrazów - Ecce Homo jest owocem głębokiego przeżycia tajemnicy bezgranicznej miłości Pana Boga do człowieka.

Bardzo duże znaczenie w duchowym życiu Adama Bernarda Chmielowskiego miały rekolekcje, które odbył u ojców jezuitów w Tarnopolu. W 1880 r. porzucił malarstwo i bardzo liczne kontakty towarzyskie i wstąpił do nowicjatu jezuitów w Starej Wsi mając 35 lat z zamiarem pozostania bratem zakonnym. Po pół roku opuścił nowicjat. Przez ponad rok leczył się w zakładzie dla nerwowo chorych, potem przebywał u swojego brata na Podolu, gdzie w atmosferze miłości i spokoju powrócił całkowicie do równowagi psychicznej. W tym czasie zafascynowała go bardzo duchowość św. Franciszka z Asyżu. Zapoznał się z regułą III Zakonu i rozpoczął działalność tercjarską. Wkrótce był zmuszony opuścić Podole. W 1884 r. osiadł przy klasztorze Ojców Kapucynów w Krakowie. Sprzedawał swoje obrazy, a pieniędzmi ze sprzedaży dzielił się z najbiedniejszymi i najbardziej potrzebującymi pomocy.

Bóg tak pokierował jego losem, że dane mu było poznać marną egzystencję biedoty w miejskich ogrzewalniach Krakowa. Z miłości do Boga i ludzi Adam po raz drugi rezygnuje z kariery i obejmuje zarząd ogrzewalni dla bezdomnych. Mieszka razem z nimi i pomaga im w dźwiganiu się z nędzy, nie tylko tej materialnej, ale także i moralnej. 25 sierpnia 1887 r. przywdział szary habit tercjarski i przyjął imię Albert. Rok później złożył śluby tercjarza na ręce kard. Albina Dunajewskiego. Dzień 25 sierpnia 1888 r. jest jednocześnie początkiem działalności Zgromadzenia Braci III Zakonu św. Franciszka Posługujących Ubogim zwanego popularnie "albertynami".

W niecały rok później Brat Albert wziął pod swoją opiekę również ogrzewalnię dla kobiet, a grupa jego pomocnic, którymi kierowała s. Bernardyna Jabłońska, stała się zalążkiem "albertynek". S. Bernardyna jest współzałożycielką wspomnianych na początku obydwu zgromadzeń. Odznaczała się ona szczególnym nabożeństwem do Eucharystii oraz niezwykłą dobrocią serca. Nadała "albertynkom" stabilizację prawną. Zmarła 23 września 1940 r. w Krakowie. "Czyńcie dobrze wszystkim" - te słowa skierowała jako ostatnie do sióstr, które przy niej były. Dnia 6 czerwca 1997 r. Ojciec Święty Jan Paweł II dokonał jej beatyfikacji w Zakopanem, podczas swojej V Pielgrzymki do Ojczyzny.

Pomimo swego kalectwa Brat Albert wiele podróżował, zakładał nowe przytuliska, sierocińce dla dzieci i młodzieży, domy dla starców i nieuleczalnie chorych, oraz tak zwane "kuchnie ludowe". Za jego życia powstało 21 takich domów, gdzie niosło swoją pomoc 40 braci i 120 sióstr. Przykładem swego życia Brat Albert uczył, że trzeba być "dobrym jak chleb". Zmarł w opinii świętości, wycieńczony chorobą i trudami swego życia, w Święta Bożego Narodzenia 25 grudnia 1916 r. w krakowskim przytulisku dla ubogich. Zapisał się w historii Kościoła jako człowiek, który nie tylko odczytywał i przyjął Ewangelię Chrystusowego miłosierdzia, ale ją realizował. 22 czerwca 1983 r., podczas II Pielgrzymki do Ojczyzny, Jan Paweł II dokonał na Krakowskich Błoniach beatyfikacji Brata Alberta, a 12 listopada 1989 r. w Bazylice Watykańskiej miała miejsce jego kanonizacja.

Ojciec Święty Jan Paweł II w homilii wygłoszonej na Krakowskich Błoniach podczas beatyfikacji Brata Alberta Chmielowskiego i o. Rafała Kalinowskiego, 22 czerwca 1983 r. powiedział: "Byli mocni wiarą, nadzieją i miłością. Świętość bowiem polega na miłości. Mówi Chrystus: To jest moje przykazanie, abyście się wzajemnie miłowali, tak jak Ja was umiłowałem (J 15, 12). I mówi jeszcze: Jeśli będziecie zachowywać Moje przykazania, będziecie trwać w miłości Mojej, tak jak Ja zachowałem przykazania Ojca Mego i trwam w Jego miłości (J 15, 10). Świętość jest więc szczególnym podobieństwem do Chrystusa. Jest podobieństwem przez miłość. Poprzez miłość trwamy w Chrystusie, tak jak On sam poprzez miłość trwa w Ojcu (...) Musicie być mocni, drodzy bracia i siostry! Musicie być mocni tą mocą, którą daje wiara! Musicie być mocni mocą wiary! Musicie być wierni! Dziś tej mocy bardziej wam potrzeba niż w jakiejkolwiek epoce dziejów. Musicie być mocni mocą nadziei, która przynosi pełną radość życia i nie pozwala zasmucać Ducha Świętego! Musicie być mocni mocą miłości, która jest potężniejsza niż śmierć, która wszystko znosi, wszystkiemu wierzy, we wszystkim pokłada nadzieję, wszystko przetrzyma - tej miłości, która nigdy nie ustaje (1 Kor 13, 7-8)".

