"Bodaj nigdy tak dobitnie jak teraz nie uświadamiałem sobie tego, jak potężna jest wola Boża, by Jasna Góra była Stolicą Chwały Bożej, która rozlewa się na Polskę przez dziewicze dłonie Pośredniczki Łask
wszelkich. Bodaj nigdy jak teraz nie widziałem tego tak jasno, że wolą Ojca Narodów jest, by Naród polski był zjednoczony przez Jasną Górę i by tutaj się odnawiał i krzepił. Tej
woli Bożej nikt nie zdoła złamać, o czym świadczą wieki naszego trwania na Jasnej Górze, bardziej jeszcze niezłomnego niż mury i wały obronne. (...) jak ongiś mrowie wojsk najeźdźczych,
tak dziś szturmują polską Jasną Górę istne potopu świata fale, wżerając się w mury duszy Narodu (...). Stokroć to groźniejszy potop od szwedzkiego. Toteż dziś Augustynem Kordeckim musi być
cały zakon, który najlepiej ma wiedzieć, co nie podoba się Królowej Jasnogórskiej w duszy Narodu naszego.(...)
Z Góry zawsze wszystko lepiej widać - tym więcej, że jest Jasna.
Zapewne - to wymaga męstwa. A jeżeli gdzie nie ma miejsca na małość, to na Jasnej Górze.(...) Trzeba więc podjąć odważnie, z męstwem Ojca Augustyna, nową obronę Jasnej Góry ducha
Narodu, by doznać radości wyzwolenia" (Komańcza, 10 listopada 1956 r.).
Reklama
"Oczy całej Polski skierowane są dzisiaj ku Jasnej Górze. Ale nie tylko oczy, lecz i nadzieje. W tej narasta w Polsce coś, co pociąga za sobą olbrzymie następstwa.
Jasna Góra będzie na nowo oblężona: tym razem przez Przyjaciół i Czcicieli Królowej Polski.(...)
Bóg tak chciał, żeby za Królową Polski uważana była w specjalny sposób Maryja Jasnogórska. Tej woli Bożej odpowiada duchowa mobilizacja narodu wokół Jasnej Góry. A chociaż
w Polsce jest tyle ośrodków pracy maryjnej i odrodzenia duchowego, to właśnie Jasna Góra ma największy płaszcz w Polsce, którym przykrywa nie tylko Ojczyznę naszą, ale
i całą polską diasporę. Są to więc warunki szczególne i niewątpliwie od Boga zamierzone. Następstwa tego stwierdzenia mogą nawet niepokoić, gdyż ujawnia ono zadania tak olbrzymie,
że przerastają nieraz siły.
Ale nie trzeba się tego lękać: Bóg już raz pomógł Paulinom uratować Naród przez Ojca Augustyna, przy którym stała też niewielka gromadka ludzi, niekiedy słabych i chwiejnych. Ale zwyciężył
duch Boży przez jednego człowieka, przy którym stanęli inni" (Komańcza, 4 czerwca 1956 r.).
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Reklama
"Tak mocno wierzę w to, że Opatrzność dała Polsce dodatkową pomoc, wiążącą Naród w trudnych chwilach. Jasna Góra jest tą ostatnią deską ratunku dla Narodu. Występuje w sposób
szczególnie widoczny wtedy, gdy jest ciężko i gdy już znikąd, zda się, nie widać ratunku. W takich chwilach Wasza pomoc od Tronu Królowej Polski jest tą siłą jednoczącą rozbitków,
którą uznają nawet nieprzyjaciele Boga i Narodu.
Nie wiem, czy dostrzegł już Ojciec Generał słowa napisane w ostatniej publikacji Dziennika Hansa Franka. Przytaczam je jako świadectwo wroga, tym wymowniejsze: "Kościół jest dla umysłów
polskich centralnym punktem zbornym, który promieniuje stale w milczeniu i spełnia przez to funkcje jakby wiecznego światła. Gdyby wszystkie światła dla Polski zgasły, to wtedy zawsze
jeszcze była Święta z Częstochowy i Kościół".
Myślę, że promieniowanie Jasnej Góry musi być spotęgowane dla dobra Polski katolickiej i dla chwały Boga, który chciał mieć swą chwałę w Polsce przez Jasnogórską Panią.
Trzeba wykorzystać łaski i siły, dane Narodowi, z pełnym zrozumieniem planów Bożych.
Jasna Góra musi mieć dłuższe ramiona, by dosięgnąć wszędzie, gdzie władztwo Królowej Polski sięga. Trzeba związać bliżej jeszcze Naród cały z Jasną Górą.(...)
W (...) ciążeniu Narodu ku Kościołowi centralnym punktem jest Jasna Góra. To jest niemal narodowy Nazaret! Naród tutaj mówi swoje: Ave, gratia plena. I to wszystkimi językami i sercami,
nawet niewierzących w Chrystusa! Znamienne jest powiedzenie jednego wybitnego Niemca: «Polacy są najbardziej katoliccy, bo swoją wiarę w Chrystusa zaczynają od wiary w Panienkę
z Nazaretu». Możemy więc, podtrzymując autorytet Jasnej Góry, oddać wielką przysługę Ewangelii Chrystusowej" (Komańcza, 24 czerwca 1956 r.).
"Jasna Góra to Okręt, który nie tonie... A my wiemy, że w naszym Narodzie musi być taka siła, która nie tonie...
Naród kurczowo chwyta się Jasnej Góry - jak i ja - w przekonaniu, że jeśli tyle wartości i mocy ginie w Narodzie, to ta Moc i Siła nie utonie!
Ten okręt przepłynie jeszcze jeden potop, jak ongiś przepłynął potop szwedzki!
Nie tylko sam przepłynie, ale uratuje ducha Narodu, który jest złożony w twierdzy Duchowej i Stolicy Duchowej, Jasnogórskiej..." (23 maja 1969 r.).
"...Jasna Góra wyrasta w dziejach Narodu na jakąś wielką rzeczywistość. To nie tylko symbol, lecz rzeczywistość obecna w dziejach katolickiego Narodu tak, iż nie można mówić o dziejach
naszego Narodu bez częstego odwoływania się do Jasnej Góry.
Przeglądając dzieje Polski do najnowszych czasów, widzimy, że raz po raz wyrasta Jasna Góra jak latarnia morska pośród naszych wzburzonych dziejów, jak przewodni słup światła wśród ciemności otaczających
Naród. Jest to jej potężna moc i wielka tajemnica. Wszczepiając się w dzieje Narodu, studiując je i przeżywając, nie sposób tego nie widzieć i nie wolno pominąć..."
(22 sierpnia 1969 r.).