Parostatkiem w rejs
Odbyło się kolejne spotkanie eseldowskiej góry z dołami. Spotkanie miało, jak ostatnio nas przyzwyczajono, charakter retro. Najpierw były przeboje z lat 60. i 70. Później, zgodnie z uświęconą tradycją, wódz za wszelkie nieszczęścia, łącznie z tymi, które jeszcze nadejdą, obarczył winą poprzedni gabinet i wreszcie, na co wszyscy czekali z utęsknieniem, pocieszył. Mówił, żeby się nie martwić i nawet jeżeli dziś jest gorzej, to jutro będzie lepiej, a statek kierowany przez kapitana Millera wypłynie kiedyś na spokojne wody (Gazeta Wyborcza, 30 kwietnia-1 maja).
Mistrzostwo świata
Reklama
Wydaje się, że jedynym efektem zmagań piłkarzy na boiskach pierwszej ligi są rosnące hordy barbarzyńców. Stadionowi Hunowie biją się między sobą, a później najczęściej wychodzą na ulicę, gdzie równają z ziemią wszystko, co pojawi się na ich drodze. Ostatnią okazją do demonstracji sprawności barbarzyńców było zdobycie mistrzostwa Polski przez klub piłkarski z Warszawy, którego piłkarze często gęsto chwalą swoich kibiców, uważając ich za najlepszych w Polsce. Mile połechtani takimi komplementami, postanowili pokazać, że na nie jak najbardziej zasłużyli. Pomogli im trochę działacze, rozdając po meczu tysiące litrów piwa. Barbarzyńcy wykazali się barbarzyństwem, że aż miło. Straty na 250 tysięcy. Chętnych do wysupłania ze swojej kasy tych pieniędzy ani wśród komplementujących piłkarzy, ani wśród rozdających piwo działaczy nie ma (Rzeczpospolita, 30 kwietnia-1 maja). Zapłaci najpewniej podatnik. Powinien być usatysfakcjonowany poziomem barbarii. Jeśli bowiem chodzi o poziom barbarzyństwa kibiców piłkarskich, jesteśmy w światowej czołówce. Mistrzostwo świata.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Są "za" i "przeciw"
Do tej pory Sojusz Lewicy Demokratycznej był za bezpośrednimi wyborami wójtów, burmistrzów i prezydentów miast. Niestety, poziom poparcia w słupkach sondażowych nieubłaganie spada, co ma bezpośrednie przełożenie na niestałość uczuć do prezentowanych przez liderów SLD w kampanii wyborczej programów. Dziś w kwestii bezpośrednich wyborów są, co prawda, nadal "za", ale dodatkowo, zgodnie ze wskazaniami sondaży, są "przeciw". To takie ubogacenie stanowiska. Zdaniem SLD, wybory w pierwszej turze powinny być bezpośrednie, a gdyby doszło do drugiej, to już tylko pośrednie (Gazeta Wyborcza, 26 kwietnia) .
Sami daleko nie zajdą
Coś niesamowitego! Unia Pracy postanowiła wykazać swą męskość i postawiła się Sojuszowi - jak to mówią - okoniem. Jej liderzy wystąpili zatem z otwartą przyłbicą i prosto w twarz powiedzieli, że się nie zgadzają z propozycją bezpośrednio-pośrednich wyborów wójtów, burmistrzów i prezydentów. Do porządku przywołał koalicjanta sekretarz generalny SLD. Wskazał miejsce w szyku i ostrzegł, że jak będą nadal podskakiwać, to do wyborów pójdą sami (Gazeta Wyborcza, 29 kwietnia). Znaczy to, że daleko nie zajdą.