Reklama

Kościół pełen radości i nadziei

Niedziela Ogólnopolska 44/2001

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

KS. PAWEŁ BEJGER: - 10 lat temu w Kamerunie powstała nowa diecezja - Yokadouma. Ksiądz Biskup został pierwszym pasterzem tej diecezji...

BISKUP EUGENIUSZ JURECZKO: - Diecezja Yokadouma rozciąga się na 30 tys. km kw. Dla łatwiejszego wyobrażenia powiem, że jest ona wielkości Belgii. Zdecydowaną większość terenów pokrywają przepiękne lasy tropikalne. W związku z tym teren ten nie jest zaludniony. Proszę sobie wyobrazić, że mieszka tam ok. 100 tys. ludzi. I teraz to, co jest dla nas najważniejsze: katolików w diecezji jest ok. 30 tys., czyli jedna trzecia mieszkańców. Za patronkę diecezji została obrana Maryja - Królowa Pokoju. Dlaczego? Bo w Kamerunie potrzebny jest pokój, brakowało go przez wiele lat.
Głównym zajęciem miejscowej ludności jest rolnictwo. Niektórzy zajmują się również wycinką lasów, handlują drewnem. Szukają środków na przeżycie. Zdają sobie sprawę, że są zdani na siebie samych, że żadnej pomocy od innych nie otrzymają. Nawet od tych, którzy mogliby pomóc.

- Mamy już pewne wyobrażenie o diecezji Yokadouma, teraz chcielibyśmy dowiedzieć się czegoś o Księdzu Biskupie. Jak to było z misjonarskim powołaniem u Księdza Biskupa?

- Być może spodziewa się Ksiądz jakiejś niesamowitej opowieści, wielkiej przygody. W moim przypadku było zupełnie zwyczajnie. Wszystko rozpoczęło się w moim rodzinnym domu, gdzie mama każdego dnia klękała przed obrazem Świętej Tereski od Dzieciątka Jezus i prosiła, aby jeden z jej synów został kapłanem. Pamiętam, pewnego dnia do naszej parafii przyjechał misjonarz. Jak on pięknie mówił, jak się modlił! Porwał mnie. Dowiedziałem się, że jest zakonnikiem - oblatem. Wtedy zapragnąłem zostać misjonarzem. I Pan Bóg mi w tych marzeniach pobłogosławił.

- Będąc w seminarium, czy myślał już Ksiądz Biskup o Kamerunie?

- Nie. Nasz przełożony mówił nam: "Bracia, uczcie się języka rosyjskiego, bo w przyszłości będziecie pracować za wschodnią granicą. Tam prawdopodobnie Pan Bóg nas wyśle". Nikt z nas nie spodziewał się, że miejscem naszej pracy będzie Afryka. Niezbadane są jednak wyroki Boże. 23 stycznia 1970 r., po odbyciu kursu języka francuskiego, zawitaliśmy do Kamerunu.

- Jak Was przywitano?

- Bardzo skromnie, ale serdecznie. Wiadomo, to były początki. Przeżywaliśmy duży niepokój. Nikt nie był pewien swego jutra.

- Dzisiaj w Yokadoumie istnieje już Seminarium Duchowne, w którym do sakramentu kapłaństwa przygotowuje się 18 kleryków. Czy to wystarczająca liczba kapłanów potrzebnych do pracy w diecezji?

