Specjalnie na szczyt sezonu turystycznego wydano w Krakowie informator po angielsku pt. Karnet, który zawiera mnóstwo użytecznych danych - o hotelach, transporcie miejskim,
pocztach, sklepach, konsulatach, kawiarniach internetowych itp. Jest też dział pt. Historical shrines (Historyczne świątynie), a w nim... tylko sześć haseł, z czego trzy
dotyczą kościołów: Mariackiego, Świętych Piotra i Pawła oraz Ojców Paulinów „Na Skałce”, a trzy - synagog: Remuh, Izaaka i Tempel... I nic
więcej!
Doprawdy, zastanawiające są te proporcje. Przy całym szacunku dla wkładu naszych Starszych Braci w kulturę królewskiego miasta, nie sposób nie dostrzec w Karnecie jakiejś zupełnie
niepoważnej tendencyjności. Takie wrażenie potęguje dalsza lektura informatora w części pt. Tourist routes (Trasy turystyczne). Zaproponowano ich osiem, z czego dwie o tematyce
żydowskiej - i słusznie, bowiem zwiedzenie dzielnicy Kazimierz i obozu zagłady w Płaszowie powinno należeć do krakowskich kanonów turystycznych. Pod warunkiem, że
podaje się informacje prawdziwe. A tymczasem w opisie wycieczki nazwanej „Trasą św. Stanisława” czytamy, że przy placu Wolnica „...w sercu żydowskiego miasta Kazimierz
wznosi się gotycki kościół Bożego Ciała...”. Niejeden zagraniczny turysta zapewne w tym miejscu oburzy się: jakim prawem Kościół katolicki wdarł się na ten teren?! A prawda
jest taka, że początki kościoła Bożego Ciała sięgają XIV wieku, kiedy jeszcze Żydów na Kazimierzu nie było; zresztą i potem miasto to dzieliło się na część katolicką i żydowską;
ten podział jest czytelny do dziś. Czyżby autorzy Karnetu o tym nie wiedzieli?...
Nie wiedzą być może i o tym, że na Kazimierzu, tuż przy Starej Bożnicy, stoi pokaźny kamienny postument, upamiętniający 30 Polaków rozstrzelanych tu przez hitlerowców w 1943 r.
Gwoli uszanowania synagogalnego sąsiedztwa - nie umieszczono na nim krzyża...
Pomóż w rozwoju naszego portalu