Reklama

Nie jestem samotnym białym żaglem

Gdy dzwonię do ks. Klocha, by umówić się z nim na wywiad, natychmiast bierze notatnik do ręki i wyznacza termin spotkania. "O czym będziemy rozmawiać?" - pyta rzeczowo. Kiedy mówię, że o jego planach i nowej pracy - słyszę w słuchawce: "Świetnie! To bardzo dobry temat dla początkującego rzecznika. Zapraszam serdecznie". Następnego dnia spotykamy się w Sekretariacie Episkopatu w Warszawie. Pod drzwiami rzecznika stoi dwóch fotoreporterów. "Gwiazdy ze mnie nie zrobicie!" - śmieje się Rzecznik. I po chwili zaprasza mnie do swego gabinetu.

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Z ks. Józefem Klochem - rzecznikiem Episkopatu Polski - rozmawia Milena Kindziuk

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Milena Kindziuk: - Dlaczego został Ksiądz wybrany na rzecznika Episkopatu?

Ks. Józef Kloch: - Ponieważ księża biskupi powołali mnie na to stanowisko podczas zebrania plenarnego.

- To bardzo dyplomatyczna odpowiedź.

- Jak na rzecznika przystało...

- Czy był jakiś kontrkandydat?

- O ile wiem, wcześniej prowadzono rozmowy z innymi kandydatami, ostatecznie jednak mnie przedstawiono Konferencji Episkopatu.

- Zdradzi Ksiądz kulisy tego wyboru?

- To stanowisko zaproponował mi bp Piotr Libera. Wówczas byłem chyba najbardziej zdumionym człowiekiem na świecie.

- Nie spodziewał się Ksiądz takiej propozycji?

- Oczywiście, że nie. Dlatego poprosiłem o czas do namysłu.

- Czy długo się Ksiądz namyślał?

- Dwa, trzy tygodnie. Konsultowałem tę decyzję najpierw z moim ordynariuszem - bp. Wiktorem Skworcem, potem rozmawiałem z kilkoma innymi osobami, które mnie dobrze znają. Biskup Wiktor przekonywał mnie, że funkcja rzecznika pozwoli mi ujrzeć Kościół od zupełnie innej strony.

- Skąd takie zainteresowanie mediami u pracownika naukowego? Jest Ksiądz przecież wykładowcą filozofii i zastosowań informatyki, przygotowuje Ksiądz habilitację.

- Kiedy byłem na stypendium naukowym w Stanach Zjednoczonych, dowiedziałem się, że po powrocie do Polski mam pracować w radiu rodzimej diecezji tarnowskiej. Przyglądałem się więc amerykańskim rozgłośniom radiowym, zwłaszcza chrześcijańskim. A kiedy rozpoczęło się nadawanie programu Radia Dobra Nowina - zaowocowało to kolejnymi doświadczeniami.

- Czy tak wyraźne zaangażowanie się w media nie przeszkadza w realizowaniu posługi duszpasterskiej?

- Jedno z drugim można połączyć, choć jest to związek swoisty. Media również przekazują wartości ewangeliczne. Przez środki masowego przekazu można i należy docierać do ludzi. Kiedy więc poruszane są tematy religijne w prasie, radiu czy telewizji, to jest to także część ewangelizowania ludzi i świata. Muszę jednak przyznać, że kiedy przyjmowałem święcenia, nawet mi do głowy nie przyszło, że będę realizował swoje kapłaństwo również w taki sposób.

- Jaką politykę wobec mediów będzie Ksiądz prowadził? Jakimi sposobami będzie Ksiądz informował o Kościele?

- Będzie to polityka otwartości. Jeżeli media chcą mówić o Kościele - trzeba im to ułatwić. A żeby ułatwić - trzeba być otwartym.

- Co to znaczy: Być otwartym? Czy to zasada: Od razu mówię wszystko, co wiem, czy może zasięgam czyjejś rady?

- Wiadomo, że rzecznik nie wyraża własnych poglądów. Dlatego będę się radził. Oficjalne stanowiska, jakie przedstawię w danej kwestii, będą konsultowane. Dlatego może czasem zaistnieć konflikt między szybkością działania mediów a wypracowywaniem konkretnego stanowiska wobec pewnych problemów.

