Adwokat Bartolo Longo - założyciel sanktuarium
Reklama
W 1841 r. przyjechał do Neapolu z rodzinnej Apulii młody student prawa Bartolo Longo. Pragnął kontynuować studia na słynnym Uniwersytecie Neapolitańskim. Był inteligentny i błyskotliwy - w krótkim czasie ukończył prawo i rozpoczął pracę jako adwokat. Niestety, oddalił się od Kościoła, a co gorsza, zaczął go fascynować spirytyzm. Z pomocą przyjaciela - prof. Vincenzo Pepa wrócił na łono Kościoła: 29 maja 1865 r. wyspowiadał się u dominikanina o. Alberto Radente i po raz pierwszy po wielu latach przystąpił do Komunii św. W jego życiu rozpoczął się nowy etap. W tym czasie podjął pracę jako administrator dóbr hrabiny Katarzyny Volpicelli, wdowy po hrabim Albenzio De Fusco, właścicielu ziem w dolinie Pompei. Musiał więc często wyjeżdżać do Pompei, której w owym czasie nie można było nazwać nawet wioską. Na południe od Wezuwiusza, tuż obok ruin starożytnego miasta rozrzucone były chałupy ubogich wieśniaków. Nie było tam ani szkoły, ani posterunku policji, a mały kościół, który służył za parafię, był w opłakanym stanie. W tym okresie Longo zastanawiał się często, czy jego nawrócenie było kompletne i czy będzie zbawiony. Pewnego dnia, gdy spacerował po okolicy, usłyszał wewnętrzny głos: "Jeżeli chcesz być zbawiony, upowszechniaj modlitwę różańcową. Maryja obiecała, że ten, kto szerzy Różaniec, zbawi się". Była to odpowiedź na jego duchowe rozterki. Dlatego postanowił pozostać w Pompei, by upowszechniać modlitwę różańcową. W jego życiu rozpoczął się okres wielkiego ferworu religijnego: katechizował miejscową ludność, organizował religijne festyny, pomagał w parafii, ale przede wszystkim szerzył modlitwę różańcową.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Obraz Matki Bożej Różańcowej
Reklama
Bartolo Longo uważał - nie bez racji - że powinien postarać się o obraz przedstawiający Matkę Bożą z różańcem. W tym celu udał się do Neapolu, gdzie spotkał swego spowiednika o. Alberto Radente. Dominikanin miał tego typu obraz i chętnie podarował go adwokatowi. Obraz nie miał większej wartości artystycznej, pasował jednak do wiejskiego kościoła. Prawdę mówiąc, w pierwszym momencie obraz nie spodobał się człowiekowi o wyrafinowanym guście, jakim był Longo: namalowane postacie nie były proporcjonalne, a na dodatek obraz był popękany i były na nim widoczne ślady po kornikach. Ale - jak mówi stare przysłowie - "darowanemu koniowi...", a poza tym obraz przedstawiał Matkę Bożą i Dzieciątko z różańcami: Madonna wręczała różaniec św. Róży, Dzieciątko Jezus - św. Dominikowi. 13 listopada 1875 r. obraz przywieziono do Pompei, gdzie odrestaurował go Guglielmo Galella, miejscowy malarz, który wykonywał kopie fresków z pompejańskich wykopalisk. Kilka lat później, w 1881 r., obraz został powtórnie odnowiony, tym razem przez Federico Maldarellego, profesora neapolitańskiej Akademii Sztuk Pięknych. Na życzenie Bartolo Longo Maldarelli przemalował postać św. Róży, "przekształcając" ją w św. Katarzynę (Longo nazywał św. Katarzynę "swoją siostrą i córką pierworodną św. Dominika"). Odrestaurowane płótno było ładne, a figura Niebieskiej Królowej promieniowała pięknem, majestatem i słodyczą - jak mawiał Longo.
Nowa świątynia
Biskup diecezji Nola, na której terenie znajdowała się Pompeja, zachęcił Longo do zbudowania nowego kościoła. Adwokat nie dysponował, oczywiście, środkami finansowymi, by zrealizować to ambitne przedsięwzięcie, ale był pełen zapału i energii: zaczął zbierać datki na budowę wśród chłopów doliny Pompei, a następnie chodził po kweście również w Neapolu. Opatrzność Boża czuwała nad człowiekiem, którego wybrała na apostoła Różańca - udało mu się zebrać dostateczną ilość pieniędzy, by kupić teren i rozpocząć budowę, a na dodatek architekt Antonio Cua zaoferował się sporządzić projekt świątyni i nadzorować prace bez żadnego wynagrodzenia. 8 maja 1887 r. konsekrowano główny ołtarz kościoła z obrazem Matki Bożej Różańcowej, a cztery lata później, 6 maja 1891 r. - całą nową świątynię. Spełniło się jedno z marzeń Bartolo Longo: udało mu się wznieść sanktuarium, które miało być miejscem szerzenia modlitwy różańcowej.
Dzieła socjalne
Bł. Longo był człowiekiem głębokiej modlitwy, ale także płodnej wiary, która mobilizowała go do pracy na rzecz bliźnich. Dlatego też postanowił ufundować sierociniec dla dziewcząt, który powstał w 1887 r.; był utrzymywany przez Bartolo Longo i hrabinę Mariannę De Fusco, jego małżonkę. W 1892 r. natomiast ze składek wiernych powstało Dzieło Pomocy Synom Więźniów i przyjęto pierwszego podopiecznego. Pod koniec życia, w 1921 r., Bartolo Longo założył także Instytut dla Córek Więźniów. Był on ukoronowaniem jego działalności socjalnej.
Bartolo Longo zmarł 5 października 1926 r. Jan Paweł II ogłosił go błogosławionym 26 października 1980 r.
Trzeba dodać, że w 1906 r. Bartolo Longo i hrabina De Fusco ofiarowali Papieżowi sanktuarium i działające przy nim instytucje charytatywne, które do dziś są własnością Stolicy Apostolskiej. Na ich czele stoi delegat papieski, a jednocześnie arcybiskup-prałat Pompei (Pompeja jest prałaturą terytorialną). Obecnie funkcję tę pełni abp Domenico Sorrentino.