Zbliżająca się 24. rocznica śmierci Papieża skłania mnie do
kolejnego przypomnienia tegoż Chrystusowego Namiestnika, który dokończył
II Sobór Watykański oraz przewodził jego wdrażaniu przez czas swego
pontyfikatu, trwającego łącznie 16 lat. Jedną z docenianych przez
niego okazji ku temu były środowe audiencje ogólne. Podczas nich
bowiem czuł się, jak to sam kiedyś powiedział, "proboszczem świata",
do którego zewsząd przybywali ludzie. On zaś przemawiając do nich,
podejmował zawsze aktualną problematykę dręczącą dzisiejszego człowieka,
często na tle roku liturgicznego. Prawie zawsze jednak przy tym nawiązywał
do Soboru, dając wskazania do jego realizacji na co dzień. Ta tematyka
nie była więc przedkładana w sensie jakichś cyklów. Tak właśnie robi
obecny Papież, który "ma już za sobą" takie kwestie, jak: "Wierzę
w Boga Ojca Stworzyciela", "Wierzę w Jezusa Chrystusa Odkupiciela", "
Wierzę w Ducha Świętego", "Wierzę w Kościół" oraz "Maryja w tajemnicy
Chrystusa i Kościoła", aktualnie zaś mówi stale o psalmach.
W odniesieniu do zapowiedzianego tu tematu, za myślą
Pawła VI, chodzi najpierw o rozumienie Kościoła jako komunii czy,
często mówimy, wspólnoty nadprzyrodzonej.
Za określenie wyjściowe Ojciec Święty uznaje tu biblijny
obraz Kościoła jako "budowli Bożej": "(...) wzniesionej już przez
Chrystusa samego: ´Zbuduję Kościół mój´. ´(...) jesteście budowlą
Bożą´ - stwierdza św. Paweł (1 Kor 3, 9), a w stwierdzeniu tym, które
jest echem myśli Chrystusa, zostały podane pewne istotne rysy Kościoła,
a mianowicie Boskie pochodzenie tej mistycznej budowli, jej również
Boski wzrost, jej ludzkie i społeczne powiązanie, jej wewnętrzna
i strukturalna zwartość. Ten aspekt Kościoła ujmuje i wyraża także (
...) często dziś używane słowo ´wspólnota´, odnoszące się i do Boga,
i do ludzi, łączących się ze sobą. Często używa go Sobór. Kościół
jest wspólnotą wiary i miłości (...) Jest to przepiękne słowo i doskonale
stosuje się ono do budowy, do której pod przewodem Chrystusa jesteśmy
wezwani. Wspólnota jest przyczyną i skutkiem zwartości oraz trwałości
tej budowy (...), jest czynnikiem duchowej i społecznej jedności
w złożonym organizmie (...). Wspólnota jest więc cementem spajającym,
który łączy poszczególne człony "budowli Kościoła", zarówno w jej
mistycznym składzie, w obcowaniu świętych, jak też w jej zbiorowym
wyrazie, w jej jedności kościelnej, czyli w organicznym i kanonicznym
włączaniu do widzialnego organizmu tego Kościoła (...), który jako
zgromadzenie zebrane dla dokonania jakiegoś aktu religijnego (...)
otrzymuje znaczenie wspólnoty" (za: Pismo Okólne Sekretariatu Episkopatu
Polski, masz., 28 lipca 1976 r.).
Już przecież Pius XII w encyklice o Mistycznym Ciele
Chrystusa przypomniał nadprzyrodzony charakter wspólnoty kościelnej,
ucząc, jak to mówi Paweł VI, że "Kościół nie jest tylko organizacją
zewnętrzną, lecz cieszy się życiem Chrystusa jako własnym życiem
wewnętrznym, ponieważ posiada ´wewnętrzną zasadę´, to jest coś nie
z naturalnego, lecz z wyższego porządku, owszem coś całkiem w sobie
nieskończonego i niestworzonego, mianowicie Ducha, który, jak mówi
Doktor Anielski, ´jeden i ten sam liczebnie cały Kościół wypełnia
i zespala´ (...)" (17 września 1973 r.). "Sobór Watykański II ukazuje,
kontynuuje Papież, w Lumen Gentium Kościół jako (...) sakrament jedności
i zbawienia ludzi - oto dlaczego Kościół jawi się jako rzeczywistość
naprawdę jedyna, złożona z elementu wewnętrznego i zewnętrznego zarazem,
aby w świecie mógł pełnić swoją misję. Kościół jest społecznym Ciałem
Chrystusa, za duszę mając Ducha Świętego, który to Ciało ożywia i
ubogaca podwójnym stosunkiem społecznym, mianowicie Kościół zapewnia
swym członkom przede wszystkim zjednoczenie z Bogiem oraz nadprzyrodzoną
owocność w ich działaniu. Ożywiony więc Duchem Kościół zespala Ciało
Mistyczne. Tenże Duch w obrębie Ludu Bożego przemienia ludzi na synów
chwały i sprawia, że wołają ´Abba - Ojcze´ i ożywia ich działanie.
Dlatego natura Kościoła jednocześnie jest duchowa i instytucjonalna.
Kościół stanowi tajemnicę zbawienia uwidocznioną w swym charakterze
społeczności prawdziwie ludzkiej, jak i w swym działaniu w zakresie
wewnętrznym. I tak w Kościele jako wspólnocie jednoczą się ludzie
w Chrystusie, a przez Niego z Bogiem, osiągając w ten sposób zbawienie.
