Jak wszyscy pielgrzymi, wstępuje Jan Paweł II na Jasną Górę i staje przed Cudownym Obrazem Matki Bożej przede wszystkim jako człowiek wiary, człowiek budujący nadzieję, odpowiedzialność, solidarność. Przynosi tu swoje troski, kłopoty i prośby - choć pamiętać trzeba, że są to prośby na miarę miejsca, które Papież zajmuje, spoglądając na świat z wysokości sprawowanej godności, niosącej nie tyle przywileje, co troski i odpowiedzialność. Jednak przede wszystkim Ojciec Święty jest człowiekiem, który zawierza Matce Bożej swoje własne życie. Nie przypadkiem tu właśnie Jan Paweł II złożył 19 czerwca 1983 r. najbardziej osobiste wotum: przestrzelony i zakrwawiony pas sutanny, tragiczną pamiątkę cudownego ocalenia w czasie pamiętnego zamachu 13 maja 1981 r. Jest to jedyne ważne papieskie wotum, które nie zostało zaprezentowane w ostatnio przygotowanym albumie. Było bowiem życzeniem Ojca Świętego, aby wotum tego nie ukazywano pielgrzymom. Dlatego do dziś pozostaje ono ukryte w najgodniejszym i najbezpieczniejszym miejscu. Niewidoczne, pozostaje jednak świadectwem intencji, o której Ojciec Święty mówił, składając wotum na ołtarzu Matki Bożej i zwracając się do Niej samej: „W dniu 13 maja minęły dwa lata od tego popołudnia, kiedy ocaliłaś mi życie. Było to na Placu św. Piotra. Tam w czasie audiencji został wymierzony do mnie strzał, który miał mnie pozbawić życia. Zeszłego roku, w dniu 13 maja, byłem w Fatimie, aby dziękować i zawierzać. Dziś pragnę tu, na Jasnej Górze, pozostawić jako wotum widomy znak tego wydarzenia - przestrzelony pas sutanny”.
Kustosz Zbiorów Wotywnych na Jasnej Górze
Pomóż w rozwoju naszego portalu