Reklama

"Pianista"

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Przyznam się, że na ów film szedłem z mieszanymi uczuciami. Film o wielkim pianiście semickiego pochodzenia, zrealizowany przez Romana Polańskiego, i w dodatku o tematyce muzycznej, na której się nie znam. Wszystkie te przesłanki razem wzięte nie zachęcały mnie zbytnio do obejrzenia owego filmu na wielkim ekranie. Moje zastrzeżenia miały zróżnicowane przyczyny i uczuciowe podteksty. I tak najpierw sprawa głównego bohatera - Władysława Szpilmana, wybitnego pianisty żydowskiego pochodzenia. Pragnę od razu i uroczyście oświadczyć, że nigdy nie byłem antysemitą. Ani moja wiara, która nakazuje miłować każdego bliźniego - niezależnie od rasy i narodowości - ani wychowanie rodzinno-szkolne ku temu mnie nie skłaniają. Dopiero dziś, gdy środki masowego przekazu próbują nam, Polakom, wmówić antysemityzm (bardziej wyssany z dziennikarskiego palca niż z matczynej piersi) oraz gdy tak natarczywie i nieobiektywnie nagłaśnia się sprawy Jedwabnego - przy tylu przekłamaniach, insynuacjach, nie do końca przeprowadzonych badaniach (m.in. ekshumacji) - to wszystko zabolało mnie ogromnie i w pewnym stopniu przyczyniło się do zajęcia postawy bardziej patriotycznej czy nawet nacjonalistycznej (co nie znaczy: szowinistycznej). Jeśli obecnie jakiś cień antysemityzmu może i postrzegam w sobie - to jest on właśnie sprowokowany przez tych, którzy wyrządzili memu narodowi wielką krzywdę, imputując mu zbrodnie w Jedwabnem i w ogóle antysemityzm.
Muszę szczerze wyznać, że wyszedłem z sali kinowej nawrócony. Film naprawdę świetnie zrobiony od strony warsztatowej. Mimo iż trwał ponad dwie godziny, oglądało się go z rosnącym zainteresowaniem. Akcja wartka, bez dłużyzn, trzymająca widza w ciągłym napięciu. Warstwa narracyjna również bardzo udana. Dialogi bohaterów oszczędne, ale inteligentnie prowadzone i przystosowane do zaistniałej sytuacji. Sama zaś gra aktorów, choć nie było tu zaangażowanych jakichś wielce znanych gwiazd ekranu, była bardzo przekonująca psychologicznie, a więc - jak to się mówi - kaptowała widza prawdą ekranu, czyli grą wyważoną, bez przesady i patosu, potwierdzając życiowe zachowania ludzi w danych warunkach życia. Były też, oczywiście, sceny wręcz ekstremalnych zachowań - pełne grozy i okrucieństwa, ale takie przecież były realia okupacji. I na koniec - piękna, wzruszająca i równie dobrze dostosowana do dramaturgii akcji filmowej muzyka Wojciecha Kilara.
Te wszystkie walory filmu bije na głowę, moim zdaniem, walor najistotniejszy, a mianowicie - obiektywizm. Jest to przecież film o różnych grupach narodowościowych (Niemcy, Polacy, Żydzi) i o wzajemnych odniesieniach w warunkach okupacji, zwłaszcza po ukazaniu się urzędowego dekretu o całkowitej eksterminacji Żydów i częściowej - Polaków na okupowanych terenach. O ile do czasu wybuchu II wojny światowej grupy te żyły we względnie spokojnej koegzystencji, a bywało, że i w przyjacielskich, dobrosąsiedzkich stosunkach, to relacje te ulegały niekiedy dość radykalnym zmianom, gdy zaczęły się prześladowania z racji różnic narodowościowych.
Nazizm wprowadził w życie mieszkańców naszej Ojczyzny politycznie zaprojektowaną nienawiść. Jeśli nie należysz do wybranej przez los rasy aryjskiej, jesteś jej wrogiem i należy cię zniszczyć. Ale i tutaj okazało się, że ponad politycznymi decyzjami, narodowościowym zróżnicowaniem bierze górę serce człowiecze, jego sumienie i zwykła ludzka solidarność z pokrzywdzonymi. Prawdziwych przyjaciół - wiadomo - poznaje się w biedzie. Tak więc i ten film ukazał różne postawy ludzkie: od bestialstwa - po heroiczne poświęcenie dla ratowania skazanych na eksterminację. I podział ten nie przebiega na linii: dobry Żyd i podły Niemiec, ale wśród tych narodowościowych grup - w zależności od wrażliwości i dobroci serca poszczególnych ludzi. Tak więc widzimy i sadystycznych Żydów, którzy mniemając, iż uratują siebie przez kolaborację z nazistami, bestialsko traktują swych współbraci, i szlachetnego oficera Wehrmachtu zauroczonego muzyką Szpilmana, którego ratuje od niechybnej śmierci, a nadto przynosi paczki żywnościowe, by mógł przetrwać ten trudny czas. Podobne zróżnicowania postaw i zachowań postrzegamy wśród Polaków. Roman Polański przez swój film chce pokazać, że nie godzi się przyklejać różnym nacjom gotowych etykiet i uogólniać naszych sądów o nich jako o dobrych bądź złych, ale że w każdym narodzie znajdą się zarówno bardzo szlachetne jednostki, jak i ludzie podli. Owe moralne kwalifikacje zależą od akceptacji właściwej hierarchii wartości poszczególnych ludzi i to owe wybory różnicują nas moralnie. Nie narodowość, ale konkretny człowiek decyduje o swej wartości i ludzkim obliczu.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Podziel się:

