Na hasło „Łęczna” najczęściej można uzyskać odpowiedź „kopalnia”. Owszem, odkryte i eksplorowane pokłady węgla kamiennego na zawsze zmieniły okolicę, ale to wciąż jedno z najstarszych miast na Lubelszczyźnie. Wycieczka do miasta położonego w widłach Wieprza i Świnki może zaskoczyć wielokulturową historią i pięknem wciąż odnawianych zabytków. Perełką jest odrestaurowany w ostatnim czasie kościół św. Marii Magdaleny; coraz większą popularnością cieszy się park dworsko-pałacowy z ruinami folwarku. Wspomnieniem dawnej świetności są aż trzy miejskie rynki, a dowodem na współistnienie różnych wyznań dwie synagogi i rozległy teren po prawosławnym cmentarzu.
Miasto jarmarków
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Reklama
Łęczna znana była już w połowie XIV wieku. W 1467 r. otrzymała od króla Kazimierza Jagiellończyka prawa miejskie, o które wystarał się kasztelan krakowski Jan Tęczyński. Królewskie przywileje organizowania jarmarków i dogodne położenie na szlaku komunikacyjnym przyczyniły się do szybkiego rozwoju miasta, w którym wzniesiono zamek. Kolejni właściciele dóbr łęczyńskich stawiali na rozwój handlu. Wśród nich warto przywołać rodzinę Noskowskch, którzy na przełomie XVI i XVII wystarali się u króla Stefana Batorego o pozwolenie na organizowanie kolejnych jarmarków. W opracowaniach historycznych można przeczytać o tysiącach kupców i rzemieślników, którzy na handel do Łęcznej zjeżdżali z całej Europy. Wędrując niewielkimi uliczkami warto zwrócić uwagę na zachowane domy zajezdne z XIX wieku, w których na czas jarmarków zatrzymywali się kupcy. Z czasem wojny, zabory, pożary i zarazy nawiedzające miasto zupełnie zmieniły jego charakter. Dziś na nieco sennych rynkach można tylko wyobrazić sobie jarmarczny gwar, który nie milkł przez wieki.
Dwie synagogi
Symbolem wielokulturowego miasta są dwie synagogi. Na przełomie XVI i XVII wieku gmina żydowska w Łęcznej była jedną z najliczniejszych na Lubelszczyźnie. W dużej synagodze, wzniesionej w połowie XVII wieku, zachowała się murowana bima z toskańskimi kolumnami. Przed laty działało tu muzeum regionalne, w którym prezentowane były m.in. liczne pamiątki po miejscowych Żydach. Dziś w zamkniętym budynku hula wiatr, a przyświątynny teren porastają wysokie trawy. Wśród nich można wypatrzeć nieliczne macewy, które przetrwały wojnę. O losie żydowskich mieszkańców Łęcznej przypomina pamiątkowa tablica, z której można dowiedzieć się, że w latach 1942-1943 Niemcy zamordowali tu ponad tysiąc obywateli polskich narodowości żydowskiej. Tuż obok synagogi dużej znajduje się synagoga mała początku XIX wieku, nazywana domem modlitwy lub szkołą żydowską. Dziś mieści się w niej biblioteka. Po dawnych mieszkańcach obrządku wschodniego pozostało znacznie mniej śladów. Prawosławny cmentarz, założony w 1525 r., został po II wojnie światowej całkowicie zniszczony przez władze komunistyczne. Obecnie przy rozległym terenie wznosi się prawosławny krzyż i obelisk upamiętniający lekarza Jakowa Naumowicza Onanowa, który z wielkim poświęceniem służył mieszkańcom w czasie zarazy.