- Oczywiste jest jednak, że nie będzie Ksiądz dzwonił do wszystkich biskupów, by dowiedzieć się, jakie mają zdanie na dany temat. Który z biskupów jest więc w Księdza notatniku na pierwszym miejscu?

- Sekretarz Generalny Episkopatu Polski jest moim bezpośrednim zwierzchnikiem - o tym mówi w 35 artykule statut Konferencji; to przede wszystkim z bp. Piotrem Liberą będę konsultował wszystkie istotne kwestie.

- A gdy bp Libera wyjedzie albo będzie w danej chwili niedostępny?

- To znajdę sposoby, żeby się z nim skontaktować.

- A jeśli się nie uda?

- Wtedy jest jeszcze przewodniczący Konferencji Episkopatu, jego zastępca i Rada Stała.

- Czy Ksiądz zamierza być tylko informatorem, czy także kreatorem wizerunku Kościoła? Czy będzie Ksiądz podsuwał dziennikarzom pewne tematy i wychodził naprzeciw oczekiwaniom mediów?

- Współtworzenie pozytywnego obrazu Kościoła to bardzo trudne zadanie, nie uchylam się jednak od niego. A jak tego dokonać? Mam nadzieję, że media zechcą podejmować tematy, które nie są sensacyjne. Lubię pracować w grupie, nie jestem samotnym białym żaglem, chcę wspólnie z innymi podejmować różne działania.

- Jakie grono dziennikarzy będzie Ksiądz brał pod uwagę?

- Fachowców.

- Czy do tego grona zaliczać się będą inne media poza katolickimi?

- To zrozumiałe. Katolickie środki przekazu mówią o Kościele. Pozostaje pytanie, w jaki sposób trafić do mediów świeckich.

- Znany jest Ksiądz z zamiłowania do Internetu.

- Dokładniej: z zastosowań informatyki i Internetu w życiu Kościoła. Zamierzam w większym stopniu niż dotychczas wykorzystywać zdobycze tych dziedzin w mojej pracy. Warto na pewno uzupełnić strony www Episkopatu Polski o odnośnik do Biura Prasowego i tam stale aktualizować kalendarium najważniejszych wydarzeń Kościoła. Ponieważ byłoby ono publikowane w wersji elektronicznej, wciąż można będzie aktualizować dane.

- Czy będzie Ksiądz w dalszym ciągu pracował nad nowymi formami zastosowań informatyki i sieci w Kościele?

Reklama

- Owszem, taki rozwój jest konieczny. A te sposoby, które już istnieją, będą zapewne ewoluować - choćby rekolekcje internetowe. Myślę, że jest to jedna z ciekawszych form ewangelizacji, zwłaszcza dla Polonusów. Nie zastąpią one, oczywiście, rekolekcji parafialnych czy prowadzonych w grupach, ale dają jeszcze jedną możliwość pogłębienia wiary.

- Jednak dostęp do Internetu ma wciąż niewielki procent społeczeństwa, głównie ludzie najbardziej wykształceni. A Kościół jest powszechny. Jak rzecznik Episkopatu będzie więc docierał do ludzi, którzy nie korzystają z Internetu?

- Przez inne media, Internet będę wykorzystywał głównie w kontaktach z dziennikarzami.

- Jak, będąc rzecznikiem, zamierza Ksiądz pozyskać tę część społeczeństwa, która pozostaje w pewnej dysharmonii zaufania do części władz Episkopatu?

- Chyba stawia Pani przede mną zbyt wielkie zadania... Może odwołam się tu do postaci śp. bp. Jana Chrapka. Jego otwartość jednała wielu ludzi; brałem udział w wielu szkoleniach i konferencjach organizowanych przez niego. Nie zapomnę dwóch długich rozmów w Krakowie i Warszawie, z racji moich zainteresowań informatycznych. To był człowiek szalenie otwarty; a co do dziennikarzy - potrafił znaleźć dla nich czas, wiele czasu.

- Jakiej muzyki Ksiądz słucha?

- Klasycznej, z okresu baroku, oraz... jazzu.

- To dość oryginalne zestawienie.

- Jazz to pierwsza muzyka, jaką pokochałem, nawiasem mówiąc - ma korzenie chrześcijańskie. Słucham też poezji śpiewanej, grałem kiedyś nawet na gitarze klasycznej.

