Reklama

Słupskie Klaryski stale adorują Eucharystię

Niedziela szczecińsko-kamieńska 30/2002

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Naciskam dzwonek słupskiego klasztoru Zakonu Mniszek Klarysek od Wieczystej Adoracji Najświętszego Sakramentu, obok którego codziennie przejeżdża tysiące aut udających się ze Szczecina do Trójmiasta. Siostra zewnętrzna wprowadza mnie do rozmównicy, mieszczącej się na parterze. Wkrótce zostaje odsłonięta zielona kotara i za kratami okna rozmównicy pojawia się uśmiechnięta klaryska. Chętnie mówi o swoim powołaniu, spełniającym się w ciszy klasztornej już 54 lata.

BOGDAN NOWAK: - Siostro Stanisławo, komu zawdzięcza Siostra swoje powołanie?

S. STANISŁAWA ELŻBIETA: - Jestem siostra Stanisława Elżbieta od Królowej Polski. Pochodzę z Żywiecczyzny. Swoje powołanie zakonne zawdzięczam przede wszystkim modlitwej postawie rodziców, zwłaszcza matki. Mama czytała mi dużo czasopism kościelnych, szczególnie przystępnie redagowanego przez samego Ojca Maksymiliana Rycerza Niepokalanej. Był to okres przedwojenny, ludzie byli biedni, więc czasopismo było wypożyczane z biblioteki parafialnej. Już jako pięcioletnie dziecko nauczyłam się czytać i pisać. Do szkoły poszłam wcześniej niż inne dzieci, bo już w wieku sześciu lat. Małego Rycerza Niepokalanej z radością czytałam sama, a treść gazety niewątpliwie miała charakter formujący moje późniejsze powołanie do życia zakonnego. Wtedy nie było takiego zalewu informacji prasowych i radiowych jak współcześnie. Dziś w potoku słów i obrazów jest więcej plew niż ziaren, dlatego współczesny człowiek czuje się osamotniony i rozdarty na swej drodze życiowej. Mając 16 lat, udałam się z pielgrzymką do znanego sanktuarium w Kalwarii Zebrzydowskiej, by tam otrzymać odpowiedź, komu mam ofiarować swoje życie: Chrystusowi czy małżeństwu. Zawsze miałam w sobie pragnienie życia samotnego, w modlitwie i ciszy. Tam poczułam w swojej duszy pragnienie, by poświęcić się całkowicie Jezusowi Chrystusowi. Wiedziałam, że pójdę do zakonu, ale nie wiedziałam jeszcze do jakiego. W okresie wojny kontakt z zakonnicami był utrudniony, a ja chciałam sprawdzić swoje powołanie, zwłaszcza że ani w mojej, ani w sąsiedniej parafii nie było sióstr zakonnych. Tuż po wojnie napisałam do klasztoru Zakonu Ubogich Klarysek od Wiecznej Adoracji w Kętach, w tym bowiem zakonie była moja kuzynka, z którą spotkałam się dopiero w Słupsku. Szybko otrzymałam z Kęt zgodę na wstąpienie do tego zakonu. W marcu 1947 r. pożegnałam się z rodzicami i wstąpiłam do klasztoru w Kętach. Tam w październiku 1949 r. złożyłam śluby. Po pięciu latach przełożona zakonu wysłała mnie do kontemplacyjnego domu w Słupsku, gdzie jestem do dnia dzisiejszego. Nigdy nie żałowałam swej decyzji poświęcenia się nieustannej adoracji Eucharystii za kratami tego klasztoru. W innym zakonie nie byłabym tak pogodna i szczęśliwa, jak właśnie w tym.

- W kościele można podczas Mszy św. posłuchać gry organowej Siostry, niewidocznej dla parafian...

- Umiłowanie śpiewu kościelnego zawdzięczam też rozśpiewanemu domowi rodzinnemu, gdzie wieczorami często śpiewaliśmy religijne pieśni eucharystyczne i maryjne. Tę miłość muzyki kościelnej przeniosłam do klasztoru, gdzie najpierw sama zaczęłam poznawać nuty i grę na organach. Potem, w latach 1961-65, brałam udział w studium organistowskim dla sióstr zakonnych z różnych zgromadzeń i zakonów w Krakowie. Na 33 zakonnice dyplomowanymi organistkami zostało tylko dziewięć. Cieszę się, że w ten sposób - za klauzurą - mogę czcić Boga, a mój głos i grę słyszą uczestnicy nabożeństw w kościele klasztornym (dostępnym wszystkim wiernym) pw. św. Ottona.

- Czym odróżnia się wasz Zakon od innych, także nieustannie adorujących Najświętszy Sakrament?