Największy skarb
Reklama
Sercem Łęcznej jest kościół św. Marii Magdaleny. Został zbudowany na fundamentach drewnianego kościoła, który spłonął w 1615 r. Świątynia, wzniesiona w latach 1618-1631 z fundacji podkomorzego lubelskiego Adama Noskowskiego, kryje piękno renesansowych sztukaterii i barokowych ołtarzy oraz bezcenne krypty fundatorów. Prowadzona w ostatnich latach renowacja od fundamentów po dach, pozwoliła przywrócić blask kościoła, który przez 400 lat był wielokrotnie niszczony przez pożary i wojny. W ołtarzu głównym znajduje się obraz ze sceną ukrzyżowania Pana Jezusa i ze św. Marią Magdaleną u stóp krzyża. W jednym z ołtarzy bocznych umieszczony jest obraz przedstawiający komunię św. Onufrego. Ten święty wyjątkowo rzadko upamiętniony jest w kościołach rzymskokatolickich; na naszych terenach można go spotkać niemal w każdej cerkwi. Pięknie prezentują się kaplice Matki Bożej i Najświętszego Sakramentu. Podczas licznych prac konserwatorskich, a zwłaszcza przy zmianie posadzki, udało się odkryć wiele artefaktów. Wśród odkopanej biżuterii, monet i medalików szczególnie cennymi zdają się być najstarsze monety: denar koronny Kazimierza Jagiellończyka z XV wieku i półgrosz z 1514 r. Wychodząc ze świątyni warto zwrócić uwagę na budynek mansjonarii, wzniesiony w połowie XVII wieku. Mieszkający w nim niegdyś duchowni w szczególny sposób opiekowali się chorymi mieszkańcami miasta.
Park dworski
Z kościoła św. Marii Magdaleny warto udać się w kierunku Podzamcza, gdzie na wysokiej skarpie niegdyś stał zamek obronny. Chociaż po nim nie ma już śladu, u ujścia Świnki do Wieprza rozciąga się duży park. Rewitalizacja tego terenu sprawiła, że jest miejscem chętnie odwiedzanym przez mieszkańców, jak i turystów, którzy przystają tu na odpoczynek w drodze nad jeziora. Pierwotne założenie parkowe sięga XVII wieku. Z czasem przebudowane, dziś jest przykładem połączenia XVIII-wiecznego ogrodu włoskiego z XIX-wiecznym parkiem krajobrazowym. Wśród wiekowych lip i egzotycznych drzew, zasadzonych przez dawnych właścicieli dóbr łęczyńskich, ciągną się alejki spacerowe, którymi można dojść do pozostałości po zabudowaniach folwarcznych. Malownicze ruiny, interesująco opisane i zagospodarowane, są przez turystów chętnie utrwalane na zdjęciach. Ciekawą perspektywę daje wizyta na wieży widokowej, wzniesionej na ruinach suszarni chmielu. Dłuższy spacer ocienionymi alejkami pozwoli dojść do starego spichlerza, który po modernizacji stał się miejscem pracy i odpoczynku dla podopiecznych Środowiskowego Domu Samopomocy. Dla najmłodszych atrakcją może być wizyta w „Dolinie Dinozaurów”. Betonowe gady rozgościły się w Łęcznej niemal 40 lat temu za sprawą miejscowego artysty Bogumiła Brodzisza.
Reklama
Podczas wędrówki po Łęcznej można zagubić się w czasie. Przystając przy dawnej wartowni - starym ratuszu, przy kapliczkach, przydrożnych krzyżach, pomnikach i pamiątkowych tablicach, czy wśród zabytkowych nagrobków starego cmentarza, łatwo jest wyobrazić sobie te bardziej i mniej odległe czasy. Można dać się zaskoczyć choćby taką informacją, że Ochotnicza Straż Pożarna została powołana w tym mieście już w 1858 r., a najnowsze badania przesuwają tę datę nawet na 1838 r. Liczni druhowie, którzy pielęgnują tradycje swoich przodków, chlubią się nie tylko nowym wozem strażackim, ale przede wszystkim piękną historią ratowania ludzkiego życia i mienia oraz cennymi pamiątkami, które chcą zaprezentować mieszkańcom i turystom w izbie tradycji.
Zdjęcia na https://www.facebook.com/Niedziela-Lubelska-112621833628172