Moja przyjaciółka Ela to samotna emerytka. Ma bardzo bolesny problem osobisty, a mimo to jest okazem radości i szczęścia. Twierdzi, że każdy dzień życia to wielkie święto. Ela żyje bardzo skromnie.
Zbiera niepotrzebne rzeczy od znajomych i rodziny, aby dać potrzebującym.
Ostatnio koresponduje z dwoma osobami z zakładu karnego. Pierwszy adres wzięła z kącika "Poznajmy się" z gazety, a drugi - od kapelana więziennego. Twierdzi, że w zakładach
karnych są ludzie skazani, a nie potępieni. Wielu jest skrzywdzonych przez los. Jeśli któryś z więźniów jest wierzący i modli się, wówczas jest wolny duchem. Modlitwa to wielka wartość,
więc i życie tego człowieka staje się bardziej wartościowe. Dewizą mojej przyjaciółki są słowa m. Urszuli Ledóchowskiej: "Nie ma nic piękniejszego, nic, co by mogło bardziej podnieść wartość życia,
aniżeli praca nad rozszerzeniem chwały Bożej i dla zbawienia dusz".
W ubiegłym tygodniu Ela napisała list do jednego z domów dziecka, informując że chce korespondować z wychowanką, która jest nieśmiała, zamknięta w sobie. Chciałaby być dla tego dziecka
wsparciem.
Wielu niepracujących robi coś, żeby zabić nudę. Ona zaś myśli, jak efektywnie wykorzystać czas dany jej tu, na ziemi. Jej budzik dzwoni o 7.00, aby przez Radio Maryja mogła wysłuchać Mszy św.,
następnie włącza to radio o 12.30 na Różaniec, a o 15.00 - na Koronkę.
Wiem o kasie zapomogowo-pożyczkowej Eli, jest to zeszyt, gdzie wpisuje dłużników i terminy zwrotu pożyczki. Naliczyłam 12 nazwisk. Co jeszcze robi Ela? Dwa razy w tygodniu dzwoni po
godz. 22.00 (bo rozmowy są tańsze) do koleżanki, która jest w depresji, i rozmawia z nią. Solidnie przygotowuje się do tej terapii. Odwiedza osoby samotne. Twierdzi, że wielu ludzi jest
zagubionych, zdołowanych, więc ona zaprasza ich do siebie, rozmawia i pożycza im odpowiednie książki. Interesuje się zdrowym trybem życia, odżywianiem, ziołolecznictwem, psychologią. Wiadomości te
przekazuje innym. Często uświadamia nam, że życie pełne drobnych czynów dobroci może być ważniejsze od życia pełnego wielkich osiągnięć. Wielu ludzi jest nieszczęśliwych, bo nic ich nie interesuje prócz
własnych małych zmartwień, pragnień i nienawiści.
Pytam Elę, czy ma czas dla siebie. Tak. Robi systematycznie badania kontrolne swego organizmu, prawidłowo się odżywia, każdego dnia gotuje obiad, pije ziółka, gimnastykuje się. Ma wiele koleżanek,
a jej kontakty z rodziną są bardzo serdeczne.
Pomóż w rozwoju naszego portalu