Reklama

Pokłosie tegorocznej oktawy modłów o Jedność Chrześjanoraz III spotkania modlitewnego w Asyżu

Niedziela Ogólnopolska 8/2002

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Druga połowa stycznia zaznaczyła się w Kościele wydarzeniami, które odbiły się żywym echem nie tylko w nim samym, ale i w znaczących mediach całego świata. Idzie o zakończoną tradycyjną styczniową oktawę modlitw całego prawie chrześcijaństwa o eliminację ciągle trapiącego je rozdarcia, a także włączone w tę oktawę trzecie już - z inicjatywy Ojca Świętego Jana Pawła II - spotkanie przedstawicieli religii świata w Asyżu. Jego celem była modlitwa, ale skupiona na dobru, tyle że całej ludzkości, bo na zagrożonym przez określony rodzaj zła, jakim jest światowy terroryzm. Do tego doszła, w kilka dni po spotkaniu w Asyżu, stanowczo sformułowana wypowiedź Ojca Świętego na temat postaw katolickich prawników w orzekaniu rujnującej rodzinę plagi rozwodów. Tak samo jak dwie poprzednie, i ta wypowiedź odbiła się szerokim echem w mediach świeckich, ale w sposób zdecydowanie krytyczny, tak, że właściwie okryła mgłą zapomnienia dwa poprzednie, pozytywnie potraktowane wydarzenia w życiu Kościoła i chrześcijaństwa, a nawet całego prawie świata religijnego. Fakty, zwłaszcza te dwa pierwsze, nie powinny jednak odejść do lamusa czy prowadzić jedynie do powierzchownej, ulotnej refleksji katolickiej, chrześcijańskiej, a tym bardziej podzielić los efemerycznej rzeczywistości medialnej. Choć i im nie brakuje słabych punktów, to przecież w swoim rdzeniu stanowią niezaprzeczalną wartość całego chrześcijaństwa, ale przede wszystkim Kościoła katolickiego. Wobec ogromu tragedii, jaką jest rozbicie świata chrześcijańskiego, wielki modlitewny krzyk do Boga o cud zjednoczenia jest jednym z wyjątkowo skutecznych środków, ażeby moment tego cudu przybliżyć. Chrześcijanie to rozumieją i właśnie w Tygodniu Modłów od dziesiątków lat z ciągle narastającą siłą praktykują.

