Reklama

Prosto i jasno

Koniec epoki "Solidarności"

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Lewica uzyskała pełnię władzy w Polsce. Po przegranych rok temu wyborach prezydenckich - obecnie oddaliśmy we władanie byłych komunistów Sejm i Senat. To prawdziwa wyborcza klęska. Łatwo ją sobie uświadomić, widząc w telewizyjnych sondażach zalaną czerwienią sejmową salę plenarną. To będzie groźniejsza powódź niż klęska żywiołowa, ponieważ rozpleni się jeszcze bardziej medialne kłamstwo i duchowa przemoc, a ogłupione do cna społeczeństwo zgodzi się na wszelką " normalność", byleby pochodziła z ust ludzi Sojuszu.
Najbardziej zasmuciła mnie absencja w wyborach ludzi " Solidarności", związkowców. Tymczasem zwłaszcza oni powinni być świadomi bardzo ważnego faktu: nie idąc do wyborów, przyłożyli rękę do przegranej AWS-u, a to oznacza koniec epoki "Solidarności". Chociażby ktoś teraz mówił, że jest członkiem "Solidarności" od początku, że mu bardzo zależy na Polsce, ale uchylił się od wyborów, bo zawiódł się na rządzie Jerzego Buzka, powinien wziąć na siebie cząstkę odpowiedzialności za to, że formacja polityczna, która zniszczyła gospodarkę, sprzedała większość polskich zakładów i banków, znowu nabrała ludzi na hasło: Wygrajmy przyszłość.
Piszę o końcu epoki "Solidarności" z całą świadomością, ponieważ żadna z nowych partii w obecnym parlamencie nie powołuje się na solidarnościowe korzenie, przeciwnie, zbudowała swój sukces albo uciekając z AWS-u, albo poddając AWS totalnej krytyce, oskarżając rząd J. Buzka wręcz o zdradę. W kontekście takiego wzajemnego wykrwawienia się prawicy nie zdziwię się, jeśli za kilka lat w książkach o najnowszej polskiej historii będzie napisane, że najpierw PZPR powstrzymała w grudniu 1981 r. solidarnościową rewoltę, a następnie odrodzona SDRP i jej następczyni SLD przyniosły społeczeństwu wolność po 50 latach zniewolenia, przyczyniając się do odrodzenia się Trzeciej Rzeczypospolitej. Myślę nawet, że Jerzy Urban ma już gotową książkę na ten temat, która zostanie pewnie włączona do lektur szkolnych.
"Łatwo jest zmienić ustrój, trudniej odmienić człowieka" - te słowa Kardynała Stefana Wyszyńskiego wybiła Niedziela w czołówce powyborczego numeru naszego tygodnika. Te słowa chciałbym na pożegnanie zadedykować moim Czytelnikom. Na pożegnanie, oczywiście, w tej rubryce, ponieważ nie będę pisał felietonów Prosto z Sejmu, co najwyżej - o Sejmie. W wyborach otrzymałem co prawda wystarczającą liczbę głosów, by wejść do Sejmu (najwięcej pośród kandydatów nie z SLD w okręgu sosnowieckim), niestety, koalicja AWSP nie przekroczyła wyborczego progu 8 proc. Stało się to z oczywistą stratą dla sejmowej solidarnościowej prawicy, ale szukanie winnych zaistniałej sytuacji pozostawiam innym.
Choć przyznam się, że jeszcze krótko przed wyborami sądziłem, że przyjdzie oświecenie na Polaków, że do wyborów pójdzie co najmniej 60 proc. uprawnionych. Myślałem tak, wiedząc, że czekają nas wyjątkowo trudne czasy, m.in. wojna z terroryzmem, której zasięg i skutki są trudne do przewidzenia, dalej - końcowa faza negocjacji z Unią Europejską, a jak znam życie, to SLD nie będzie broniło ani ziemi, ani polskiej gospodarki. Trzeba będzie też bardzo mądrych i odpowiedzialnych decyzji, aby załagodzić trudności wewnętrzne, zwłaszcza uporać się z bezrobociem, które jest bezpośrednim następstwem załamania się gospodarki.
