Jezuici pracują w Afganistanie od 2004 roku. Pomagają w odbudowie zniszczonego wojną kraju poprzez prowadzenie dzieł charytatywnych i tworzenie placówek edukacyjnych. Jezuicka Służba Uchodźcom (JRS) koncentruje się głównie na kształceniu dzieci wewnętrznych przesiedleńców, powracających z sąsiednich krajów i młodzieży z najbiedniejszych rodzin. Jezuitom udało się także przygotować do pracy ponad 300 nowych nauczycieli, dzięki którym kształci się ponad 25 tys. uczniów w czterech prowincjach.
Najwięcej na obecności jezuitów skorzystały kobiety i dziewczynki, które dzięki pracy zakonników odzyskały dostęp do edukacji. Powrót talibów może przekreślić te osiągnięcia. Ks. Sequeira podkreśla, że już teraz wśród afgańskich kobiet daje się wyczuć niepewność i nerwowość. Obawiają się, że będą zmuszane do małżeństw z bojownikami. Pojawiły się nawet doniesienia o rozkazie, w którym imamowie na terenach kontrolowanych przez talibów, mieli przygotować listy dziewcząt powyżej 15. roku życia i wdów poniżej 45. roku życia, które miały zostać wydane za mąż za islamistów. Kobiety są przekonane, że po odejściu Amerykanów, będzie tak w całym kraju. Ich zdaniem rządy talibów oznaczają koniec jakiejkolwiek wolności dla kobiet, które nie tylko nie będą mogły się dalej uczyć, ale nawet bez towarzystwa mężczyzny wychodzić na ulicę.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Zdaniem ekspertów od geopolityki los tego kraju jest przesądzony i rysuje się w czarnych barwach. Po wycofaniu zachodnich sił talibowie będą najsilniejszym ruchem polityczno-militarnym, przejmą władzę, a rządowe wojsko i policja uciekną albo oddadzą się w ręce radykałów. Na nowo rozpoczną się prześladowania religijne i łamanie praw człowieka. Jezuici zapewniają, że nie opuszczą swych wiernych i dalej będą dawać nadzieję cierpiącym w każdy możliwy sposób.
Związki jezuitów z Afganistanem sięgają znacznie dalej niż do 2004 r. w 1581 r. cesarz Mughal Akbar zabrał do Kabulu jezuitę z Agry w północnych Indiach. Rok później brat Bento de Goes zatrzymał się w Kabulu w drodze do Chin. Żaden z nich nie pozostał w tym kraju na długo, choć w dzisiejszym Afganistanie jezuici zamierzają wytrwać. „Naszą misją jest docieranie do tych, którzy są zmarginalizowani i chodzenie ścieżkami nie uczęszczanymi przez innych” – powiedział ks. Sequeira.