- Muszę zacząć swoją odpowiedź od stwierdzenia, że powstałe seminarium jest moim przysłowiowym oczkiem w głowie. To taka moja perełka, której nie oddam nikomu i którą w sposób szczególny sam się opiekuję. Te chłopaki to moje skarby, to jest nadzieja dla Kościoła Chrystusowego w Kamerunie. Pochodzą z terenu mojej diecezji. Zdarzają się przypadki, że do seminarium zgłaszają się chłopcy z innych terenów. Niestety, przy naszych warunkach materialnych przynajmniej na razie nie możemy ich przyjąć. Wiem, że moim zadaniem, moim posłannictwem jest budowanie Kościoła lokalnego i to budowanie chcę oprzeć na ludziach z konkretnego terenu, którego jestem pasterzem. Każdego roku mam z nimi tygodniowe spotkania, które nazywam spotkaniami rodzinnymi. Razem z klerykami wyjeżdżam do różnych wiosek. Tam spotykamy się z mieszkańcami, modlimy się z nimi, rozmawiamy. Te wyjazdy mają również cel powołaniowy. Chcemy pokazać, że do służby w Kościele Jezus powołuje zwyczajnych ludzi: "z ludu wziętych i dla ludu ustanowionych". Dzięki wspomnianym wyjazdom każdego roku przynajmniej dwóch, trzech chłopców po maturze decyduje się na studia w seminarium. W naszych warunkach jest to sukces. Potrzeba nam tylko księży profesorów, którzy by kształtowali młode pokolenie misjonarzy. Ale myślę, że i tę barierę uda się nam pokonać.

- Jak wygląda niedzielna Eucharystia w Kościele kameruńskim?

- To jest wielka radość wspólnoty. Eucharystia stanowi centralny punkt niedzieli. Wierni gromadzą się w wyznaczonym miejscu na długo przed rozpoczęciem Mszy św. Najpierw jest wspólnotowy śpiew przy akompaniamencie balafonów (organów) i rozpoczynają się radosne tańce. Tak wygląda przygotowanie do spotkania z Jezusem w Jego Słowie i w Komunii św. Na Eucharystii w polskim kościele zauważa się, że wszystko jest takie dograne, jak to się mówi - "dopięte na ostatni guzik". Na terenie misyjnym jest większa autentyczność i spontaniczność. Dam przykład: modlitwa wiernych. W Kamerunie ludzie modlą się z zaangażowaniem, własnymi słowami wypowiadają prośby do Boga. Dostrzega się autentyczną radość spotkania z Bogiem. To jest radość. W Polsce często widzę w kościołach twarze zniechęcone, ponure, jakby ich katolicyzm był przymuszony.

- Co najbardziej niepokoi Księdza Biskupa w diecezji, której pasterzuje?

- Najbardziej - to chyba rozwijający się trybalizm, tzn. ostre antagonizmy między szczepami. One w tej chwili powoli ustępują. Mam nadzieję, że ich punkt kulminacyjny jest już za nami. W kierunku zwalczania tych antagonizmów poszła właściwie cała nasza misjonarska praca ostatnich lat. Mamy sukces, chociaż jeszcze nie do końca. Dla ciekawości powiem, że w Kamerunie jest 130 szczepów większych i ponad 300 szczepów mniejszych. Drugim niepokojem mojego serca jest, niestety, szerząca się choroba AIDS. To wyzwanie dla nas na kolejne lata.

- Czy katolicy w Kamerunie mają dostateczną wiedzę o Chrystusie, Ewangelii, o Piśmie Świętym, zasadach moralnych?

- Nie boję się odpowiedzieć, że wiedzę mają. Ale to jest tylko wiedza. Niestety, nie wprowadzają jej w czyn, a przecież " po owocach ich poznacie". Spotykamy jeszcze ludzi, którzy bardziej wierzą w czary, magię aniżeli w Chrystusa i Jego obietnice.

- Zdaję sobie sprawę, że praca misjonarska przynosi wiele satysfakcji i radości. Proszę jednak powiedzieć, czy pracy na misjach trzeba się bać?

- Bać się? Czego? Jeżeli Bóg powołuje, to wie, co robi. Pewnie, że życie misyjne niesie ze sobą pewne zagrożenie, obawy. Ale one przecież są wszędzie. Misji nie trzeba się bać, trzeba tylko być bardzo cierpliwym. Każdy wybierający się na misje musi rzeczywiście zapomnieć o sobie. Pamiętam, był taki czas, gdy przez pół roku chodziłem wraz z katechetą do wioski 8 kilometrów w jedną stronę, aby głosić Chrystusa. Zachodziliśmy, a tam nie było nikogo. Odpoczywaliśmy, patrzyliśmy na pełzające węże i wracaliśmy. I tak tydzień po tygodniu. Dopiero po pół roku ludzie zaczęli przychodzić, aby się uczyć. Niebawem wspólnota ta stała się najlepsza. To dowód na to, że cierpliwość połączona z łaską Bożą musi przynieść sukces.

