Chodzi o szefa
Wszyscy bębnią, że premier Miller "siedzi w kieszeni u Aleksandra Gudzowatego". No, może nie wszyscy. Nie zauważył tego najważniejszy program TVP Wiadomości. Zresztą - gwoli dokładności - początkowo zauważył, ale jak się dokładniej przyjrzał sprawie, to decydenci na Woronicza przeprowadzili debatę i materiału nie wyemitowali (Życie, 8 lutego). Zadziałał instynkt samozachowawczy. Przecież chodzi o szefa. Nie o Prezesa TVP Roberta Kwiatkowskiego, ale o tego prawdziwego - Millera.
Czyn społeczny
Na scenie publicznej rozbłysła gwiazda senator Krystyny Sienkiewicz ( zbieżność nazwisk z szanownym Noblistą przypadkowa). Gwałtowny skądinąd rozbłysk gwiazdy Pani Senator jest uzasadniony, ponieważ Pani Senator jest wykształcona, i to najprawdopodobniej - czego, niestety, bijemy się w piersi, nie udało nam się ostatecznie potwierdzić - gruntownie. Kończyła, według Trybuny (6 lutego), tajemniczy Chrześcijański Uniwersytet Robotniczy w Warszawie. Co prawda - najstarsi górale takiej szkoły nie pamiętają, no ale po pierwsze - najstarsi górale nie wszystko muszą pamiętać, a po drugie - to mogły być jakieś zakonspirowane komplety. Poważniejszym uzasadnieniem rozbłysku gwiazdy Pani Senator są jej oczy. Nic nam nie wiadomo o tym, żeby senatorowie na widok oczu swojej koleżanki z fotela śpiewali stary przebój pt. Ładne oczy masz, ale wiadomo - zresztą, o tym Pani Senator sama mówiła - że lubi się przyglądać. Teraz będzie się przyglądała Kościołowi i innym związkom wyznaniowym po to, żeby mieć choć trochę zasług w zasypywaniu dziury czarnej i na dodatek budżetowej. Rodzaj takiego czynu społecznego, z tą różnicą, że kiedyś się budowało, a dziś się zasypuje.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Umysłowość centralistyczno-kontrolna
Minister zdrowia przedstawił plan reformy niedawnej reformy służby zdrowia. Słowem-kluczem do pomysłu ministra jest "kontrola" . Zresztą zdaje się, że jest to najbardziej ulubione przez niego wyrażenie; odmienia je przez wszystkie przypadki i powtarza przy każdej okazji. Na aferę w łódzkim pogotowiu recepta jedna - kontrola. Na niesprawność sądów lekarskich recepta podobna - kontrola. Na zreformowanie zreformowanej służby zdrowia - kontrola z zaimkiem dzierżawczym - " moja", czyli ministra zdrowia. Reasumując: Mamy do czynienia z nowym typem umysłowości - centralistyczno-kontrolnej.
Towarzysze
Posłowie mieli ferie, to i dobrze, im także odpoczynek się należy. Niektórzy mieli pracowite ferie. Na ten przykład dwóm posłom ze Stronnictwa Konserwatywno-Ludowego ferie upłynęły na towarzyszeniu. Rekompensatą za przykry, z racji historycznych, obowiązek towarzyszenia było brazylijskie słońce i odbywający się na drugiej półkuli karnawał ( Życie, 7 lutego). Koledzy z partii drżą, żeby im to towarzyszenie nie weszło w krew. No bo to wstyd będzie (z racji historycznych) mówić: towarzysze.