Zbliżają się wakacje - czas odpoczynku dzieci i młodzieży oraz czas urlopów dorosłych. Jakże wielu z nas na myśl o tym ściska się serce, bo znów nie ma funduszy, by gdzieś
wyjechać, coś zwiedzić, otrzymać zastrzyk nowych sił. Wydaje się jednak, że właśnie dlatego, że jest tak ciężko, że człowiek żyje w nieustannym napięciu i stresie - trzeba odpocząć.
Wiele form stosunkowo niedrogiego odpoczynku dla dzieci i młodzieży oferuje Kościół (parafia, diecezja, Caritas) - jest skromnie, ale z pewnością dzieci znajdą serce i otrzymają
dobre wskazówki na życie. Wiele parafii miejskich prowadzi też wakacyjne zajęcia świetlicowe dla dzieci pozostających w domu i z tej oferty też warto skorzystać.
Trochę trudniej wygląda wypoczynek dorosłych, choć i tu można porozmawiać z księdzem w swojej parafii, który też wiele może podpowiedzieć. Zdarza się jednak często,
że urlop dorośli wykorzystują na domowe remonty lub zaległe prace gospodarskie. Jeśli to tylko jest możliwe, warto jednak choć na krótko gdzieś z domu wyjechać - jest to okazja do podtrzymania
kontaktów z dalszą rodziną, odwiedzenia miejsc ważnych duchowo, zachwycenia się Bożym dziełem stworzenia.
Choć i my, kapłani, korzystamy w tym czasie z urlopów, wakacje są dla nas co roku nowym wyzwaniem duszpasterskim, tak w odniesieniu do dzieci i młodzieży,
jak i do osób dorosłych. I nie jest to bynajmniej zadanie dla księży w miejscowościach wypoczynkowych. To zadanie nas wszystkich. Czas wolny bowiem sprzyja nadużywaniu
wolności, uleganiu pokusom, słabościom, a nawet przestępstwom - wiele w tym czasie dzieje się zła, wiele jest grzechu, często rozsypuje się rodzina, szerzy złodziejstwo itp. A przecież
powinien to być czas błogosławiony. Czas, kiedy człowiek - zrelaksowany i wypoczęty - mógłby wyraźniej dostrzec hierarchię życiowych wartości i oddawać chwałę Bogu.
Wielu księży bardzo mądrze, z wielką troską, odpowiedzialnie i pomysłowo podchodzi do tego zagadnienia i czyni wiele, by umiejętnie zagospodarować czas wolny zwłaszcza
młodzieży, najbardziej chyba narażonej na pokusy Złego. Organizują więc różnego rodzaju obozy, rajdy, tworzą grupy pielgrzymkowe - robią wszystko, żeby wypoczynek fizyczny łączyć z rozwojem
duchowym człowieka.
Na tej drodze wzrastania duchowego nie może zabraknąć kontaktu z katolickim pismem i książką religijną. Jest to wręcz znakomita okazja do sięgnięcia po nie, zamyślenia się nad
treścią artykułu, przeczytania wartościowej książki. Dlatego nie rozumiem decyzji niektórych księży o zmniejszeniu zamówień na pisma katolickie - m.in. na Niedzielę - w miesiącach
wakacyjnych, "bo ludzie wyjeżdżają". Przecież ostatecznie przez 2-3 tygodnie pisma te mogą poczekać na swojego stałego odbiorcę, a poza tym jedni wyjeżdżają, a inni przyjeżdżają.
Naświetlenie wagi czytelnictwa katolickiej książki i prasy oraz odpowiednia zachęta duszpasterza i zadbanie o to, by "letnicy" mogli tę książkę i prasę kupić
lub choćby wypożyczyć, uczyni wiele, czego dowodem są parafie właśnie tak pracujące.
Ze swej strony polecałbym uwadze Duszpasterzy i Czytelników wydawane przez nas dla dzieci Moje Pismo Tęcza. Wiele razy już je prezentowałem, ale wydaje się, że czas urlopu jest idealnym
wprost okresem, by zabiegani rodzice poświęcili nieco uwagi swym małym dzieciom, by z pomocą tego kolorowego periodyku zbliżyli się do siebie i do Boga, uświadomili sobie swoje szczęście.
Oczywiście, stale do dyspozycji Czytelników jest Niedziela, a także wszystkie inne pisma katolickie. Pisma te oraz książka tzw. religijna są także dostępne poza parafią - w kioskach
Ruchu, w księgarniach, nie tylko katolickich. Czytajmy je i promujmy. Pomóżmy ludziom dobrze przeżyć czas odpoczynku, radośnie, ale i godnie, po Bożemu.
Pomóż w rozwoju naszego portalu