Św. Brat Albert Chmielowski jest wciąż aktualnym wzorem miłości do Boga przejawiającej się w służbie bliźnim.

Królu niebios, Królu cierniem ukoro nowany,

ubiczowany, w purpurę odziany.

Królu niebios znieważony i oplwany,

bądź Królem i Panem naszym tu i na

wieki. Amen.

(Modlitwa św. Brata Alberta)

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Podziel się:

Oceń:

2002-12-31 00:00

Wybrane dla Ciebie

Polacy najliczniejszym krajem na 48. Europejskim Spotkaniu Młodych

2025-12-23 09:51

ks. Tomasz Sokół / Polskifr.fr

Będzie to niezwykłe pięciodniowe wydarzeni, w którym biorą udział młodzi ludzie w wieku od 18 do 35 lat z całej Europy i nie tylko. Wśród zaproszonych młodych i tych, którzy się zapisali, są również osoby z Ameryki Południowej, Północnej, z Bliskiego Wschodu, z Azji czy z Afryki, jednak najwięcej będzie Polaków. Jesteśmy najliczniejszym krajem, pierwszym językiem, podczas tego spotkania - wskazał brat Maciej z ekumenicznej, monastycznej Wspólnoty z Taizé.

Więcej ...

Premier Meloni odwiedziła muzeum Jana Pawła II w Kolegium Polskim w Rzymie

2025-12-23 08:27
Premier Włoch w Muzeum św. Jana Pawła II w Kolegium Polskim w Rzymie

Foto Presidentza del Consiglio

Premier Włoch w Muzeum św. Jana Pawła II w Kolegium Polskim w Rzymie

Nie wszyscy wiedzą, że kardynał Karol Wojtyła miał swoją siedzibę w Rzymie – małe mieszkanie w Kolegium Polskim na wzgórzu awentyńskim. Na parterze budynku zajmował się mały apartament z salonem, gabinetem oraz sypialnią z łazienką. Za każdym razem, gdy przyjeżdżał do Rzymu, kardynał zatrzymywał się właśnie tutaj - 14 października wyjechał stąd na drugie konklawe w 1978 r. i już nigdy tu nie mieszkał. Prawdę mówiąc wrócił, ale nie jako mieszkaniec Kolegium tylko jako Papież. Jego ubrania, dokumenty, zapiski i różne przedmioty pozostały w tym małym apartamencie.

Więcej ...

Łódź: Maryjny wieczór uwielbienia

2025-12-23 16:00
Maryjny wieczór uwielbienia w Sanktuarium Matki Bożej Pocieszenia na łódzkich Chojnach

Piotr Drzewiecki

Maryjny wieczór uwielbienia w Sanktuarium Matki Bożej Pocieszenia na łódzkich Chojnach

W Sanktuarium Matki Bożej Pocieszenia na łódzkich Chojnach odbywają się comiesięczne Maryjne Wieczory Uwielbienia.

Więcej ...

Reklama

Najpopularniejsze

Nowenna do Dzieciątka Jezus

Wiara

Nowenna do Dzieciątka Jezus

Kalendarz Adwentowy: Gdy rodzi się posłaniec łaski

Wiara

Kalendarz Adwentowy: Gdy rodzi się posłaniec łaski

Nowenna do Świętej Rodziny

Wiara

Nowenna do Świętej Rodziny

Kalendarz Adwentowy: Wdzięczność, która oddaje wszystko

Wiara

Kalendarz Adwentowy: Wdzięczność, która oddaje wszystko

Oświadczenie rzecznika prasowego archidiecezji...

Kościół

Oświadczenie rzecznika prasowego archidiecezji...

Komunikat rzecznika kurii diecezji radomskiej ws. ks....

Wiadomości

Komunikat rzecznika kurii diecezji radomskiej ws. ks....

Kalendarz Adwentowy: Sprawiedliwy Potomek, Bóg-z-nami

Wiara

Kalendarz Adwentowy: Sprawiedliwy Potomek, Bóg-z-nami

Kalendarz Adwentowy: Łaska wpleciona w rodowód

Wiara

Kalendarz Adwentowy: Łaska wpleciona w rodowód

Kalendarz Adwentowy: Głos rodzi się z milczenia

Wiara

Kalendarz Adwentowy: Głos rodzi się z milczenia