Tegoroczny Tydzień Modłów był z jednej strony taki sam jak poprzednie, obejmując międzywyznaniowe spotkania na wspólnych modlitwach w Kościołach różnych wyznań chrześcijańskich. Jednak elementem odróżniającym go od poprzednich było ilościowe nasilenie tych modlitewnych spotkań, cieplejszy ich klimat, szersze uczestnictwo wiernych. Oczywiście, nie można w tym wypadku mówić o dokładnych i całkowicie pewnych danych.
Inaczej natomiast wyglądają wydarzenia, które poprzedziły tegoroczny Tydzień Modłów, a więc tego, co w zakresie problematyki ekumenicznej stało się od Oktawy roku poprzedniego. Stało się wyjątkowo dużo i to spraw o szczególnym ciężarze gatunkowym.
Na czoło wybijają się cztery doniosłe, jeżeli nie o przełomowym znaczeniu, podróże apostolskie Papieża Jana Pawła II. Pierwsza (4-9 maja 2001 r.) do Grecji, Syrii i na Maltę, druga (23-27 czerwca) na Ukrainę, trzecia (22-25 września) do Kazachstanu i czwarta, stanowiąca przedłużenie poprzedniej (25-27 września) do Armenii. Niedziela starała się wiernie podążać za pielgrzymującym tymi egzotycznymi ścieżkami Papieżem, dlatego ograniczmy się tylko do schematycznego chronologicznie i geograficznie zapisu. Jednak nie sposób nie przypomnieć specyfiki poszczególnych podróży, zwłaszcza doniosłego waloru ekumenicznego podróży do Grecji, Ukrainy, Armenii i Syrii.
Ale poza podróżami papieskimi, które wypełniły te przestrzenie roku od poprzedniej do tegorocznej Oktawy Modłów, na uwagę zasługują różne inne fakty, które wskazują na to, że modlitwa Tygodni przynosi wymierne oznaki chrześcijańskiego zbliżenia.
Na pierwszy plan wysuwa się spotkanie Konferencji Kościołów Europy (KEK) z Radą Konferencji Biskupów Europy (CCEE), które odbyło się w Strasburgu w dniach 17-25 kwietnia 2001 r. Cennym owocem tego spotkania jest Karta Ekumeniczna, ustalająca wytyczne wzrastającej współpracy między Kościołami Europy (Documentation catholique 17 czerwca 2001, s. 534). Dokument był przygotowywany od 2 lat, a korzeniami sięga spotkania w Grazu 2 czerwca 1997 r., gdzie postanowiono nadać ramy organizacyjne współpracy i prezentowaniu widzialnych przejawów działalności Kościołów chrześcijańskich w Europie. Podpisali go ze strony niekatolickiej - metropolita Jeremiasz, a ze strony katolickiej - kard. Miloslav Vlk. O tym, że nie idzie o czystą teorię, świadczy choćby fakt wspólnego protestu Kościoła katolickiego i Kościołów protestanckich w Niemczech przeciwko importowi embrionów ludzkich.
Kolejnym doniosłym wydarzeniem, o mniej optymistycznym wydźwięku, był wywiad patriarchy Moskwy Aleksego II dla katolickiego dziennika La Croix po wizycie Ojca Świętego na Ukrainie (w czerwcu 2001 r.). Wywiad utrzymany jest w tonie spokojnej perswazji, respektującej oczywiste prawa wspólnot kościelnych nieprawosławnych, w tym Kościoła katolickiego, ale i z nieukrywanym żalem wylicza wielekroć formułowane już dawniej zarzuty uprawianego przez Kościół katolicki prozelityzmu, oraz doznawanych krzywd ze strony Kościoła greckokatolickiego, zwłaszcza na terenach zachodniej Ukrainy. Do tego dochodzi ciągłe i uparte żądanie rezygnacji z uniatyzmu i sprawa potraktowania przez Ojca Świętego w Kijowie różnych przedstawicielstw prawosławia. Ale Patriarcha widzi potrzebę dialogu. Stwierdza dosłownie: "Stosunki między Kościołem prawosławnym a Kościołem katolickim powinny być lepsze niż dzisiaj. Świat współczesny odczuwa potrzebę, bardziej niż kiedykolwiek, świadectwa wspólnej służby Chrystusowi. Dlatego, mimo wszystkich różnic, potrzebujemy dialogu konstruktywnego i braterskiego" (Doc. Cath. nr 2251, 2001) .
Jak wiadomo, tegoroczna Oktawa Modłów o Jedność Chrześcijan dopełniona, o ile wręcz nie zdominowana została przez zwołane z inicjatywy Ojca Świętego III Spotkanie Modlitewne w Asyżu. I tym razem, jak i w dwu poprzednich spotkaniach, chodziło o gorącą, choć specyficznie przebiegającą modlitwę przedstawicieli głównych religii świata w intencji zagrożonej przez światowy terroryzm ludzkości. Spotkanie odbywało się w klimacie głęboko religijnym. Przedstawiciele najważniejszych religii świata reprezentowali - jak donosiła prasa - 80% ogółu wierzących świata. Ludzie ci z całkowitą swobodą odpowiedzieli na apel Jana Pawła II i dystansując się od wszelkiego synkretyzmu i relatywizmu religijnego z zachowaniem całkowitej swobody co do sposobu. Zanosili oni do Boga żarliwe modlitwy, tym razem o pokój między narodami; zakończone uroczystą deklaracją - zobowiązaniem do podjęcia ze strony reprezentowanych religii gorliwych starań o klimat współpracy na rzecz pojednania w świecie i likwidacji zarzewi konfliktów zagrażających pokojowi świata.
Spotkanie zyskało duży rozgłos w środkach przekazu, w tym także, co trzeba podkreślić z uznaniem, zaangażowaniem Telewizji Polskiej.
Bo też było to wydarzenie ze wszech miar godne uwagi po tragedii z 11 września ub. r. w Ameryce, jej konsekwencjach w Afganistanie i na całym właściwie świecie, zapadnięcia w świadomość, jak nigdy dotąd, zaniepokojonej ludzkości o czekającą ją przyszłość. I trzeba powiedzieć, że zarówno prasa ogólnoświatowa, jak i radio, i telewizja usiłowały godnie spełnić to swoje zbożne zadanie. Nie brakło, oczywiście, i wysuwanych wątpliwości co do skuteczności tej metody zabiegania o pokój, ale na ogół z uznaniem mówiono o tego rodzaju mobilizacji obywateli tej umęczonej ziemi w kierunku wygaszenia trapiących ją konfliktów, eliminacji porażającego świadomość ludzkości terroru i prowokowanych przez niego konfliktów zbrojnych. A była to mobilizacja wyjątkowej wagi, co z całą wyrazistością ukazywał przebieg całego wydarzenia. Ci ludzie, tam zgromadzeni, byli reprezentatywnymi przedstawicielami ludzkości religijnej, uznającymi, tak czy inaczej, autorytet i sens angażowania Boga przez praktykowaną na swój sposób modlitwę w problem światowego pokoju. Był to wiec inaczej brzmiący, związany z innym niż jedność chrześcijan dobrem ludzkości, bo pokojem i jednością całej ludzkości. Nie mógł więc nie robić wrażenia ten dostojny senat religijny świata złożony z głów Kościołów chrześcijańskich lub ich przedstawicieli z Papieżem Janem Pawłem II, patriarchą Konstantynopola Bartłomiejem i innymi patriarchami, z głowami Kościołów protestanckich i Światowej Rady
Kościołów, pastorem Konradem Raiserem, wybitnymi przedstawicielami judaizmu i islamu, a wreszcie reprezentantami 11 wielkich religii świata(Dalajlama był tym razem nieobecny z powodu choroby).
Niepozbawione głębokiej wymowy były świadectwa przedstawicieli podzielonego ciągle chrześcijaństwa, żydowskich rabinów i muzułmańskich mufdich, przywódców buddyzmu i konfucjonizmu, szintoizmu, religii pierwotnych. Oczywiście, centralnym punktem była ta jakżeż zróżnicowana modlitwa, w której poza głęboką zadumą, religijnym zaangażowaniem modlitwy niechrześcijańskiej, jako namacalny owoc działalności ekumenicznej rzucała się w oczy razem odkrywana modlitwa przedstawicieli chrześcijaństwa. A wreszcie uroczyste zobowiązanie do pracy na rzecz pokoju i wyrzeczenie się użycia przemocy i broni "w imię Boga" (KAI, nr 513/2002, s. 22) .
Kończąc tę sumaryczną relację ze spotkania, wróćmy na moment do wspomnianego punktu świadectw, a ściślej do świadectwa wybitnego rabina amerykańskiego, który rozpoczął swoje świadectwo podziękowaniem skierowanym do Ojca Świętego za to, że to on, Jan Paweł II, mógł nas tu zgromadzić, w domyśle tak zróżnicowanych i tak zjednoczonych. W ustach żydowskiego rabina, w klimacie tak swoistego zebrania miało to swoistą wymowę, tak w skali chrześcijaństwa, religijnej części ludzkości, jak i całego świata ... A działo się to, dzięki telewizji, na oczach całego świata.
A jednak ...
Parę dni później ten Wielki Architekt podziwianego Spotkania w Asyżu sformułował - w trosce o zagrożony byt ludzkiej rodziny - przestrogę pod adresem prawników w sprawie ich udziału w procesach rozwodowych. I niemal natychmiast rozpoczął się w mediach światowych i polskich prawdziwy tumult krytyki wobec tej papieskiej wypowiedzi. Zapomniano o tym, co się działo parę dni wcześniej, ale zapomniano przede wszystkim o tym, co znajdowało się w podtekście wypowiedzi amerykańskiego rabina, że autorem bulwersującej światowe media przestrogi - jak najbardziej uzasadnionej i zrodzonej z głębokiej troski o kolejne - po jedności chrześcijan i światowym pokoju - zagrożone dobro ludzkości, jakim jest rodzina - był niekwestionowany autorytet moralny i religijny: Jan Paweł II.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Podziel się:

