Kiedy wydarzy się w życiu coś smutnego lub groźnego, mamy prawo martwić się lub bać. Kiedy nasz przyjaciel zostanie napadnięty w parku w nocy, ma prawo później bać się napadu w nocy w parku. Ale co zrobić, jeśli po takim przeżyciu człowiek boi się też w dzień w parku, nocą w domu, boi się też tego, co zapewne wcale się nie zdarzy? Wydawałoby się, że wystarczy porozmawiać, wytłumaczyć i będzie dobrze. Czy zawsze? A może uda się zrobić coś więcej dla bliskiej osoby w takiej trudnej sytuacji?
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Nie rozumiesz mnie
Co zrobisz, kiedy ktoś mówi: "Nie przeżyłeś tego, nie rozumiesz, co się stało. Życie już nie jest takie samo, nie wiesz, co ja czuję. Jak mogę żyć normalnie, sprzątać, gotować, pracować, kiedy widziałem coś takiego"? Prawdopodobnie Twój przyjaciel ma właśnie objawy tzw. stresu pourazowego. Nie chce też szukać pomocy u ludzi, którzy go "nie rozumieją", a nie znajduje zrozumienia niemal u nikogo. Sam zaś traci zaufanie do świata i wiarę w podstawowe wartości.
Pamięć
Reklama
Bardzo typowe jest to, że pamięć urazu pozostaje prawie niezmieniona. Jeśli wspominasz wycieczkę w góry, to po kilku latach zostaje coraz mniej informacji, a coraz więcej wrażeń. Więcej jest przemyśleń i emocji niż dokładnych wspomnień. W sytuacji stresu pourazowego jest inaczej. Wiele lat po wypadku ma się obraz wydarzeń "jak żywy" i nie można zapomnieć ani przemyśleć, ani zrozumieć... Pamięta się tych kilka sekund, ale bardzo trwale i stale tak samo, mimo upływu czasu.
Wnioskowanie
Kiedy występują takie natrętne wspomnienia, idą za nimi niesłuszne wnioski. Pojawiają się bardzo silne skojarzenia, jednak oparte na błędnych założeniach. Często pacjent sam nie wie, jak powstały:
- wakacje nad morzem - ktoś się utopił - ból i poczucie straty - nie lubię morza;
- spacer z żoną - zdarzył się napad - lęk - nie lubię wychodzić z żoną;
- wesoła dyskoteka - gwałt - ból i obniżenie poczucia własnej wartości - nie lubię imprez i nowych znajomości.
Brak logiki nie przeszkadza osobie cierpiącej. Skojarzenia stają się częścią życia i bardzo trudno je podważyć. Bez leczenia powstaje potem trwała zmiana przekonań i osłabienie wiary w siebie
i w innych ludzi. I nasz przyjaciel coraz bardziej oddala się od normalnego życia. Jak często zdarza się taki scenariusz? Niestety, często. Stres pourazowy jest częsty u weteranów wojennych
(9% -36%), u ofiar gwałtu (63%), u byłych zakładników porywaczy (46%).
Co robić?
Zaraz po tragicznym zdarzeniu doświadczony terapeuta może pomóc myśleć o trudnych sprawach inaczej. Żal i ból mogą podążyć w stronę pełniejszego życia zamiast w stronę choroby; wystarczy
przyjąć inny tok myślenia. Nie można odwrócić nieszczęścia, ale można zapobiec nowemu. Niestety, większość ludzi potrzebujących wsparcia zamyka się w domu i nie szuka fachowej pomocy.
Tutaj jest wielka rola rodziny i znajomych. Kiedy tylko zauważysz u przyjaciela po stresie stałe powracanie do raz już omówionych tematów albo pesymistyczne wnioski i brak wiary w przyszłość
- warto zadzwonić do Telefonu Zaufania i zapytać, co zrobić. Przynajmniej dasz sygnał, że można znaleźć pomoc w tak trudnych sytuacjach. Rozmowa z terapeutą jest wartościowa zawsze, kiedy
dzieje się coś złego w życiu. Wsparcie i zrozumienie jest wtedy bardzo potrzebne, a bez zachęty przyjaciół, nie zawsze szuka się fachowej pomocy.