Oceń:

2003-12-31 00:00

Wybrane dla Ciebie

Helena Kmieć. Dziewczyna, która stała się wzorem

2025-01-23 21:20

Fundacja Heleny Kmieć

24 stycznia przypada ósma rocznica śmierci, tragicznej śmierci Heleny Kmieć, służebnicy Bożej. W rozmowie z ks. Łukaszem Aniołem SDS, duszpasterzem Wolontariatu Misyjnego "Salvator" przybliżamy osobę tej młodej wolontariuszki misyjnej, a także rozmawiamy o tym, jak staje się ona wzorem do naśladowania na młodych ludzi.

Więcej ...

Bp Suchodolski: młodzi pokazali Kościołowi czerwoną kartkę

2025-01-24 07:14
Bp Grzegorz Suchodolski

flickr.com/episkopatnews

Bp Grzegorz Suchodolski

Młodzi pokazali wspólnocie Kościoła żółtą czy nawet czerwoną kartkę - powiedział PAP przewodniczący rady KEP ds. duszpasterstwa młodzieży bp Grzegorz Suchodolski. Dodał, że Episkopat opracowuje nowe standardy pracy z młodymi dla diecezji i parafii.

Więcej ...

Media jasnogórskie

2025-01-24 17:40

BPJG

Jasna Góra od lat wykorzystuje słowo pisane, dźwięk i obraz do szerzenia kultu Matki Bożej, również dzięki pracy dziennikarzy katolickich. Dziś obchodzą oni swoje święto w dzień patrona świata mediów, św. Franciszka Salezego.

Więcej ...
Przejdź teraz
REKLAMA: Artykuł wyświetli się za 15 sekund

Reklama

Najpopularniejsze

Dziś Ewangelia przypomina nam powołanie dwunastu...

Wiara

Dziś Ewangelia przypomina nam powołanie dwunastu...

Helena Kmieć. Dziewczyna, która stała się wzorem

Kościół

Helena Kmieć. Dziewczyna, która stała się wzorem

Warszawa: Muzeum Sztuki Nowoczesnej promuje deprawację i...

Wiadomości

Warszawa: Muzeum Sztuki Nowoczesnej promuje deprawację i...

Kanclerz Uniwersytetu Szczecińskiego przyznał, że są...

Wiadomości

Kanclerz Uniwersytetu Szczecińskiego przyznał, że są...

Wrocławscy biskupi o kolędzie: najlepiej, gdyby odbywała...

Kościół

Wrocławscy biskupi o kolędzie: najlepiej, gdyby odbywała...

Biskup Ważny ukarał księdza, który chodził po...

Kościół

Biskup Ważny ukarał księdza, który chodził po...

Panie spraw, abym przyjmował Twoją łaskę i czynił moje...

Wiara

Panie spraw, abym przyjmował Twoją łaskę i czynił moje...

Profanacja w Tychach. Opiłowane ręce Jezusa i belka...

Kościół

Profanacja w Tychach. Opiłowane ręce Jezusa i belka...

Święta Agnieszka - dziewica i męczennica

Święci i błogosławieni

Święta Agnieszka - dziewica i męczennica