Dlatego buntowałem się wewnętrznie, słysząc kłamliwe wyborcze obietnice niemal wszystkich partii. Nierzadko bezczelnie obiecywano nawet to, co już Sejm uchwalił. Obiecywano tyle, że nawet ktoś nieobeznany w sytuacji powinien się połapać, że hasło: Przywróćmy normalność dotyczy powrotu do PRL-u, a słowa: Wygrajmy przyszłość nie odnoszą się do wszystkich Polaków, a jedynie do członków SLD.
Obiecywano bezpieczeństwo, pracę, bezpłatną edukację, dostęp do internetu, wzrost gospodarczy itd. Sposobem na poprawę sytuacji miało być ograniczenie administracji, reorganizacja służb specjalnych, likwidacja funduszy i agencji rządowych, naprawa kas chorych...
W rzeczywistości będzie chodziło o to, aby poprawiając błędy reform, nowymi ustawami wyrzucić z pracy "nie swoich", a zatrudnić tych, którzy zasłużyli się w kampanii wyborczej. W imię rzekomego łatania tzw. dziury budżetowej, pozostawionej przez rząd J. Buzka, komuniści sięgną po prywatne pieniądze do funduszy emerytalnych, po procenty z oszczędności, wprowadzą podatek katastralny, skasują wspólne opodatkowanie małżonków itd.
Co zaś do obietnicy bezpieczeństwa, muszę wyrazić zdziwienie i żal: w ostatnim roku zamknięto w więzieniach więcej przestępców niż w ciągu czterech lat rządów koalicji SLD-PSL, rozbito najgroźniejsze gangi i mafie, uchwalono ustawę o policji itd. Nie była to zasługa ministra Lecha Kaczyńskiego, ale Marka Biernackiego. Ten pierwszy wypromował na bazie tych sukcesów własną partię i wprowadził do Sejmu bodaj 50 posłów. Twórca tych spektakularnych sukcesów - minister MSWiA M. Biernacki nie uzyskał mandatu senatora, przegrywając w Gdyni z Longinem Pastusiakiem z SLD. Może minister nie pokazywał się za często w mediach, bo zamykał w tym czasie przestępców do więzień, ale wynika z tego, że na wdzięczność i ludzką pamięć nie ma co liczyć. Wystarczy, że ktoś ma znane nazwisko z PRL-u, a już może liczyć na sukces.
Kończąc te nieco smutne powyborcze refleksje, chciałbym wyrazić wdzięczność wszystkim moim wyborcom za zaufanie, jakim i tym razem zostałem obdarzony. Chociaż nie będę działał w Sejmie, to jednak czuję się moralnie zobowiązany, aby w mojej dalszej pracy publicystycznej i pisarskiej służyć sprawie ojczyzny i wiary. Nie ukrywam, że w minionych czterech latach przeżyłem wiele satysfakcji i radości, choć nie brakowało poczucia porażki, np. po zawetowanych przez prezydenta Kwaśniewskiego ustawach. A także goryczy, widząc jak liderzy AWS-u są nieporadni i skłóceni.
Życzliwość wielu moich Czytelników i redaktorów Niedzieli, wsparcie mojej rodziny, a głównie bezinteresowna pomoc licznych moich współpracowników pozwalały znosić przykrości i pretensje. Starałem się tłumaczyć na tych łamach najistotniejsze reformy i ustawy, ukazywałem dorobek i błędy rządu i Sejmu, walczyłem z postawą roszczeniową, jaką mają miliony pośród nas - czy te wszystkie wysiłki w obliczu wyborczej klęski można uznać za bezskuteczne?
Oceniając to, co się stało w Polsce, a dodam, że i to, co dzieje się na świecie, sięgnę do Psalmu 57, który cytował i komentował w katechezie środowej 19 września br. Jan Paweł II, przewidując jakby wynik wyborów, a także nawiązując do międzynarodowego napięcia w oczekiwaniu na amerykańskie decyzje. "Psalm mówi o ciemnej nocy, jaka zapanowała wokoło dobrego, modlącego się człowieka. Atakują go krążące żarłoczne bestie. I dopiero kiedy nadejdzie świt, kiedy światło zwycięży ciemności i lęki, wróci jutrzenka nadziei, pojawią się opiekuńcze skrzydła Boga, który zniweczy zamysły bezbożnych, spowoduje, że oni sami staną się ofiarami swych złych zamierzeń". Pozostańmy z taką nadzieją.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Podziel się:

Oceń:

2001-12-31 00:00

Wybrane dla Ciebie

Rozważania na niedzielę: Nieznany walc Fryderyka Chopina

2025-01-03 07:24

Mat.prasowy

Świat jest pełen tajemnic i piękna, które często pozostają niezauważone, tak jak nieodkryty przez 200 lat walc Fryderyka Chopina. To niezwykłe odkrycie przypomina nam, że czasem to, co najcenniejsze, jest ukryte na widoku, czekając na odpowiedni moment, by zostać dostrzeżonym i docenionym. W podobny sposób, świat stworzony przez Boga jest pełen cudów, które mogą pozostać niewidoczne dla tych, którzy nie zadają sobie trudu, by je zrozumieć.

Więcej ...

Patriotka w habicie

Marcelina Darowska

Archiwum Sióstr Niepokalanek

Marcelina Darowska

„Od dzieciństwa nad wszystko kochałam kraj” – zapisała w pamiętniku przyszła nauczycielka wiary i patriotyzmu.

Więcej ...

Otwarcie Drzwi Świętych w Bazylice św. Pawła za Murami: zbawcze przejście otwarte przez Chrystusa

2025-01-05 11:56
Bazylika św. Pawła za Murami

ks. Mariusz Bakalarz

Bazylika św. Pawła za Murami

„Przekraczając z wiarą próg tej Bazyliki, wkraczamy w czas miłosierdzia i przebaczenia, aby zgodnie z trafnym wyrażeniem naszego patrona św. Pawła, droga nadziei, która nie zawodzi, została otwarta dla każdej kobiety i każdego mężczyzny” - wskazał w homilii kard. James Michael Harvey, Archiprezbiter świątyni, który przewodniczył Eucharystii oraz obrzędowi otwarcia Drzwi Świętych.

Więcej ...

Reklama

Najpopularniejsze

Nowenna do Matki Bożej Rozwiązującej Węzły!

Wiara

Nowenna do Matki Bożej Rozwiązującej Węzły!

Asyż: 800 lat temu św. Franciszek napisał tą słynną...

Kościół

Asyż: 800 lat temu św. Franciszek napisał tą słynną...

Święty na słupie

Wiara

Święty na słupie

Bóg chce, abyśmy wchodzili w nowy rok z sercem...

Wiara

Bóg chce, abyśmy wchodzili w nowy rok z sercem...

Zmarł ks. Dariusz Tuszyński

Aspekty

Zmarł ks. Dariusz Tuszyński

11 stycznia 2025 r. wejdą w życie zmiany w prawie...

Wiadomości

11 stycznia 2025 r. wejdą w życie zmiany w prawie...

Laptopy dla nauczycieli, w tym dla nauczycieli religii

Wiadomości

Laptopy dla nauczycieli, w tym dla nauczycieli religii

Kard. Dziwisz kategorycznie dementuje fałszywe oskarżenia

Kościół

Kard. Dziwisz kategorycznie dementuje fałszywe oskarżenia

Czy w Nowy Rok katolicy mają obowiązek udziału we Mszy...

Kościół

Czy w Nowy Rok katolicy mają obowiązek udziału we Mszy...