- A jak spędza Ksiądz czas wolny?

- Lubię zwłaszcza jazdę na rowerze. Wprawdzie, kiedy przeprowadzałem się z Tarnowa do Warszawy, rower nie zmieścił się do samochodu, ale przy najbliższej okazji go przywiozę.

- Ma Ksiądz ulubione lektury?

- Z literatury pięknej czytuję ostatnio Paulo Coelho; głównie czytam jednak fachowe książki - filozoficzne, naukowe i komputerowe.

- A ulubione modlitwy?

- Koronka do Bożego Miłosierdzia. Jeszcze w czasach seminaryjnych wpadł mi w ręce Dzienniczek s. Faustyny. Zafascynował mnie. Wtedy też lepiej zacząłem dostrzegać działanie Opatrzności w moim życiu, zdałem sobie sprawę, że jedyne, na co człowiek może liczyć, to Boże Miłosierdzie.

- Czy rzecznik Episkopatu będzie miał teraz czas na modlitwę?

- Nie mogę nie mieć. Mieszkam teraz w klasztorze - na własne zresztą życzenie - i jest tam znakomita atmosfera dla modlitwy.

- Dziękuję za rozmowę.

Ks. dr Józef Kloch - od 1 lipca 2003 r. rzecznik Episkopatu Polski. Jest współtwórcą serwisu internetowego "Opoka", wcześniej był dyrektorem programowym Radia Dobra Nowina w Tarnowie. Wykładowca filozofii nauki i zastosowań informatyki na tarnowskim Wydziale Teologicznym Papieskiej Akademii Teologicznej w Krakowie. Autor kilkudziesięciu artykułów z zakresu filozofii nauki i sztucznej inteligencji, zastosowań informatyki i dydaktyki komputerowej. Współautor "Przechadzek z komputerem", opublikował też "Świadomość komputerów?". Włada angielskim, niemieckim i rosyjskim. Ma 44 lata.

Podziel się:

Oceń:

2003-12-31 00:00

Wybrane dla Ciebie

Matko Tęskniąca, módl się za nami...

2024-05-14 20:50

Karol Porwich/Niedziela

Jak pokazuje historia, kult Madonny Powsińskiej rodził się szybko, choć początkowo miał charakter tylko lokalny. Ale rósł wraz z rozbudową świątyni, a świadectwem cudów i łask, jakich za Jej pośred­nictwem doświadczali wierni, były wota gromadzone co najmniej od połowy XVII w.

Więcej ...

#NiezbędnikMaryjny: Litania Loretańska - wezwania

Adobe Stock

Litania Loretańska to jeden z symboli miesiąca Maja. Jest ona także nazywana „modlitwą szturmową”. Klamrą kończąca litanię są wezwania rozpoczynające się od słowa ,,Królowo”. Czy to nie powinno nam przypominać kim dla nas jest Matka Boża, jaką ważną rolę odgrywa w naszym życiu?

Więcej ...

Łódź: Polsko – libańska przyjaźń

2024-05-14 15:20

Piotr Drzewiecki

Więcej ...

Reklama

Najpopularniejsze

Nowenna do Ducha Świętego

Wiara

Nowenna do Ducha Świętego

Apostoł, który zastąpił zdrajcę

Święci i błogosławieni

Apostoł, który zastąpił zdrajcę

Czy jestem świadomy tego, ile kosztowałem Jezusa?

Wiara

Czy jestem świadomy tego, ile kosztowałem Jezusa?

Św. Maciej Apostoł

Święci i błogosławieni

Św. Maciej Apostoł

Anioł z Auschwitz

Wiara

Anioł z Auschwitz

Nowenna do św. Andrzeja Boboli

Wiara

Nowenna do św. Andrzeja Boboli

Świadectwo Raymonda Nadera: naznaczony przez św. Szarbela

Wiara

Świadectwo Raymonda Nadera: naznaczony przez św. Szarbela

8 maja - wielkie pompejańskie święto

Kościół

8 maja - wielkie pompejańskie święto

#NiezbędnikMaryjny: Litania Loretańska - wezwania

Wiara

#NiezbędnikMaryjny: Litania Loretańska - wezwania