Pożar wybuchł w sobotę o godz. 18.20. Ogień szybko rozprzestrzeniał się, ponieważ zabudowa Nowej Białej jest zwarta i zgrupowana, a część budynków jest drewniana. W akcji gaśniczej uczestniczyło ponad 100 jednostek OSP i PSP. Dziewięć poszkodowanych osób trafiło do szpitala.
Premier Mateusz Morawiecki uczestniczył w niedzielę rano w Wojewódzkim Zespole Zarządzania Kryzysowego w Nowej Białej, na miejscu oglądał też zniszczenia i rozmawiał z mieszkańcami i samorządowcami.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Na konferencji prasowej szef rządu zapewnił mieszkańców o wsparciu.
"Chcę powiedzieć mieszkańcom Nowej Białej, którzy ucierpieli: nie tylko nie zostawimy państwa samych, ale będziemy robić wszystko, żeby ta pomoc trafiła tutaj na dniach, pomoc bezpośrednia dla mieszkańców, dla rodzin, ale także pomoc państwa polskiego w odbudowie budynków mieszkalnych, zabudowań gospodarczych" - powiedział premier. Dodał, że trzeba będzie pomóc mieszkańcom w odzyskaniu zniszczonego sprzętu rolniczego.
Reklama
Podkreślił, że "od siły ognia silniejsza może być tylko ludzka solidarność". "My tę solidarność ludzką na pewno tutaj pokażemy" - zapewnił. "Będziemy w maksymalnie szybkim czasie przywracać prąd, przywracać budynki gospodarcze, budynki mieszkalne do takiego stanu, by rodziny mogły tutaj z powrotem żyć i mieszkać" - dodał szef rządu.
Podziękował mieszkańcom Nowej Białej, którzy okazali swoją solidarność wobec tragicznie poszkodowanych sąsiadów
Jak mówił szef rządu na konferencji prasowej, "w tej tragedii przede wszystkim trzeba było pomóc ludziom, odwieźć do szpitala tych, którzy mogli potrzebować pomocy". "Na szczęście okazało się, że żadnemu z mieszkańców nie stało się nic poważnego. Jedna osoba pozostała w szpitalu, ale mamy nadzieję, że to naprawdę będą szybkie powroty do domu" - powiedział.
Premier podziękował ratownikom za "szybko przeprowadzoną akcję", a wojewodzie małopolskiemu Łukaszowi Kmicie i komendantowi wojewódzkiemu Państwowej Straży Pożarnej Piotrowi Filipkowi za koordynację pracy wszystkich służb.
Szef rządu zwrócił uwagę, że jednostki OSP i PSP były błyskawicznie na miejscu, a współpraca między nimi była wzorowa. "Szybkość tej akcji ratunkowej była zasadnicza" - podkreślił Morawiecki.
Podziękował również policji i Wojskom Obrony Terytorialnej za pomoc w zabezpieczaniu mienia.
Morawiecki zwrócił uwagę na specyficzną, zwartą zabudowę wsi tzw. zabudowę spiską. "Tutaj jeden dom zajmował się od drugiego, jedno zabudowanie od drugiego w szybszym tempie i stąd takie duże zniszczenia" – podkreślił. "Jak powiedział mi wójt gminy Nowy Targ, takiego pożaru nie było tutaj co najmniej od 30 lat" – dodał.
Reklama
Premier zapewnił, że pomocą objęci będą wszyscy poszkodowani mieszkańcy wsi – niezależnie, czy deklarują się jako mniejszość słowacka. "Wszystkim będziemy pomagać" – powiedział Mateusz Morawiecki.
"Potrzebna będzie, szanowni mieszkańcy, bardzo szybka ścieżka związana z pozwoleniami na budowę, ponieważ ta zabudowa budynków mieszkalnych jest objęta procedurami wojewódzkiego konserwatora zabytków, a to oznaczałoby znaczące przedłużenie tej procedury" – mówił premier. "Zrobię wszystko, żeby zmienić nasze procedury i odpowiednim rozporządzeniem Rady Ministrów umożliwić odbudowę budynków mieszkalnych i zabudowań gospodarczych jak najszybciej" – dodał.
Mateusz Morawiecki podkreślił, że przy odbudowie trzeba będzie myśleć o odpowiedniej prewencji, nowych wodociągach, hydrantach i przemyśleć sposób odbudowy budynków gospodarczych.
Wojewoda Łukasz Kmita mówił, że na miejsce zdarzenia zostały wysłane wszystkie możliwe siły i środki. "Zgodnie z deklaracjami natychmiast wystąpiliśmy o środki z rezerwy budżetu państwa, aby przekazać wsparcie mieszkańcom" - powiedział wojewoda.
Reklama
Małopolski komendant wojewódzki Państwowej Straży Pożarnej Piotr Filipek mówił, że akcja gaśnicza była bardzo trudna, bo wymagała nie tylko zaangażowania dużej liczby strażaków, ale ich pracy nie ułatwiała pogoda – bardzo wysoka temperatura, specyficzna zabudowa wsi oraz pora roku i duże wypełnienie budynków płodami rolnymi. "Dzięki zaangażowaniu wszystkich służb z całego województwa i koordynacji pana wojewody mogliśmy skupić się na zagrożeniu, a akcja przyniosła taki efekt końcowy" – powiedział st. bryg. Filipek.
Strażacy kończą powoli swoje działania. W Nowej Białej trwa szacownie strat. Na miejscu są już przedstawiciele ubezpieczycieli.(PAP)
autorzy: Szymon Bafia, Małgorzata Wosion
szb/ wos/ ozk/