Polscy koszykarze 3x3 wygrali w niedzielę z reprezentacją Rosyjskiego Komitetu Olimpijskiego 21:16 w swoim czwartym meczu turnieju olimpijskiego w Tokio. Wcześniej przegrali z Serbią 12:15.
Polacy mają teraz bilans 2-2 i za sobą spotkania z dwoma największymi faworytami (oba przegrane). W sobotę, pierwszym dniu rywalizacji, ulegli Łotyszom 14:21 i pokonali po dogrywce Japończyków 20:19. W poniedziałek zagrają z Chinami (12.05) i Holandią (15.25), a we wtorek z Belgią (7.40) oraz ewentualnie w ćwierćfinale (14.00 lub 15.20).
Pomóż w rozwoju naszego portalu
"Nasza reprezentacja ma taką charakterystykę, że rozkręca się z meczu na mecz. Już przeciwko Serbom długo prezentowali się świetnie, ale rywale zrobili +run+ i to oni ostatecznie byli lepsi. W pojedynku z Rosjanami chłopaki zagrali bardzo dobrze, niezwykle zespołowo. Widzieliśmy taką reprezentację, jak podczas turnieju kwalifikacyjnego do igrzysk. Nasz zespół walczył, ale przede wszystkim grał na swoich warunkach. O to właśnie chodzi. Jeżeli tak będą prezentowali się w kolejnych pojedynkach, to jestem spokojny o końcowy rezultat na igrzyskach" - powiedział reprezentant Polski.
Przyznał, że prawie każdy koszykarz na początku zaczyna od streetballa. On sam - jako nastoletni chłopak - miał okazję spotkać się na turnieju 3x3 z grającym teraz w Tokio Przemysławem Zamojskim, wieloletnim reprezentantem Polski w klasycznej koszykówce.
W turnieju olimpijskim gra się systemem każdy z każdym. Dwa czołowe zespoły po siedmiu rundach spotkań awansują bezpośrednio do półfinału, dwa ostatnie odpadają. Drużyny z miejsc 3. i 6. oraz 4. i 5. zagrają w dwóch ćwierćfinałach o prawo gry o medale.
"Gra w koszykówkę 3x3 daje ogromną frajdę. To jest zupełnie co innego niż jej klasyczna odmiana. (...) Nasi reprezentanci są niezwykle zdeterminowani, aby osiągnąć w Tokio sukces. Wiem, jak zależy na tym im wszystkim. (...) Turniej olimpijski, to już widać, jest niezwykle nieprzewidywalny i wiele zależy od dyspozycji dnia, dyspozycji w danej godzinie. W mojej ocenie reprezentację Polski stać w Japonii na medal" - podkreślił Sulima. (PAP)