Kiedy prawda?
Tygodnik Wprost podał sensacyjne dane na temat śmierci ks. Jerzego Popiełuszki. Według pisma, ciało Księdza Jerzego wrzucono do Wisły dopiero 25 października, podczas gdy Grzegorza Piotrowskiego, Waldemara Chmielewskiego i Leszka Pękalę aresztowano 23 października. Jedna z hipotez postawionych przez Wprost mówi, że w momencie aresztowania oprawców kapłan jeszcze żył. Wskazywałoby to także, że w sprawę zamieszane były inne, nie osądzone dotąd osoby. Inna hipoteza podana przez Wprost zakłada, że Piotrowski, Chmielewski i Pękala porwali Księdza, ale później przekazali go w ręce funkcjonariuszy SB z grupy D. Była to grupa esbeków działających bez żadnych ograniczeń prawnych, której funkcjonariusze mieli tylko jedno przykazanie: Nie dać się złapać.
Prokurator Andrzej Witkowski na początku lat 90. prowadził śledztwo w sprawie zabójstwa ks. Popiełuszki. Wyniki były obiecujące, ale gdy zameldował w Ministerstwie Spraw Wewnętrznych, że zamierza postawić zarzuty gen. Kiszczakowi, prawie natychmiast został przeniesiony do Lublina, a sprawę przejął inny prokurator. Prezydencki prawnik Lech Falandysz powiedział mu wtedy: "Bo widzi pan, u nas nie było rewolucji, tylko ewolucja" (Wprost, 22-29 grudnia).
Wezmą głodem?
Postkomuniści od samego początku krzywo patrzą na Instytut Pamięci Narodowej. To z obawy. Boją się prawdy o zbrodniach komunistycznych przodków, od których bardzo trudno im się ostatecznie odciąć. IPN, który ma m.in. ścigać komunistyczne zbrodnie popełnione na narodzie polskim, jest dla czerwonej braci jak wrzód, który w każdej chwili może pęknąć, a wtedy nie będzie już można zaciemniać prawdy mamieniem o mniejszym złu. Zoologiczna nienawiść do prawdy wybucha co pewien czas obcinaniem budżetu Instytutu. Niedawno było to 10 milionów. Teraz Senat obciął kolejne trzy (Rzeczpospolita, 17 grudnia). Zgodnie z klasycznymi kanonami komunistycznej ideologii - myślą, że prawdę da się zamorzyć głodem.
Votum separatum
Niestety, gdzieniegdzie SLD wygrało wybory samorządowe i rządzi. Razem z władzą zabrała się nowa fala ludzi kompetentnych, od których u postkomunistów aż się roi. Jeden z wyrazistszych przykładów kompetencji eseldowskiej władzy mamy w Mrągowie, gdzie głównym kadrowym w starostwie został profesjonalista bez matury. Wyszedł ze starej szkoły, która, jak pamiętamy, głosiła, że nie matura, a chęć szczera... Te kompetencje - zdaniem szefostwa partii - predysponują go jak nikogo innego do dokonania analizy pracy wykonywanej w urzędzie przez ekonomistów, prawników i inżynierów (Super Express, 19 grudnia). Zdrowy rozsądek podpowiada, aby zgłosić do takiego myślenia votum separatum.
Pomóż w rozwoju naszego portalu