Oceń:

2002-12-31 00:00

Wybrane dla Ciebie

Św. Florian, żołnierz, męczennik

Archiwum OSP Kurów

Więcej ...

Ks. Węgrzyniak: miłość owocna i radosna dzięki wzajemności

2024-05-04 17:05
Ks. Wojciech Węgrzyniak

Archiwum ks. Wojciecha Węgrzyniaka

Ks. Wojciech Węgrzyniak

Najważniejszym przykazaniem jest miłość, ale bez wzajemności miłość nigdy nie będzie ani owocna, ani radosna - mówi biblista ks. dr hab. Wojciech Węgrzyniak w komentarzu dla Vatican News - Radia Watykańskiego do Ewangelii Szóstej Niedzieli Wielkanocnej 5 maja.

Więcej ...

Pielgrzymi z diecezji bielsko-żywieckiej dotarli do Łagiewnik

2024-05-04 16:28

Małgorzata Pabis

- Maryja przekonuje nas, że nie ma Chrystusa bez Krzyża, nie ma chrześcijaństwa i nie ma życia chrześcijańskiego bez Krzyża! – powiedział bp Piotr Greger.

Więcej ...

Reklama

Najpopularniejsze

Zatrzymajmy się dziś i mocno przyjmijmy krzyż naszego...

Wiara

Zatrzymajmy się dziś i mocno przyjmijmy krzyż naszego...

#NiezbędnikMaryjny: Litania Loretańska - wezwania

Wiara

#NiezbędnikMaryjny: Litania Loretańska - wezwania

Św. Florian, żołnierz, męczennik

Święci i błogosławieni

Św. Florian, żołnierz, męczennik

Wytrwajcie w miłości mojej!

Wiara

Wytrwajcie w miłości mojej!

Czy 3 maja obowiązuje wstrzemięźliwość od pokarmów...

Kościół

Czy 3 maja obowiązuje wstrzemięźliwość od pokarmów...

Nakazane święta kościelne w 2024 roku

Kościół

Nakazane święta kościelne w 2024 roku

Czy 3 maja obowiązuje nas udział we Mszy św.?

Kościół

Czy 3 maja obowiązuje nas udział we Mszy św.?

Świadectwo: Maryja działa natychmiast

Rodzina

Świadectwo: Maryja działa natychmiast

Nabożeństwo majowe - znaczenie, historia, duchowość +...

Wiara

Nabożeństwo majowe - znaczenie, historia, duchowość +...