Również i Duch Święty jest obecny i działa w całym zakresie życia
Kościoła. Jest to równoznaczne ze stwierdzeniem, że Kościół-Instytucja
jest równocześnie Kościołem duchowym i nadprzyrodzonym" (17 września
1973 r.).
Wszakże "Kościół jako ´wspólnota nadprzyrodzona´ to jeszcze
nie wszystko, ponieważ ta wspólnota ma nadto charakter hierarchiczny: "(
...) ´komunia´ eklezjalna, powiada Namiestnik Chrystusowy, nie może
zaistnieć społecznie ani wywierać skutecznego wpływu na życie chrześcijańskie,
jeżeli nie otrzymuje napędu od hierarchicznej posługi słowa, łaski
oraz pasterskiego kierownictwa, jeżeli przez to nie zostaje zapewniony
porządek i pokój. Z tego powodu do ´komunii´ hierarchicznej (...)
należy troska o to, by zabezpieczyć skutecznie ład i pokój, aby była
zachowana jedność ´komunii´ i aby jej życie rozwijało się w taki
sposób, iż by dawało Chrystusowi świadectwo również misjonarskie (
...). ´Komunia´ jednak hierarchiczna (...) jest ustanowiona darem
samego Ducha, a przy pomocy tego daru rozwija działalność przede
wszystkim dla kontynuowania misji Chrystusa w pełnym jej zakresie.
Dlatego wszystko, co zostaje ustanowione dla zapewnienia ładu i pokoju
chrześcijan (...), w ostatecznej analizie pochodzi od Ducha; nie
przynosi więc szkody wolności i godności osoby ludzkiej, lecz przeciwnie
- potęguje ją i chroni" (17 września 1973 r.).
Skoro tak jest z tą "komunią" hierarchiczną to, uczy
Paweł VI, "Trzeba budować Kościół, czyli społeczność wierzących,
ożywionych tą samą wiarą, tworzących jeden społeczny i duchowy organizm
kierowany przez samego Chrystusa, będącego Głową Kościoła, którym
na tym świecie rządzi delegowana, ludzka oraz hierarchiczna władza [
która - SG] swoje uprawnienia otrzymuje przez pochodzenie od Apostołów,
a nie od dołów, czyli wiernych, a tym bardziej nie od władzy ziemskiej
lub przez własną nominację (...). ´Nie wyście Mnie wybrali, ale Ja
was wybrałem i przeznaczyłem was na to, abyście szli i owoc przynosili
i aby owoc wasz trwał´ (J 15, 16). Z całej Ewangelii wynika, że Chrystus
zamierzał zorganizowanie swych wyznawców przez działanie, czyli przez
posługę swych uczniów, wybranych i wyposażonych w specjalne pełnomocnictwo
łącznie ze szczególnymi prerogatywami i obowiązkami, ze specjalną
władzą, przekazaną im w sposób Boski i ze specyficzną misją nauczania
uświęcania i rządzenia Ludem Bożym. Jesteśmy pewni (...), że nadanie
określonych i prawnych struktur rodzących zwartość i skuteczność (
...) Kościoła była zamiarem Chrystusa (...)" (4 sierpnia 1976 r.)
. Dlatego "Kościół Chrystusowy nie jest pozbawiony hierarchicznej
struktu ry, właściwej sobie organizacji oraz funkcji ładu i posłuszeństwa (
...). Jest to istotną cechą Kościoła, chociaż cecha ta pozostaje
zawsze kontrowersyjna dla tego, kto władzę w Kościele Bożym chce
wyprowadzić z innego źródła (...) lub chce poddać w wątpliwość przysługujące
jej uprawnienia. Podziały w Kościele wynikają zarówno z heretyckich
przekonań, jak też ze schizmatyckich odszczepień, czyli z mniej lub
bardziej radykalnego zaprzeczenia faktu, że w Mistycznym Ciele Chrystusa
istnieją prawowite, a nawet zobowiązujące urzędy władzy, ustanowione
przez Ducha Świętego dla rządzenia Kościołem Bożym" (4 sierpnia 1976
r.).
Namiestnik Chrystusowy podkreśla: "Oczywiście, od władzy
Kościoła wymaga się, aby miała zawsze autentyczne pojęcie o sobie,
czyli, by była to władza (...) duszpasterska, a więc (...) nastawiona
na służbę, a nie na despotyczne i egoistyczne panowanie, i aby była
ożywiona prawdziwą miłością" (4 sierpnia 1976 r.).
Ojciec Święty przy innej okazji wyjaśnia, iż: "Słowo
´służba´ odnosi się bezpośrednio do działalności tych osób, które
pełnią funkcje duszpasterskie wśród Ludu Bożego (...). ´Syn Człowieczy
nie przyszedł, żeby Mu służono, lecz żeby służyć i dać swoje życie
na okup za wielu´ (Mt 21, 28) (...). Ta koncepcja (...) Odnosi się
do wykonywania władzy hierarchicznej (...). To znaczy, że służba
jest obowiązkiem tkwiącym w tej władzy (...). Kościół jest służbą.
Jeśli władza w Kościele jest i będzie zawsze rzeczą konieczną (...),
to jednak coraz jaśniej nabiera ona cech jej właściwych natury duszpasterskiej
i ewangelicznej" (8 września 1968 r.).
Jednakże jasno i zdecydowanie brzmi dalsze pouczenie
Papieża w tej materii: "Władza w Kościele jest służbą braciom, ale
nie jest na służbie u kogokolwiek" (8 września 1968 r.)
Pomóż w rozwoju naszego portalu