W dzienniku Berliner Zeitung (z które-go zaczerpnęliśmy tę informację)
i w innych gazetach niemieckich ukazał się 29 lipca br. komunikat
agencji prasowej dpa (Deutsche Presse Agentur) pt. Schröder jest
już tylko outsiderem. Tekst ten zawiera ocenę wewnętrznej sytuacji
politycznej w Niemczech na kilka tygodni przed wyborami do parlamentu
Bundestagu. Według różnych instytutów badania opinii publicznej,
obecny kanclerz Gerhard Schröder nie ma już szans na sukces wyborczy.
Dyrektorka instytutu demoskopii "Allenbach", Elisabeth Noelle-Neumann,
udzieliła popularnej wielkonakładowej gazecie Bild-Zeitung wywiadu,
w którym powiedziała, że nadchodzące wybory zapowiadają się "przejrzyście"
. Szef instytutu "Forsa" Manfred Güllner wprawdzie nie jest pewien,
czy można już prognozować ostateczną klęskę socjaldemokratów, stwierdza
jednak, że sytuacja tej partii pogarsza się z dnia na dzień. Peter
Schöppner, dyrektor instytutu "Emnid", twierdzi za to, że nie wyobraża
sobie, w jaki sposób Gerhard Schröder mógłby się jeszcze uratować.
Jedna z ankiet dowiodła ponadto, że działalność kandydata CDU/CSU
na kanclerza, Edmunda Stoibera, jest oceniana wyżej niż działalność
kanclerza Schrödera.
Sam Schröder jednak się jeszcze nie poddaje. Na wiecu przedwyborczym
w Celle oświadczył w bojowym tonie, że wyborów nie wygrywa się za
pomocą sondaży, podając w wątpliwość niekorzystne dla siebie ich
wyniki.
Według wspomnianego wyżej instytutu "Forsa", ok. 30 proc.
wyborców nie powzięło jeszcze decyzji, jak będą głosować. Ci niezdecydowani
są to jednak ludzie dotychczas oddający głosy na socjaldemokratów.
Jeżeli więc SPD znalazłaby sposób na ich ponowne pozyskanie, mogłaby
poprawić swój wynik. Ale nie ma ona wystarczająco porywającego hasła
wyborczego, mogącego spowodować taki zwrot w nastrojach. Co gorsza (
dla socjaldemokracji), wśród tej grupy wyborców rozpowszechniona
jest opinia, iż rządząca obecnie w Niemczech koalicja "czerwono-zielona"
po prostu nie daje sobie rady.
Czynnikiem, który wywołał ostatnio kolejny spadek poparcia
dla kanclerza Schrödera i jego partii, jest nowy wzrost liczby bezrobotnych.
Przewiduje się, że do końca lipca przekroczy pułap 4 mln osób. Towarzyszy
temu wciąż niekorzystna koniunktura gospodarcza. Wypowiedzi inspirowane
przez niemieckie Ministerstwo Pracy sugerują wprawdzie, że prognozy
wzrostu bezrobocia są tylko domysłami, jednakże eksperci i liczni
publicyści są innego zdania w tej sprawie.
Pomóż w rozwoju naszego portalu