Premier Morawiecki wraz z ministrem zdrowia Adamem Niedzielskim wzięli we wtorek udział w posiedzeniu sztabu dotyczącego sytuacji epidemicznej w Polsce.
Podczas późniejszej konferencji prasowej szef rządu zaznaczył, że nikt nie jest alfą i omegą w odniesieniu do tego, co może się wydarzyć. "Musimy szykować się na trudne scenariusze. Musimy brać pod uwagę to, że dzisiejszy czas, kiedy mamy dużo mniej zachorowań, zakażeń (koronawirusem) - na szczęście też dużo mniej zgonów - że ten czas może zostać odwrócony" - mówił.
Ocenił, że Polacy są obecnie trochę uśpieni tą dobrą sytuacją epidemiczną. "Zastanawiałem się, czy to sytuacja właściwa, dobra. I jednoznacznie muszę powiedzieć, że to nie jest sytuacja dobra, że jesteśmy uśpieni tym bardzo niskim poziomem zakażeń w porównaniu do tego, co było podczas III fali (pandemii), jeszcze 2-3 miesiące temu, i znaczącą poprawą sytuacji w odniesieniu do zgonów" - stwierdził.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
"Musimy tą ogromną naszą czujność zachować" - apelował.
Jak dodał, dlatego też we wtorek wraz szefem MZ oraz doradcami, Radą Medyczną dyskutowano, co należy zrobić w tej sprawie, oprócz szczepień.
Szef rządu poinformował na briefingu prasowym, że podczas wtorkowego posiedzenia Sztabu dotyczącego sytuacji epidemicznej w Polsce specjaliści przedstawili najgorsze możliwe scenariusze na jesień. "Są analizy, które pokazują nawet kilkanaście tysięcy zachorowań" - wskazał Morawiecki.
"Dlatego zdecydowaliśmy się z ministrem zdrowia na utrzymanie części szpitali tymczasowych, na zmianę infrastruktury szpitalnej w ramach szpitali powiatowych, wojewódzkich i wszystkich, które mają inne organy założycielskie, w taki sposób, aby być przygotowanym na tę czwartą falę" - mówił premier.
"A co my, jako obywatele możemy zrobić w tym zakresie? Parafrazując znane powiedzenie: przezorny zawsze zaszczepiony" - powiedział Morawiecki. Zapewnił, że w tej chwili mamy wystarczająco dużo szczepionek, by "każdy w każdej chwili" mógł zostać zaszczepiony.