WACŁAW GRZYBOWSKI: - Czy możemy dowiedzieć się czegoś więcej o Tadku Czupryńskim, jednym z najbliższych szkolnych kolegów Karola Wojtyły, o którym wspominał Pan tydzień temu, oprowadzając nas po cmentarzu w Loreto?
EUGENIUSZ MRÓZ: - Urodził się w 1920 r. w Zatorze,
wcześnie stracił ojca - urzędnika administracji dóbr hr. Potockiego.
Tadka i jego starszego brata Jędrka, również kolegę gimnazjalnego (
kl. V-VII, 1934-37), wychowywała w Wadowicach matka. Tadek jako jeden
z 17 uczniów towarzyszył Lolkowi od pierwszej klasy wadowickiego
Gimna-zjum aż do matury. Po maturze, jesienią 1938 r., powołany został
wraz ze Zbyszkiem Siłkowskim do Szkoły Podchorążych Artylerii we
Włodzimierzu Wołyńskim, następnie w Toruniu i Stanisławowie. Po wojnie
obronnej 1939 r. przeszedł katorgę wraz z siostrą - żoną oficera
WP i ich dziećmi w łagrze sowieckim w Pawłowie, w Kazachstanie.
Na zew gen. Sikorskiego, po długiej, uciążliwej tułaczce,
dotarł do tworzącej się armii polskiej. Brał udział w kampanii włoskiej
II Korpusu WP. Był dowódcą baterii artyleryjskiej w stopniu porucznika.
31 lipca 1944 r., mając zaledwie 24 lata, zginął pod Scapezzano,
w pobliżu Senegalli, 30 km na północ od Ancony. Spoczął na polskim
cmentarzu wojennym w Loreto.
Na grobie Tadka złożyliśmy kwiaty, zapłonęły świeczki,
w niebiosa popłynęła modlitwa.
- Podobno Polacy czują się w Loreto jak w Polsce...
- Polski cmentarz wojenny w Loreto przypomina nasze
polskie cmentarze, stwarza atmosferę zadumy, zachęca do refleksji,
zaprasza do modlitwy. Wysokie cyprysy, zielone palmy, białe i czerwone
róże oraz kwitnące malwy - mówią poległym, że żywi o nich pamiętają...
Biskup polowy Wojska Polskiego Józef Gawlina, z udziałem
generała Władysława Andersa, 6 maja 1946 r. poświęcił polski cmentarz
w Loreto. Troską otaczają cmentarz Siostry Nazaretanki, których mały
klasztor znajduje się u bram sanktuarium. Delegat papieski zarządzający
Loreto - abp Francesco Capovilla, pisząc o cmentarzu Polaków, stwierdził
m.in.: "Absyda bazyliki i cmentarz prawie że przylegają do siebie.
Ten święty skrawek Italii jest dlatego również świętym skrawkiem
Polski".
- Jak można podsumować udział Polaków w działaniach wojennych II Korpusu?
- W latach reżimu komunistycznego w Polsce o zwycięskim
pochodzie wojsk polskich we Włoszech pisano u nas bardzo niewiele,
i to kłamliwie, a i teraz mało się pamięta o tych, tak bohaterskich
walkach. Poza Monte Cassino - które znamy przede wszystkim dzięki
sugestywnemu przekazowi znakomitego pisarza, reportażysty wojennego
Melchiora Wańkowicza - o innych polskich pobojowiskach pod włoskim
niebem wiemy niewiele: San Lazaro di Save k. Bolonii (1397 grobów),
CasamaMssima przy szosie Bari - Tarent (431), gdzie spoczywał obrońca
Westerplatte mjr Henryk Sucharski. A przecież aż na czterech polskich
cmentarzach wojennych we Włoszech spoczywają polscy żołnierze. Polskie
cmentarze są trwałymi śladami polskich więzów z ziemią włoską.
Walki o Anconę i punkty oporu wojsk hitlerowskich nad
Adriatykiem, operacja przełamania linii obronnej - Linii Gotów, zdobywanie
największego wówczas portu nad Adriatykiem, były - z wojskowego punktu
widzenia - największymi operacjami jednostek polskich w czasie całej
kampanii włoskiej. W operacji tej wojska polskie zdobyły najpokaźniejszą,
na tle innych bitew, liczbę jeńców i sprzętu wojskowego.
Żołnierze II Korpusu znakomicie rozjaśnili swymi zwycięstwami
najciemniejszą noc niewoli nad Polską. Ale przedtem ich udziałem
były: katorga zesłania do łagrów sowieckich, tortury więzienne, ucieczka
przed śmiercią głodową tysięcy rodzin.
Gdy skończyła się wojna, żołnierze II Korpusu, w olbrzymiej
większości nie wrócili do kraju, za którym tęsknili. Cel ich walki,
tzn. Polska wolna i niepodległa, nie został osiągnięty. Panował reżim
sowiecki, siłą narzucony Polsce. Pozostali więc na obczyźnie i rozproszyli
się niemal po całym świecie. Wielu z nich doznało goryczy zapomnienia
i niedostatku, ale nadal pozostali wierni ideałom tych, co "dusze
swe oddali Bogu, serca - Polsce, a ciała - ziemi włoskiej".
CDN.
Pomóż w rozwoju naszego portalu