- Tym, że my, adorując Najświętszy Sakrament, nieustannie dziękujemy Bogu za otrzymane łaski w imieniu swoim, Kościoła, ojczyzny i świata. Inne zakony kontemplacyjne także adorują Eucharystię, ale czynią to w duchu np. przebłagania, ekspiacyjnym... Nasza posługa ma charakter radosny.

- Proszę powiedzieć, jak wygląda wasz dzień w klasztorze?

- Mieszkamy w pojedynczych celach. Wstajemy wcześnie rano, o godz. 5.00 Najpierw jest rozmyślanie, następnie - Godzina Liturgiczna, czyli Jutrznia, wreszcie Msza św. w kościele. W tej Najświętszej Ofierze - ze strony Kościoła - uczestniczą wierni z całego miasta. My ich nie widzimy, ale słyszymy się, bo wspólnie się modlimy. Modlitwy indywidualne i wspólne zajmują nam w ciągu dnia około siedmiu godzin. Potem jest śniadanie. Następnie ma miejsce porządkowanie pomieszczeń klasztoru. Zajmujemy się też szyciem i haftowaniem szat liturgicznych. Ta praca jest dla nas radością. Wreszcie obiad. Mamy w klauzurze zakonnej ogród, tak bardzo konieczny dla nas, byśmy potrafiły właściwie wypocząć, bo przecież nieustanna adoracja Najświętszego Sakramentu wymaga odpowiedniego skupienia, a to też wyczerpuje organizm ludzki. Tutaj, choć jesteśmy za murami, czujemy się czyste i wolne, a także radosne i szczęśliwe, bo przy pomocy Jezusa Chrystusa nieustannie realizuje się nasze powołanie zakonne.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Podziel się:

Oceń:

2002-12-31 00:00

Wybrane dla Ciebie

Kapucyn o imieniu Pio

Archiwum "Głosu Ojca Pio"

Stygmatyk z Pietrelciny znany jest powszechnie jako charyzmatyczny spowiednik i wybitny kierownik duchowy. Na sprawowane przez niego Msze święte przybywały tłumy. Był także zakonnikiem, bratem mniejszym kapucynem. Czym charakteryzowało się jego podejście do zakonu, w którym wzrastał duchowo, cierpiał i umarł szczęśliwy?

Więcej ...

2 maja – Dzień Flagi Rzeczypospolitej Polskiej oraz Dzień Polonii i Polaków poza granicami kraju

2024-05-02 07:15

Karol Porwich/Niedziela

Na fladze RP nie wolno umieszczać żadnych napisów ani rysunków. Flaga nigdy nie może też dotknąć podłogi, ziemi, bruku lub wody - Dzień Flagi Rzeczypospolitej Polskiej oraz Dzień Polonii i Polaków poza granicami kraju łączy manifestowanie przywiązania do barw i symboli narodowych.

Więcej ...

Watykan/ Autorzy książki o rodzinie Ulmów odznaczeni polskim Złotym Krzyżem Zasługi

2024-05-02 20:31
Ks. Paweł Rytel-Andrianik

Episkopat.news

Ks. Paweł Rytel-Andrianik

Autorzy książki o błogosławionej rodzinie Ulmów "Zabili także dzieci": watykanistka włoskiej agencji prasowej Ansa Manuela Tulli i szef polskiej redakcji watykańskich mediów Vatican News ks. Paweł Rytel-Andrianik zostali w czwartek odznaczeni Złotym Krzyżem Zasługi, przyznanym przez prezydenta RP Andrzeja Dudę.

Więcej ...

Reklama

Najpopularniejsze

Bytom: Profanacja Najświętszego Sakramentu. Rozrzucone...

Kościół

Bytom: Profanacja Najświętszego Sakramentu. Rozrzucone...

Nakazane święta kościelne w 2024 roku

Kościół

Nakazane święta kościelne w 2024 roku

Czy 3 maja obowiązuje nas udział we Mszy św.?

Kościół

Czy 3 maja obowiązuje nas udział we Mszy św.?

#PodcastUmajony (odcinek 2.): No to trudno

Wiara

#PodcastUmajony (odcinek 2.): No to trudno

Świadectwo: Maryja działa natychmiast

Rodzina

Świadectwo: Maryja działa natychmiast

Święta Mama

Kościół

Święta Mama

Papież wyniósł ks. Nykiela do godności biskupiej

Kościół

Papież wyniósł ks. Nykiela do godności biskupiej

#PodcastUmajony (odcinek 1.): Bez przesady

Wiara

#PodcastUmajony (odcinek 1.): Bez przesady

Nabożeństwo majowe - znaczenie, historia, duchowość +...

Wiara

Nabożeństwo majowe - znaczenie, historia, duchowość +...