- Pytanie z dziedziny nie misyjnej: Jak Ksiądz Biskup patrzy na terrorystyczny napad na USA?

- Jestem zbulwersowany. Nie umiem sobie odpowiedzieć na pytanie, gdzie jest granica ludzkiego bestialstwa. W chwili ataku byłem w samolocie lecącym z Kamerunu do Europy. Wszyscy pasażerowie wysłuchali wiadomości z powagą. Pewnie pojawił się strach. Ja tak sobie myślałem: Boże, gdybym zginął, to będę miał taką krótką drogę do Ciebie. Ale tak poważnie: islamiści-fanatycy myślą inaczej niż my. Dla nich każdy, kto myśli inaczej niż oni, staje się zagrożeniem, wrogiem. Przerabialiśmy już nieraz ten temat w naszej ludzkiej historii.

- Czy nie obawia się Ksiądz Biskup, że ataki terrorystyczne mogą się pojawić i w Kamerunie?

- Zdecydowanie nie. Terroryści nie atakują krajów biednych. To im się nie opłaca.

- Dziękuję za rozmowę i życzę wiele cierpliwości i misyjnych sukcesów.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Podziel się:

Oceń:

2001-12-31 00:00

Wybrane dla Ciebie

#PodcastUmajony (odcinek 1.): Bez przesady

2024-04-30 21:13

Mat.prasowy

Po co Jezus dał nam Maryję? Jak budować z Nią relację? Czy da się przesadzić w miłości do Matki Bożej? Tymi i innymi przemyśleniami dzieli się w swoim podcaście ks. Tomasz Podlewski. Zapraszamy do wysłuchania pierwszego odcinka "Podcastu umajonego".

Więcej ...

Papieska intencja na maj: o dobrą formację sióstr zakonnych, zakonników i kleryków

2024-04-30 17:23

Grzegorz Gałązka

W maju Ojciec Święty poleca naszej modlitwie kleryków, zakonników i siostry zakonne odbywających formację. Jak podkreśla w filmowej prezentacji tej intencji, każde powołanie musi być kształtowane przez łaskę Pana.

Więcej ...

Dzieci przywitały obraz Matki Bożej w Praszce

2024-05-01 15:12

Karol Porwich / Niedziela

Matka Boża Jasnogórska na szlaku peregrynacji 30 kwietnia nawiedziła parafię Wniebowzięcia NMP w Praszce. Księża i wierni powitali obraz na rynku pod klasztorem sióstr Felicjanek.

Więcej ...

Reklama

Najpopularniejsze

Papież wyniósł ks. Nykiela do godności biskupiej

Kościół

Papież wyniósł ks. Nykiela do godności biskupiej

Ks. Michał Olszewski pozostanie w areszcie

Kościół

Ks. Michał Olszewski pozostanie w areszcie

Św. Józef - Rzemieślnik

Kościół

Św. Józef - Rzemieślnik

Nabożeństwo majowe - znaczenie, historia, duchowość +...

Wiara

Nabożeństwo majowe - znaczenie, historia, duchowość +...

Świadectwo: Maryja działa natychmiast

Rodzina

Świadectwo: Maryja działa natychmiast

Święta Mama

Kościół

Święta Mama

Matka Boża Dobrej Rady

Wiara

Matka Boża Dobrej Rady

Znamy datę prawnego objęcia urzędu biskupa...

Niedziela Sosnowiecka

Znamy datę prawnego objęcia urzędu biskupa...

Rozważania na niedzielę: gasnący antychryst

Wiara

Rozważania na niedzielę: gasnący antychryst